Sport

„Górale” pogrążeni w marazmie

Mecz mocno ofensywie rozpoczęli piłkarze Podbeskidzia, którzy szukali okazji do zdobycia gola. W pierwszym kwadransie mnóstwo kłopotów obroni Olimpii sprawiał m.in. dynamiczny Linus Ronnberg, po którego akcjach goście stwarzali zagrożenie pod bramką Kacpra Górskiego. Golkiper gospodarzy kapitalnie spisał się w 17 min, gdy Michał Willmann zszedł z piłką do środka i zdecydował się na strzał z okolicy pola karnego, a Górski z trudem przeniósł ją nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że gol dla gości bielszczan jest kwestią czasu, piłkarze Olimpii wywalczyli rzut wolny. Wrzucona w pole karne piłka trafiła na głowę Bartosza Zbiciaka, który dał miejscowym prowadzenie. Od tej pory kontrolę nad meczem przejęli gospodarze i w 39 min mogło być 2:0, ale strzał Kacpra Cichonia na słupek sparował Konrad Forenc.

Po zmianie stron dobre okazje tworzyły obie drużyny, ale bliżsi gola byli grudziądzanie - 58 i 69 min nie popisał się Szymon Krocz. Gdy wydawało się, że to gospodarze strzelą gola, Podbeskidzie doprowadziło do remisu. Z dośrodkowania Kacpra Gacha z bocznego sektora skorzystał precyzyjnie główkujący Lionel Abate. Na 8 minut przed końcem fatalnie zachował się Gach, który faulował w polu karnym Tomasza Kaczmarka. Do piłki ustawionej na „wapnie” piłki podszedł sam poszkodowany i ustalił wynik.

(gru)