Sport

Goliat nie miał litości

Niemieccy potentaci dali bezcenną lekcję debiutującym na międzynarodowych arenach ostrowianom.

Trener Kim Rasmussen zebrał wiele informacji, w jakim kierunku trzeba iść, by równać do najlepszych. Fot. PressFocus

LIGA EUROPEJSKA

Tydzień po historycznym zwycięstwie z BSV Brno (32:28) ostrowianie ruszyli do Kilonii na mecz z jednym z największych europejskich gigantów, czterokrotnym zwycięzcą Ligi Mistrzów, 23-krotnym mistrzem Niemiec, 12-krotnym zdobywcą Pucharu Niemiec i tyluż Superpucharów, liderującym w tabeli wszech czasów Bundesligi, w którym występuje 10 reprezentantów różnych narodowości, który na starcie LE ograł na wyjeździe innego „siłacza”, Montpellier (30:28).

Coś wyjątkowego

Czyż można się dziwić, że dla pucharowych „żółtodziobów” z Wielkopolski, których największym sukcesem jest brązowy medal mistrzostw Polski, wyjazd do potęgi i kolebki piłki ręcznej jawił się jako coś wyjątkowo ekscytującego. - Wszyscy jesteśmy podekscytowani, że będziemy mogli tam zagrać i sprawdzić się. Dla każdego z nas, zagrać przeciwko takiej drużynie to coś wyjątkowego. Jedziemy tam z szacunkiem pokazać, że zasłużyliśmy na miejsce wśród najlepszych i potrafimy walczyć z każdym – mówił Mateusz Wojciechowski, kapitan Ostrovii.

9:0 i koniec marzeń

Niestety, debiutanci szybko przekonali się, że w sporcie, a już szczególnie w piłce ręcznej, Dawid z Goliatem praktycznie zawsze przegrywa. Nie inaczej było w Wunderino Arenie w Kilonii. Zaczęło się od dwukrotnego prowadzenia ostrowian – trafili Robert Kamyszek oraz Artur Klopsteg i jeszcze w 8 minucie był remis - ale po wspólnym skonsumowaniu przystawki Niemcy przystąpili do dania głównego i nie było co zbierać. Kolejne 14 minut wygrali 9:0 (!), dając lekcję polskim debiutantom, jakiej długo nie zapomną. To, co się działo później, stanowiło „widowisko przyjaźni”, ku uciesze i dobrej zabawie niemieckiej widowni.

Doświadczenie zaprocentuje

W drugiej połowie ostrowianom ponownie zdarzyło się kilka przestojów bez celnych rzutów, które windowały wynik i mecz zakończył się 13-bramkową różnicą, więc wstydu nie było, a zebrane doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości.

W drugim meczu grupy B BSV Bern przegrał z Montpellier 31:37 (18:21). 

Zbigniew Cieńciała

◼  THW Kiel - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 34:21 (16:9)

KIEL: Nowottny, Wolff - Duvnjak 1, Reinkind 2, Landin 2, J. B. Dahmke 3, Laube 3, Johansson, Ankermann 6, R. Dahmke 2, Zerbe 5/2, Bilyk 6, Skipagotu, Imre 1, Nacinović 3. Kary: 6 min. Trener Filip JICHA.

OSTRÓW WLKP.: Ligarzewski 1, Zimny - Adamski 3/1, Urbaniak, Kamyszek 3, Klopsteg 1, Frankowski 6, Gawaszeliszwili, Marciniak, Wojciechowski 2, Smolikow 1, Burzak 3, Chojnacki, Krok 1. Kary: 6 min. Trener Kim RASMUSSEN.

Sędziowali: Svavar Petursson i Digurdur Thrastarson (Islandia). Widzów 6045.

Przebieg meczu: 0:1 (1), 1:2 (3), 4:2 (7), 4:4 (8), 13:4 (22), 13:5 (23), 14:7 (25), 16:9 (30), 17:9 (31), 17:11 (33), 21:12 (38), 24:14 (44), 26:17 (49), 27:19 (51), 29:19 (54), 34:20 (59), 34:21 (60).