Gorzki początek

Niestety w Poznaniu ziścił się negatywny scenariusz i tym samym wpadł spory kamyczek do ogródka Jana Urbana.

Trener trzeci raz zaczął sezon z Górnikiem i poniósł trzecią porażkę. Widać było, że przygotowanie mentalne do tego meczu pozostawia wiele do życzenia, a piłkarze wyszli na boisko przestraszeni. Trochę ciężko to zrozumieć, a problem pojawia się przecież nie po raz pierwszy. Okazja do postawienia się Lechowi przy Bułgarskiej była wręcz wyśmienita, bo atmosfera wokół Kolejorza była gęsta. Na trybunach w pierwszej połowie trwał bowiem strajk i kibice gospodarzy nie prowadzili dopingu, za to na sektorze gości pojawiła się liczna i głośna Torcida. Wydawałoby się, że takie okoliczności wręcz zmuszają do podjęcia ryzyka i rzucenia się na rywala. Obraz meczu był zgoła inny i bramka dla Lecha musiała być kwestią czasu. 

Zapewne znajdzie się wielu adwokatów tego stanu rzeczy, ale punkty stracone w tak łatwy sposób liczą się tak samo, jak te gubione w środku czy na końcu sezonu. Oddaliśmy za darmo w Poznaniu trzy punkty i znając specyfikę ekstraklasy, może się to zemścić. Oby sztab wyciągnął wnioski, bo konkurencja nie śpi, a patrząc na to przez pryzmat historii, to dawno w Górniku nie było takiego komfortu i porządku, jeśli chodzi o budowanie kadry. Na pewno pozytywną wiadomością jest powołanie na członka zarządu Michała Siary. Jest to człowiek z bogatym CV, zna realia polskiej piłki, ekstraklasy i zarządzania klubem. 

Wielu postronnych komentatorów twierdzi, że to świetny ruch Górnika. Patrząc na transfery do struktur klubu, można widzieć w tym wszystkim jakiś plan, a personalia mogą budzić zaufanie i nadzieje, że po latach będziemy świadkami profesjonalizacji, która zaś będzie skutkować końcem marnotrawienia ogromnego potencjału, bo to już ostatnimi laty wołało o pomstę do nieba. Oczywiste jest, że nie wszystko od razu "zatrybi", ale też należy zmieniać podejścia i coraz więcej wymagać. Na pewno nie chcemy "bezjajecznego" Górnika jak na inaugurację sezonu i oby "górnicy" jak najszybciej trafili na odpowiednie tory.