Górnik bez klucza
Na inaugurację sezonu Ligi Europejskiej brązowy medalista mistrzostw Polski okazał się słabszy od brązowego medalisty mistrzostw Hiszpanii.
Skoro występuje się w prestiżowych rozgrywkach, to zawsze trzeba walczyć o pełną pulę. Potrzebowaliśmy takiego meczu jak ten ze Śląskiem Wrocław (zwycięstwo 35:21 - przyp. red.), ale chcąc myśleć o sukcesie w starciu z Granollers, musimy zagrać jeszcze lepiej niż w niedzielę – mówił przed spotkaniem z hiszpańską ekipą Piotr Wyszomirski. Z góry można było przewidzieć, że od postawy doświadczonego bramkarza dużo będzie zależało.
„Górnicy”, którzy na znak protestu związanego z brakiem choćby skromnego wsparcia władz miasta wystąpili w koszulkach bez herbu Zabrza, od pierwszego gwizdka bośniackich sędziów próbowali przejąć kontrolę nad spotkaniem. Wiedzieli, że jego wynik będzie kluczem do ewentualnego wyjścia z grupy. Trener Tomasz Strząbała przedstawił swym podopiecznym atuty rywali, mając nadzieję, że uda się je zniwelować. Liczył też, iż zaprocentuje doświadczenie nabyte w 10 meczach poprzedniej edycji LE, kiedy jego zespół awansował do fazy zasadniczej.
Do 21 minuty gra była wyrównana, a wynik oscylował wokół remisu. Gdy Jakub Szyszko wykorzystał rzut karny (13:11), wydawało się, że zabrzanie pójdą za ciosem, a tymczasem... stanęli. Przy życiu trzymał ich „Wyszu”, broniąc w beznadziejnych sytuacjach, a koledzy z obrony mu nie pomagali. W ataku również było słabo, a dowodem na to były zaledwie dwie bramki zdobyte w ostatnich dziewięciu minut pierwszej odsłony. Zabrzanie mieli więc co odrabiać, ale zdeterminowani i szybko grający przeciwnicy nie zamierzali im tego ułatwiać. Co prawda były momenty, kiedy zawodnicy Górnika dochodzili na trzy trafienia (28:31 w 49 minucie), ale na więcej skuteczni do bólu Hiszpanie im nie pozwolili. Całkiem udane wejście między słupki zanotował Kacper Ligarzewski (pięć interwencji), lecz znacznie lepiej spisywał się jego vis-a-vis, Roberto Rodriguez (14 obron przy 44 rzutach).
W kolejnych meczach poprzeczka pójdzie wyżej, bo rywalami zabrzan będą duński Silkeborg i francuskie Montpellier. We wczorajszym starciu tych zespołów górą był zespół z Francji– 40:26 (23:13).
Marek Hajkowski
Górnik Zabrze - Fraikin BM Granollers 32:36 (15:21)
GÓRNIK: Wyszomirski, Ligarzewski - Szyszko 5/4, Czerkaszczenko 1, Morkowski 6, Ilczenko 4, Minocki 6, Artemenko 3, Wąsowski, Racotea 1, Komarzewski 1, Krępa, Bogacz 3, Krawczyk, Ivanović 2, Wisiński. Kary: 4 min. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.
FRAIKIN: Rodriguez, Panitti - Montoya 4, Moyano 2, Valera, Romero 6, Freitas 5, Deumal 5, Rey 1, Abrahao 2, Domingo 1 Guijarro, Castillo 1, Vega, Urdangarin 3, Garcia 6/1. Kary: 6 min. Trener Antonio RAMA.