Głód rewanżu
– Jest dobrze. Nieźle wyglądamy, nasza gra, także w meczu z Rakowem, nie wypadła źle – ocenia Damian Rasak, pomocnik Górnika.
GÓRNIK ZABRZE
Za drużyną prowadzoną przez trenera Jana Urbana niezły start w ligowych rozgrywkach. W poprzednim sezonie było pod tym względem słabo, bo po trzech kolejkach „górnicy” zamykali ligową tabelę. Teraz punktów jest sporo.
Wypadek przy pracy
Na razie w Zabrzu rozpamiętują to, co stało się w meczu z Rakowem. Niedzielna rywalizacja zakończyła się bezbramkowym remisem. - Nie brałbym w ciemno remisu, nawet patrząc, jak ten mecz wyglądał. Wiadomo jak jest, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po dwóch ostatnich wygranych chcieliśmy podtrzymać passę. Poza tym graliśmy u siebie przed fantastyczną widownią, która nas niosła, a początek spotkania mieliśmy bardzo dobry. Potem do głosu zaczął jednak dochodzić Raków. Szanuję ten punkt, ale oczekiwania były większe – mówi Damian Rasak.
W meczu z częstochowianami, choć piłkarze Górnika starali się, to ostatecznie nie oddali żadnego celnego uderzenia na bramkę rywali. Bomba Dominika Szali wylądowała na poprzeczce, a piłka po uderzeniach wspomnianego Rasaka, Taofeeka Ishmaeela czy w końcówce Norberta Wojtuszka mijała cel. - Zabrakło precyzji, zabrakło dokładności. Nie mogliśmy się wstrzelić w bramkę, natomiast te sytuacje, które stworzyliśmy, były groźne. Było sporo takich zalążków dobrych akcji, prostopadłych podań, ale faktycznie, jakiś konkretów pod bramką przeciwnika nie było. Jest to niezadowalające, ale mam nadzieję, że jest to tylko wypadek przy pracy jeśli chodzi o celne strzały, no bo jak ich nie ma, to nie ma bramek – podkreśla jeden z liderów jedenastki z Zabrza.
Warto podkreślić, że w niedzielnym starciu, które obserwowało ponad 17 tysięcy kibiców, „górnicy” musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Luki Zahovicia, który ostatnio jako rezerwowy zadziwiał skutecznością, zdobywając bramki w starciach z Pogonią oraz Radomiakiem, dobrze grającego w pomocy Luki Ambrosa, a z powodu urazu murawę szybko opuścił też Lukas Podolski. - Dla mnie nie ma różnicy, czy w środku pola gram z Ambrosem, z Patrikiem Hellebrandem czy z Filipem Nascimento. Wszyscy z nich mają jakość, piłka im nie przeszkadza i są podobni, jeżeli chodzi o technikę użytkową. Obojętnie z kim z nich gram, to gra mi się dobrze. Zresztą w trakcie meczów bardziej muszę się skupiać na sobie – zaznacza doświadczony ligowiec.
Rasaka pytamy także o trwające jeszcze okienko transferowe (u nas jest ono otwarte do 9 września). O 28-letnim pomocniku rodem z Torunia mówiło się, że latem może zmienić barwy. Spekulowano choćby o Lechu Poznań. – Na ten moment zostaję w Górniku – ucina wszelkie spekulacje piłkarz.
Bojowe nastawienie
Górnik po 5 kolejkach jest na 9. miejscu z 8 punktami. Straty do czołówki są jednak żadne, bo do grupy liderów to ledwie 2 punkty. Jak Rasak ocenia start zespołu, w którym występuje? – Jest dobrze. Nieźle wyglądamy, nasza gra także w meczu z Rakowem, nie wypadła źle. Owszem, częstochowianie mieli więcej okazji i gdyby nie Michał Szromnik w bramce, to w niedzielę nie zdobylibyśmy punktu. Natomiast ze startu sezonu jestem zadowolony – ocenia piłkarz, który na ekstraklasowych boiskach ma rozegrane 203 spotkania.
Teraz przed „górnikami” trudny, a zarazem bardzo ciekawy mecz z Cracovią na jej terenie w sobotę po południu. „Pasy” są współliderem ligi z 10 „oczkami”, a w ostatniej kolejce po znakomitym meczu pokonały mistrza Polski Jagiellonię na jej terenie 4:2. - Jak będzie w Krakowie? Po tym, co ostatnio było w meczu z Cracovią, jestem żądny rewanżu. Pamiętamy naszą wpadkę, która tam miała miejsce w zeszłym sezonie wiosną. Nastawienie jest bojowe i nikogo przed tym meczem nie trzeba będzie motywować. Po tym ostatnim blamażu jesteśmy głodni rewanżu i chcemy tam wygrać, bo nie przystoi, tak jak to było ostatnio, przegrywać aż tak wysoko – podkreśla Rasak.
Przypomnijmy, że na początku maja Górnik po serii czterech wygranych i kilku znakomitych spotkaniach pojechał pod Wawel i przegrał aż 0:5 z mającą wtedy kłopoty w lidze Cracovią! Była to jedna z najwyższych przegranych zabrzan w ostatnich latach. Ta klęska dobrze pamiętana jest w Zabrzu w kontekście najbliższej kolejki.
Michał Zichlarz
Górnik w ekstraklasie po 5. kolejkach
2017/18 – 8 punktów (5. miejsce)
2018/19 – 6 punktów (10. miejsce)
2019/20 – 7 punktów (9. miejsce)
2020/21 – 13 punktów (1. miejsce)
2021/22 – 9 punktów (4. miejsce)
2022/23 – 6 punktów (11. miejsce)
2023/24 – 5 punktów (15. miejsce)
2024/25 – 8 punktów (9. miejsce)
(zich)