Sport

Górnik gromi w derbach

Komplet 22 tysięcy na trybunach i dwa trafienia Lukasa Podolskiego. Śląski klasyk zdecydowanie dla zabrzan!

Lukas Podolski – bohater derbów. Fot. PAP/Michał Meissner

Spotkanie zaczęło się znakomicie dla gospodarzy, bo prowadzili już po 200 sekundach. Prawą stroną ruszył dynamicznie Lukas Podolski. Po zagraniu z Taofeekiem Ismaheelem piłka ponownie trafiła do „Poldiego”, który jak za najlepszych swoich lata wjechał w pole karne i strzałem z kilkunastu metrów nie dał szans Dawidowi Kudle. Dla „Poldiego” było to pierwsze trafienie w ekstraklasie od lutego, czyli od… derbów z Piastem.

Sporo dobrej gry  

Zaraz potem zabrzanie mogli prowadzić dwiema bramkami, ale po strzale Luki Zahovicia piłka przeleciała nad poprzeczką. Piłkarze Górnika złapali się tylko za głowy. Kolejne minuty to przewaga GieKSy, ale niewiele z tego wynikało. W 19 min nastąpił pokaz sztucznych ogni w wykonaniu „Torcidy”. Było jak w Sylwestra, a piłkarze z prowadzącym spotkanie Danielem Stefańskim salwowali się ucieczką na środek boiska. Zaraz potem zakwitło racowisko, ale tym razem gra nie została przerwana. Wcale nie pomogło to piłkarzom Górnika, którzy o mało nie stracili gola. Próbowali Grzegorz Rogala i efektowną przewrotką Sebastian Bergier, ale Michał Szromnik był na posterunku. W 27 min Oskar Repka ruszył ze środka pola niczym tank, taranując kolejnych rywali, po czym z ponad 20 metrów huknął w... słupek. Zabrzanie, zamiast po dobrym początku iść za ciosem, zupełnie oddali pole rywalowi. Na swoje szczęście mieli napędzających ich grę z przodu Podolskiego i Ismaheela. To po ich akcji blisko gola na 2:0 był Kamil Lukoszek. GieKSę uratował Kudła, zatrzymując piłkę na linii bramkowej.

Śląski klasyk mógł się podobać! Było dużo celnych strzałów (siedem do przerwy), bramkowych sytuacji, dobrej gry, no i kapitalna atmosfera na wypełnionych trybunach.   

Znowu Podolski     

Początek II połowy dokładnie taki sam, jak początek spotkania. Górnik wykonywał rzut rożny. Na bramkę gości strzelał Ismaheel, piłka odbiła się od Repki, trafiła pod nogi Josemy, który przymierzył idealnie. Dla obrońcy z Hiszpanii było to drugie trafienie w ekstraklasie, a pierwsze dla zespołu z Zabrza. Wiosną zdobył gola jeszcze w barwach Ruchu Chorzów.

W 56 min oglądaliśmy kapitalną szarżę Ismaheela. Ruszył do przodu, kropnął z dystansu, ale w... poprzeczkę. W tej części gry beniaminek był bezradny. Katowiczanie po drugiej bramce stracili rezon. Nie mieli pomysłu i nie potrafili sforsować nad wyraz solidnie grającej defensywy Górnika.  Mało tego, po niewiele ponad godzinie gry zabrzanie prowadzili już 3:0! Podobnie jak przy pierwszym golu akcję zaczął i skończył „Poldi”. Komplet ponad 22 tys. kibiców miał na co patrzeć!

Michał Zichlarz

 


GŁOS TRENERÓW

Rafał GÓRAK: - Gratuluję Górnikowi zwycięstwa, całkowicie zasłużonego. My mamy dość duże pretensje o to, jak weszliśmy w jedną i drugą połowę. Kiedy w trzecich minutach traci się bramki, to mecz jest w pewien sposób ułożony. Większe pretensje mam o drugą połowę. Mogliśmy - mimo prowadzenia Górnika – jeszcze wiele zdziałać, ale duża ilość niewymuszonych, prostych strat w środkowej strefie boiska napędzała rywali. Trzeba przyjąć porażkę

„na klatę", pochylić się nisko, a my - do roboty, bo w momencie, kiedy dużo, głośno i dobrze o nas mówiono, ekstraklasa potrafi od czasu do czasu kopnąć w d... i to bardzo mocno.

Jan URBAN: - Lubię takie momenty, bo sprawianie ludziom radości, grając dobrze w piłkę i wygrywając, to supersprawa. Wiedzieliśmy, że będzie komplet na trybunach, że przegraliśmy wcześniejsze trzy spotkania i taki mecz był potrzebny drużynie i naszym kibicom. Fajnie, że obie drużyny dostosowały się do atmosfery panującej na trybunach. Wydaje mi się, że zaoferowaliśmy widowni dobre spotkanie do oglądania. Słyszymy - to tu, to tam - że Lukas Podolski jest wolny. Wiem, że tak będzie. Z GKS-em zagrał bardzo dobre spotkanie, rozgrywał, kiwał. Ale przyjdzie kolejny mecz i będzie się czuł gorzej. Dla mnie to normalna sytuacja, jeśli się ma taki pesel. Ja patrzę na to troszkę inaczej, bo kiedy zawodnik 40-letni jest najlepszy w spotkaniu, to mam dużo wątpliwości wobec różnych rzeczy...

MÓWIĄ LICZBY
GÓRNIK GKS
50 posiadanie piłki 50
12 strzały celne 2
11 strzały niecelne 2
2 rzuty rożne 1
0 spalone 1
11 faule 20
1 żółte kartki 1


Minuta ciszy

Kilka godzin przed derbowym spotkaniem w kościele pw. św. Stanisława w Żorach odbyła się msza pogrzebowa za wielkiego kibica Górnika. Mariana Skrzyszowskiego. Rocznik 1953, na pierwszym meczu „Górników” był jako 10-latek. Jak przed samym meczem powiedział o nim Bartłomiej Perek, spiker Górnika, ten wielki sympatyk zabrzan zobaczył ponad tysiąc meczów swojego kochanego klubu! Z trzech synów dwóch kibicuje Górnikowi, jeden GieKSie. – Tylu kibiców na mszy i ofierze jeszcze nie widziałam. Po modlitwach księdza na cmentarzu odpalono race, dziesiątki rac, Pogrzeb tonął w dymie, jak na meczu – mówiła Dorota Machulik, sama kibicująca Górnikowi od kilkudziesięciu lat.

(zich)

 

Oskar Repka robił co mógł . Z tyłu Erik Janża. Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus.pl

Rywal nas wypunktował

Rozmowa z Oskarem Repką, pomocnikiem GKS Katowice

Jak ocenić spotkanie w Zabrzu?

- Górnik nas wypunktował. Zabrakło nam też jakości, było to widać porównując jednych i drugich. No cóż, będziemy pracować dalej.

Kto wie jak by było, gdyby bomba... Oskara Repki wylądowała w siatce w I połowie.

- Zabrakło niewiele, ale powiedzmy sobie szczerze, jedna sytuacja meczu by nie odmieniła.

Co zdecydowało o tym, że „Górnicy” tak was zdominowali?

- Zabiły nas powroty do kontrataku, bo w momencie kiedy przeciwnik przejmował piłkę, kończyło się to w naszym polu karnym i potem nie mieliśmy siły grać do przodu. To był główny czynnik. Zabrakło też jakości z przodu z piłką. Powinniśmy grać szybciej, atakować wolna przestrzeń.

W lidze teraz mecz z Pogonią. Jak będzie?

- To dopiero w piątek. Jeszcze czeka nas we wtorek mecz pucharowy z Bruk-Betem i to do niego będziemy się musieli przede wszystkim przygotować. A co do Pogoni, to wiadomo, trudny przeciwnik, więc też trzeba być dobrze nastawiony.

Priorytetem jest liga czy puchar?

- Każde rozgrywki są ważne, niezależnie czy to liga, czy puchar. Zawsze gramy o zwycięstwo, taki jest nasz cel w każdej kolejnej grze.

Rozmawiał Michał Zichlarz