Gościnni Polacy


BADMINTON

46. Polish Open, Międzynarodowe Mistrzostwa Polski, tradycyjnie przyciągnęły na start wielu zawodników z całego świata. W tym roku zgłosiło się 360 zawodników z 40 krajów. Polacy mieli najliczniejszą reprezentację, bo aż 71 zawodników. Powołania do kadry narodowej na turniej otrzymało 32 badmintonistów, kolejnych 39 wystąpiło poza drużyną kadry narodowej. Zgodnie z tradycją w turnieju Polish Open dominowali Azjaci i Duńczycy. W półfinałach warszawskiego turnieju nie zagrał żaden z polskich reprezentantów. Wiktoria Dąbczyńska (112.), która odpadła w kwalifikacjach warszawskiego turnieju, jako jedyna z polskiej kadry zachowała jeszcze szansę na kwalifikację olimpijską.

- Do końca kwietnia zostały jeszcze trzy turnieje. Ona jest na „styku” awansu. Tak naprawdę dopiero po zamknięciu list będzie wiadomo kto pojedzie do Paryża. Jeśli nie teraz, to na następnych igrzyskach nie powinno nas zabraknąć - wyjaśnił Marek Krajewski, prezes Polskiego Związku Badmintona

W ćwierćfinale gry podwójnej kobiet zagrała tylko jedna polska para. Kornelia Marczak i Paulina Hankiewicz przegrały ze Szwedkami Moa Sjoo i Tilda Sjoo 18:21, 18:21. Biało-czerwony debel kobiet jest najwyżej klasyfikowanym (97.) w światowym rankingu spośród polskich reprezentantów. Para Robert Cybulski i Szymon Ślepecki w tym zestawieniu jest na 122. miejscu. Polacy mecz 1/8 finału z powodu kontuzji Cybulskiego oddali francuskiej parze, Eloi Adam - Leo Rossi, walkowerem.


Wyniki finałów

Debel mężczyzn: M.R. Arjun, Dhruv Kapi (Indie, 2) - William Kryger Boe, Christian Faust Kjaer (Dania, 8) 15:21, 23:21, 21:19

Debel kobiet: Hsu Yin-Hiu, Lin Jhih Yun (Chińskie Tajpei, 4) - Amalie Cecilie Kudsk, Signe Schultz (Dania, 7) 21:15, 21:16

Gra pojedyncza mężczyzn: Victor Oerding Kauffmann (Dania, 24) - Jia Heng Jason Teh (Singapur, 2) 21:16, 20:22, 25:23

Gra pojedyncza kobiet: Anupama Upadhyaya (Indie, 16) - Tanya Hemanth (Indie, 8) 21:15, 11:21, 21:10

Gra mieszana: Ty Alexander Lindeman, Josephine Wu (Kanada, 1) - Callum Hemming, Estelle Van Leeuwen (Anglia, 3) 21:16, 22:20.