Gotowi na medal!
Nikt w Zabrzu nie zamierza kończyć sezonu na miejscach 5-8. W sobotę o 15.00 będzie pełna hala, a „Górnicy” zapowiadają udany rewanż za porażkę w Głogowie.
Zabrzanie w tym sezonie znajdowali już sposób na Rafała Stacherę... Fot. Tomasz Kudala/PressFocus
W Wielką Sobotę Górnik Zabrze rozegrał pierwszy mecz ćwierćfinałowy, ulegając w Głogowie Chrobremu 24:29. Chcąc awansować do półfinału, musi go pokonać dwukrotnie.
Bojowa atmosfera
Przygotowania do drugiego starcia z „Chagierami” ruszyły we wtorek. Drużyna w komplecie stawiła się na zajęciach. Wszyscy zawodnicy są zdrowi, pełny trening odbył też rozgrywający Nikola Ivanović, który w Głogowie nie wybiegł na boisko. W zespole panuje bojowa atmosfera. Wszyscy zdają sobie sprawę, że przed tygodniem drużyna zagrała poniżej swoich możliwości. - Sytuacja nie jest łatwa, lecz pretensje możemy mieć tylko do siebie. Pierwszy mecz po prostu nam nie wyszedł, ale jestem przekonany, że w sobotę zagramy o klasę lepiej. W tym sezonie mieliśmy już wzloty i upadki, ale za każdym razem potrafiliśmy się podnieść. Najważniejsze, że wciąż jesteśmy w grze, wszystko zależy od nas i nadal mamy realną szansę na medal - podkreśla rozgrywający Szymon Działakiewicz.
Nie ma miejsca na półśrodki
„Działo” i jego koledzy mają świadomość, jaką wagę ma najbliższy mecz i są zdeterminowani, by odwrócić losy rywalizacji. - Odkąd jestem w tej drużynie, w zasadzie każdy mecz był i jest o wszystko. Teraz, jeśli myślimy o medalach, nie możemy sobie pozwolić na wpadkę. Każdy błąd może nas drogo kosztować. Już nie ma miejsca na półśrodki i chwile zawahania. Ale jesteśmy gotowi na takie wyzwania - dodaje zawodnik Górnika.
Rok temu oba zespoły bezpośrednio biły się o brązowy medal. W bieżącym sezonie tylko jeden z nich dostanie szansę walki o podium. Po pierwszym meczu nikt w Zabrzu nie załamywał rąk. Czuć ogromną mobilizację, sportową złość.- Jeżeli wygramy, wszystko zacznie się od nowa. Chrobry jest krok przed nami, ale wszystko jest do odwrócenia. Gramy u siebie, w naszej hali, przed naszymi kibicami, a bilety się prawie wyprzedały. To dodaje nam siły. Znamy nasz potencjał, wiemy, na jaką grę nas stać. W sobotę damy z siebie absolutnie wszystko. Jesteśmy gotowi na medal! - zapowiada Szymon Działakiewicz.
Zbigniew Cieńciała