Gorzej grać się nie da
Trener Dawid Szulczek podsumował sezon i obiecał, że w następnym Niebiescy będą prezentowali się lepiej.
Latem w Chorzowie muszą wiele poprawić. Na zdjęciu wypożyczony z Legii Jakub Adkonis. Fot. PressFocus
Nie licząc ŁKS-u, który w ostatniej kolejce mimo prowadzenia przegrał ze Zniczem Pruszków, za Ruchem w tabeli znaleźli się tylko ci, którzy walczyli o utrzymanie. No, była tam jeszcze Stal Rzeszów, która nie musiała martwić się o byt, bo wiosnę zaczynała z wysokiego pułapu, ale sezon skończyła serią 12 meczów bez zwycięstwa i aż 10 porażkami. Teoretycznie niewiele brakowało chorzowianom, by z Polonią Warszawa grać o baraże, ale w praktyce wyszło inaczej. Po prostu słabo.
Oczywiście rozczarowanie
– Doświadczenia zebrane w tej rundzie muszą być nawozem na przyszły sezon. O ile wcześniej ciągłe spadki lub awanse sprawiały, że cały czas trzeba było uczyć się nowej ligi, o tyle teraz wiemy, czego się spodziewać. Przyszły sezon musi być lepszy i pod kątem punktowym, i pod kątem goli strzelonych oraz straconych, jeżeli chcemy myśleć o wyższych lokatach – mówił po zamknięciu sezonu Dawid Szulczek, którego poprosiliśmy o ocenę sezonu 2024/25 w wykonaniu Niebieskich. – Oczywiście jest rozczarowanie – odpowiedział bez ogródek. – Przychodziłem, gdy Ruch był w dołku, ale liczyłem, że powalczymy o 6. miejsce. Taki zakładaliśmy cel. Matematycznie w maju mieliśmy na to jeszcze szanse, ale końcówka nam nie wyszła. Gdybyśmy wygrali 3 ostatnie mecze, moglibyśmy szykować się do barażów – przyznał szkoleniowiec Ruchu. Skończyło się na 10. miejscu, czyli tym otwierającym dolną połowę tabeli. Do 5. Miedzi Legnica i 6. Polonii chorzowianie stracili 8 punktów, a przypomnijmy, że w 2025 rok Niebiescy wchodzili na 4. miejscu z 6 punktami straty do awansu bezpośredniego i z 4 punktami przewagi nad krańcem strefy barażowej.
Kluczowe mecze u siebie
By być jednak uczciwym, na Ruch trzeba patrzeć przez pryzmat obu rund, a nie tylko wiosny. – Słodko-kwaśny smak. Pierwsza runda była nadzwyczaj udana i nie spodziewałem się, że tak dobrze będziemy punktować. W drugiej sami byliśmy sobie winni. Kluczowe były mecze domowe. Bardzo dużo obiecywaliśmy sobie po spotkaniach na Stadionie Śląskim, a bilans był odwrotny do oczekiwanego. Chcieliśmy wygrać 6-7 spotkań z 10, a wygraliśmy tylko jedno – trener wspomniał zwycięstwo 3:0 ze wspomnianą Stalą Rzeszów. Czy były jakieś elementy, które satysfakcjonują szkoleniowca ze Świętochłowic i chce je „zabrać” do kolejnego sezonu? – Pod kątem indywidualnym, jeśli chodzi o sposób gry, ustabilizowała się nasza kadra. Głównie na bokach obrony. Biorąc pod uwagę to, co działo się w 10 pierwszych meczach i to, co w 5 ostatnich, uważam, że zdecydowanie lepiej to funkcjonowało. Zdobyliśmy 11 punktów w 6 spotkaniach. Oczywiście, rywale byli trochę słabsi niż na początku rundy, ale dzięki temu, że kadra się ustabilizowała, łatwiej było nam pokazywać automatyzmy.
Będzie dobrze
– Myślę, że ostatni mecz z Polonią pokazał, że będziemy mieli na czym bazować, jeśli chodzi o sposób grania, bo byliśmy stroną dominującą – kontynuował Szulczek. – Było dużo dobrych elementów w ataku i obronie, często byliśmy na połowie i w polu karnym rywala. Trzeba ten sezon odciąć jednak grubą kreską i z dużym optymizmem podejść do kolejnego. Jestem przekonany, że będziemy mocniejsi. Będzie dużo modyfikacji i w drużynie, i sztabie. Będzie tego więcej niż spodziewaliśmy się w grudniu. Wtedy zaufaliśmy ludziom, którzy pokazali się jesienią – mówił trener Ruchu.
Szulczek zapowiedział też, że sztab z własnej woli opuści trener bramkarzy Radosław Hołubiec, który przyszedł do Chorzowa razem z trenerem Januszem Niedźwiedziem. Pierwszy szkoleniowiec zdradził też, że jest niezadowolony z procesu treningowego. – Konkretnie z tego, jak zarządzałem nim w ostatnich miesiącach – uderzył się w pierś Szulczek.
Ruch do treningów wróci 17 czerwca, a trener Dawid Szulczek z dozą czarnego humoru przyznał: – Dziękuję naszym kibicom, którzy pomimo tego, jak wyglądaliśmy w tej rundzie, dopingowali nas do ostatniego meczu. Chciałbym ich zostawić z dużym optymizmem: przyszły sezon będzie lepszy! Mam wrażenie, że gorzej niż w tej rundzie grać już nie możemy. Będzie dobrze!