Sport

Gotowi na Portugalię?

Nasi kadrowicze na zgrupowaniu w Warszawie przygotowują się do meczów w Lidze Narodów.

Robert Lewandowski dołączył do reprezentacji po hat tricku z Deportivo Alaves. Fot. PAP/Leszek Szymański

W sobotę reprezentacja Polski podejmie na Stadionie Narodowym Portugalię. Po raz ostatni zespół z Półwyspu Iberyjskiego przyjechał do Polski w 2018 roku. Wtedy, również w ramach Ligi Narodów, kadra Fernando Santosa ugoszczona została na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Selekcjonerem Biało-czerwonych był wtedy Jerzy Brzęczek. Spotkanie było bardzo ciekawe, bo widzowie zobaczyli pięć bramek - wygrali Portugalczycy 3:2. Co ciekawe, właśnie wtedy swojego ostatniego gola w reprezentacji zdobył Jakub Błaszczykowski.

Lewy vs CR7

Sześć lat temu w składzie Portugalii brakowało najważniejszego w ostatnich latach ogniwa - Cristiano Ronaldo. Były piłkarz Realu Madryt był wówczas świeżo po przenosinach do Juventusu. Dlatego zdecydował się zrezygnować z gry w narodowych barwach, żeby skupić się na klubowej karierze. Tym razem Ronaldo będzie do dyspozycji selekcjonera Roberto Martineza. Zagra więc przeciwko Polakom na Narodowym, a spotkanie będzie można okrzyknąć mianem pojedynku Lewandowskiego i CR7. Polski snajper z Barcelony spokojnie podchodzi do starcia z portugalskim 39-letnim gwiazdorem.

Poprzeczka wysoko ustawiona

- Zdaję sobie sprawę z tego, co osiągnął przez całą swoją karierę. Wiem, czego dokonał i jak zmienił historię futbolu. To na zawsze zostanie zapamiętane. Jeśli jednak chodzi o najbliższy mecz, będzie to starcie dwóch zespołów reprezentacyjnych. Tak do tego podchodzę. Tylko jako drużyna możemy postawić się Portugalii. Nasi przeciwnicy mają wielu świetnych zawodników, z którymi grałem. O Cristiano Ronaldo wiele zostało powiedziane. Sam napisał wiele historii, o których nawet byśmy nie marzyli. Zawiesił wielu zawodnikom wysoko poprzeczkę, także mnie. Przez całą karierę, patrząc na to, gdzie jest Cristiano, starałem zbliżyć się do niego – przekazał Lewandowski, wychwalając karierę Portugalczyka. 39-latek będzie jedną z najważniejszych postaci sobotniej rywalizacji. W końcu dla Polaków może to być jedna z ostatnich okazji, żeby na żywo zobaczyć zbliżającego się do piłkarskiej emerytury, jednego z najlepszych piłkarzy w historii piłki nożnej, który niedawno przekroczył granicę 900 bramek w profesjonalnej karierze.

Topowa reprezentacja

Prawdą jednak jest, że hiszpański selekcjoner Portugalczyków ma do dyspozycji wielu wybitnych graczy. To powoduje, że polscy kibice mogą czuć spory niepokój. Mówimy w końcu o reprezentacji, która dostała się do ćwierćfinału ostatniego Euro, gdzie dopiero w serii rzutów karnych przegrała z Francuzami. - Portugalia prezentuje topowy poziom. Wiemy, z kim będziemy grali i jacy zawodnicy znajdują się w kadrze. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak operują piłką. Grając u siebie, będziemy musieli pokazać maksimum naszych możliwości. W meczu z Chorwacją na wyjeździe nie wszystkie rzeczy dobrze funkcjonowały. Będziemy chcieli to poprawić – zauważył Robert Lewandowski.

Ekstraklasa sobie radzi

Ciekawa będzie obserwacja tego, w jakim składzie wystąpi kadra Michała Probierza. Polski selekcjoner zdecydował się na kilka niekonwencjonalnych powołań. Dlatego na liście szczęśliwców znalazło się kilku zawodników z naszej ekstraklasy (Ameyaw, Oyedele, Kapustka, Mrozek, Trelowski). - Skupiłem się na jeździe po ekstraklasie. Tutaj szukam rozwiązań, zawodników do dyspozycji. Mecz Legii z Betisem pokazał, że ci zawodnicy mogą rywalizować. Dlatego pochwalę naszą ligę. Jest wiele ciekawych meczów, a stadiony się zapełniają – wyjaśnił swoje wybory były trener Jagiellonii Białystok. - Szukamy innych rozwiązań, bo po to jest Liga Narodów. W reprezentacji nie można budować „na marzec”, bo nie wiadomo, co w marcu będzie. Może się okazać, że kilku zawodników może nie grać, bo mogą mieć kontuzje. Powinniśmy stawiać na zmianę pokoleniową. Bardzo istotną rolę odgrywają Robert Lewandowski i Piotr Zieliński, którzy pomagają młodszym piłkarzom. To oni pokazują profesjonalną drogę do rozwoju – dodał selekcjoner.

Jednym z większych problemów, z jakim będzie musiał sobie poradzić Michał Probierz, będzie środek pola. Z jednej strony powołał do kadry Jakuba Modera, ale z drugiej ten zawodnik jeszcze nie powąchał murawy w lidze angielskiej. - Wzięliśmy Bartka Kapustkę, bo szukamy rozwiązania w środku. Zagramy trochę inaczej w najbliższych spotkaniach, dlatego powołałem Kacpra Kozłowskiego, bo chciałem, żeby zagrał tak, jak w kadrze młodzieżowej, ale złapał uraz. Kuba Moder natomiast ma bardzo duży potencjał. Zobaczymy, jak będzie prezentował się w treningu. Jest grupa zawodników, która będzie rywalizować o pozycję – stwierdził szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.

Kacper Janoszka

Zmiany rzutem na taśmę

W ostatniej chwili trener Michał Probierz musiał dokonać roszad w kadrze. Powołany na zgrupowanie w ostatniej chwili został bramkarz Kacper Trelowski, który zastąpi kontuzjowanego Bartłomieja Drągowskiego. Ponadto z gry przez urazy wykluczeni zostali Mateusz Skrzypczak oraz Kacper Kozłowski. W ich miejsce selekcjoner jednak nie zdecydował się na kolejnych zawodników.