Górnicze odkrycie
Mimo silnej konkurencji, młodziutki Dominik Sarapata we wszystkich tegorocznych meczach wystąpił od pierwszego gwizdka.
Dominik Sarapata przebojem wszedł na ekstraklasowe boiska. Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus
Jest wychowankiem Józefki Chorzów, gdzie zaczynał w wieku… 5 lat. Z trenerów, którzy go w tamtym czasie prowadzili, wymienia Mateusza Szipa i Andrzeja Słotę. Do Zabrza trafił jako 12-latek w 2020 roku. - Z tatą uznaliśmy wtedy, że szkółka Górnika jest najlepszą opcją. Z Denisem Matyśkiewiczem (inny wychowanek Józefki, gra obecnie w Podlesiance Katowice - przyp. red.) poszliśmy na testy, przeszliśmy je i tak się to wszystko zaczęło. Była wtedy opcja Ruchu, ale wybraliśmy inaczej i... nie żałuję, bo nie wiem, gdzie byłbym teraz - opowiada Dominik Sarapata.
Przekonał trenera
Przed dwoma laty wywalczył mistrzostwo Polski juniorów młodszych, a następnie wraz z Mateuszem Jeleniem i Dawidem Mazurkiem trafił do pierwszego zespołu Górnika. W związku z naszą akcją „Ratujmy polską piłkę” pytamy Sarapatę, co zrobić, żeby 17-latkowie występowali w ekstraklasie? - Trudno mi odpowiedzieć, znaleźć receptę. Trzeba grać, pokazywać się z jak najlepszej strony. Musi też być trener, który zaufa - mówi nastolatek. Czym przekonał tak wymagającego szkoleniowca jak Jan Urban? Doświadczony trener, który przez lata pokazał, że ma rękę do młodych zawodników, sporo wymaga i nie gra się u niego ze względu na taki czy inny PESEL. - Staram się grać ofensywnie. Być może to mogło przekonać trenera. Rozmawiał ze mnę i powiedział, że lubi właśnie tak grających zawodników. Oczywiście walczyłem na treningach, starałem się pokazać w sparingach, co również mogło mi wiele dać - przyznaje Sarapata.
Bramka i asysta
Do pierwszego zespołu trafił w zeszłym roku, a do rozgrywek został zgłoszony we wrześniu. Terminował w trzecioligowych rezerwach, a ze świetnej strony pokazał się w zimowych meczach kontrolnych na obozie w Beleku. Z IMT Belgrad (5:2) zdobył efektownego gola, otwierając rezultat. Po odejściu Damiana Rasaka do węgierskiego Ujpestu to właśnie Sarapata, a nie pozyskani zimą Norweg Sondre Liseth czy Czech Filip Prebsl, jest pierwszym wyborem trenera Urbana. Szkoleniowiec Górnika chwali go za dobre wybory, słuszne decyzje, grę do przodu, dobry przegląd i podkreśla, że jeżeli na daną pozycję będzie miał dwóch w miarę równorzędnych zawodników, to zawsze postawi na Polaka, tym bardziej tak młodego i utalentowanego jak Sarapata. Już pytają o niego możniejsi w futbolu. - Na pewno pomógł obóz, bramka w sparingu, ale nie było dla mnie oczywiste, że będę grał od pierwszego wiosennego meczu. Ważne było chyba też to, że trener dłużej ze mną popracował niż z „Liskiem” (Liseth - przyp. red.) - tłumaczy Sarapata.
Teraz chłopak stara się strzelić debiutanckiego gola w ekstraklasie. Na razie zdobył bramkę we wspomnianej grze kontrolnej czy przed kilkoma dniami w meczu reprezentacji do lat 18 ze Szkocją (4:1) na turnieju w Hiszpanii. - Staram się o tę bramkę w lidze, ale nie jest to proste. Poza tym wolę podać niż strzelić. Zawsze taki byłem. Choć trenerzy namawiali do uderzeń na bramkę, to częściej podawałem - wyznaje zawodnik Górnika.
Dominik jest uczniem 3. klasy Liceum Ogólnokształcącego w Zabrzu-Mikulczycach. Do tej szkoły uczęszcza także jego klubowy kolega Aleksander Tobolik, a wcześniej Daniel Bielica. Stara się wszystko pogodzić, choć łatwo nie jest. Pytany o hobby odpowiada - piłka nożna. Szlifuje też język angielski, choć - jak podkreśla z uśmiechem - jeszcze sporo pracy przed nim. - Cel na wiosnę? Łapać jak najwięcej minut, zdobyć bramkę i zaliczyć asystę - kończy Sarapata.
Michał Zichlarz
DOMINIK SARAPATA
Data urodzenia : 25 października 2007 rokuWzrost/waga : 180 cm/73 kg
Pozycja na boisku : środkowy pomocnik
Kluby : Józefka Chorzów, Górnik Zabrze
Sukces : mistrzostwo Polski juniorów młodszych z Górnikiem - 2023
Ekstraklasa : 7 meczów