Głodni rozwoju i zwycięstw
Artur Skowronek, nowy trener GKS-u Tychy, uważa, że jego podopiecznych stać na grę na wyższym poziomie.
GKS TYCHY
Nowy szkoleniowiec i inna jedenastka – pierwszy raz w historii klubu z pięcioma obcokrajowcami – oraz zmieniony styl gry nie przyniosły upragnionego efektu. Z ośmiu meczów GKS aż sześć zremisował. W dodatku w miniony weekend tyszanie piąty raz nie strzelili gola… Jedyny plus po meczu z Wisłą Płock jest taki, że bramkarz Marcel Łubik piąty raz nie dał się pokonać.
– Czujemy oczywiście duże niezadowolenie, ale też podchodzimy z pokorą do tego spotkania i jego wyniku – podkreślił szkoleniowiec GKS-u Tychy Artur Skowronek. – Płock to jest bardzo trudny teren. Wisła ma dużą jakość na boisku i dużą jakość na ławce. Wiedzieliśmy, że musimy trzymać intensywność, żeby powalczyć o zwycięstwo, bo z takim nastawieniem oczywiście tutaj przyjechaliśmy – dodał.
Kilka momentów
Szkoleniowiec tyszan szybko zdiagnozował główną bolączkę swojego zespołu, który w 7 spotkaniach pod wodzą trenera Dariusza Banasika strzelił tylko 4 gole.
– Nie tworzyliśmy tyle sytuacji, żeby powiedzieć z czystym sumieniem, że mogliśmy dopisać do swojego bilansu coś więcej niż punkt – wyjaśnił trener tyszan. – Doskonale wiemy, że mamy najsłabszy bilans bramkowy. Mamy najmniej strzelonych goli w całej I lidze, bo tylko cztery, chociaż dysponujemy bardzo dużym potencjałem ofensywnym i przez pierwsze trzy dni mojej pracy staraliśmy się go „uruchamiać”. Mieliśmy kilka momentów w spotkaniu, gdy nasza gra nieźle wyglądała, ale dużo jest jeszcze do poprawy. Sporo pozytywów można wyciągnąć, myśląc również o intensywności i zakładaniu pressingu na takim terenie jak Płock. Tak chcemy funkcjonować.
Odważni i konkretni
Szkoleniowiec po ostatnim gwizdku chwalił postawę 20-letniego bramkarza Marcela Łubika, choć zdawał sobie sprawę, że on sam nawet w najlepszej formie meczu GKS-owi nie wygra. Co najwyżej może nie dopuścić do porażek, ale remisami awansu do pierwszej szóstki trójkolorowi na pewno nie wywalczą, a przecież właśnie to jest cel klubu. Trzeba więc wykreować bohatera ofensywy.
– Marcel dużo nam pomógł, ale też widzę bardzo dużo pozytywów w grze całej drużyny z perspektywy trzech dni, które do meczu w Płocku razem przepracowaliśmy. Cieszę się, że będę miał teraz więcej czasu na pracę z drużyną w trakcie przerwy na kadrę. Będziemy mogli poszukać więcej rozwiązań, żeby właśnie w ataku być jeszcze bardziej odważnymi, konkretnymi i wreszcie zdobywać gole. Przede wszystkim z tymi piłkarzami, których mamy w szatni, chcemy wejść na wyższy poziom. Absolutnie jestem przekonany, że to zrobimy. U piłkarzy widzę duży głód rozwoju, głód zwycięstw. I to jest najważniejsze. Skupiam się na tym, żeby takie nastawienie budować codziennie – zakończył Artur Skowronek.
Jerzy Dusik
3.
RAZ z rzędu Artur Skowronek nie wygrał swojego pierwszego ligowego meczu w nowym klubie. Gdy przejmował Wisłę Kraków w 2019 roku, przegrał na starcie ze Śląskiem Wrocław 1:2. W 2021 w pierwszym spotkaniu w roli trenera Zagłębia Sosnowiec zremisował 0:0 z Koroną, choć kilka dni wcześniej w Pucharze Polski pokonał Ruch Zdzieszowice 6:0. Teraz, gdy pracuje w Tychach, bezbramkowo zremisował z Wisłą Płock.