Sport

Gotowi i zmotywowani

Mistrz Polski chce w meczu z Celje pokazać dobrą i ofensywną piłkę.

Hiszpan Jesus Imaz jest przekonany, że jego drużyna nie spuści z tonu w najbliższym meczu Ligi Konferencji z Celje. Fot. Michał Kość/PressFocus

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

Najbliższy przeciwnik mistrza Polski w Lidze Konferencji, NK Celje, zajmuje obecnie 2. miejsce w tabeli słoweńskiej ekstraklasy z dorobkiem 29 punktów w 16 meczach oraz bilansem 9 zwycięstw, 2 remisów i 5 porażek (bramki 30:24). Strata do liderującej Olimpiji Lublana to w tej chwili 6 „oczek”.

Największą gwiazdą... trener

W Lidze Konferencji słoweńska drużyna najpierw przegrała na wyjeździe 1:3 z portugalską Vitorią Guimaraes, w 2. kolejce rozbiła u siebie 5:1 faworyzowany Istanbul Basaksehir, a w 3. potyczce uległa Realowi Betis 1:2. Najlepszym strzelcem drużyny w lidze słoweńskiej jest litewski napastnik Armandas Kucys z 6 golami. Ten sam zawodnik jest najskuteczniejszy w zespole także w LK, gdzie zdobył dwie bramki. Ale najdroższym piłkarzem Celje jest 22-letni pomocnik Svit Seslar, wyceniany na dwa miliony euro. Słoweniec we wszystkich rozgrywkach ma na koncie 5 bramek oraz 8 asyst.

Jednak największą gwiazdą aktualnego mistrza Słowenii jest bez wątpienia urodzony na Majorce trener Albert Riera. 42-letni Hiszpan był piłkarzem m.in. RCD Mallorca, Espanyolu Barcelona, z którym dotarł do finału Pucharu UEFA, Girondins Bordeaux, Liverpoolu, Olympiakosu Pireus i Galatasaray Stambuł.

Niczym Sindbad

W ciągu najbliższych dwóch tygodni podopieczni trenera Adriana Siemieńca rozegrają na wyjazdach pięć spotkań i mają do przebycia 6760 kilometrów w obie strony. Mogę zatem poczuć się jak Sindbad Żeglarz, czyli bohater cyklu historii pochodzenia perskiego o żeglarzu z Bagdadu.

Nadchodzący maraton będzie wyzwaniem, ponieważ pojawia się wiele pytań, od czasu podróży, poprzez środek komunikacji, czas na trening, regenerację, boiska, ich jakość, a także dostępność – stwierdził szkoleniowiec Jagiellonii, Adrian Siemieniec. Wielki ukłon należy się klubowi za to, że praktycznie wszędzie udamy się samolotami. Mamy możliwość, aby zadbać o zespół i to jest dla nas istotne. Chcemy skrócić czas podróży, ponieważ kilometrów zrobimy tyle samo, ale inaczej leci się godzinę samolotem, a inaczej jedzie przez kilka godzin w autokarze, co wpływa na mięśnie, układ stawowy, zmęczenie zawodników.

Żadnych kalkulacji

Sytuacja, w której się znajdujemy w Ligi Konferencji, nie zmusza nas do kalkulacji. Nigdy nie patrzymy na piłkę nożną i kolejny mecz w ten sposób. Jeżeli przyjrzymy się rywalowi, warto byłoby się skupić na fazie, kiedy Celje posiada piłkę. Ich struktura atakowania różni się od naszej, rywal prowadzi grę krótkimi podaniami, zwiększaintensywność. Zarówno Jagiellonia, jak i Celje mają tożsamość, statystyki bramkowe są podobne. Ze strony gospodarzy spodziewam się dużej agresji, dużej intensywności, próby przejęcia kontroli, zdominowana nas przez działania pressingowe. To wynika też z mentalności trenera. Rywal jest w dobrym momencie, po dwóch zwycięstwach ligowych i bolesnej porażce w Sewilli. Na tym meczu Celje może zbudować dobrą mentalność. Czuć, że przeciwnik będzie mocno zmotywowany i nastawiony. My musimy być konsekwentni, mamy swoje argumenty. Jesteśmy dobrze nastawieni, chcielibyśmy pokazać dobrą i ofensywną piłkę – mówił Siemieniec.

Mentalność urosła

Mimo nakładającego się zmęczenia piłkarze mistrza Polski są pełni optymizmu i wiary w sukces w najbliższym spotkaniu. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale jesteśmy gotowi powiedział najlepszy snajper „Dumy Podlasia”, Hiszpan Jesus Imaz.  Musimy odpocząć i zregenerować się, ponieważ mamy już w nogach wiele spotkań, teraz czas na kolejne w europejskich pucharach. Nauczyliśmy się jednak wiele z początku obecnego sezonu, który dla nas wszystkich był bardzo trudny. Nasza mentalność urosła, dlatego jestem optymistą.

Bogdan Nather

CZWARTEK, 28 LISTOPADA, GODZ. 18.45

NK CELJE - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

Sędzia Allard Lindhout (Holandia). Z'deżele Stadium