Sport

Gliwickie koszmary

Tego nie dało się oglądać. W spotkaniu drużyn bez wygranej lepszy okazał się Śląsk Wrocław.

Wracający do GTK Michael Oguine zdobył 17 punktów, ale to goście cieszyli się ze zwycięstwa. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

ORLEN BASKET LIGA

Gliwiczanie bardzo źle rozpoczęli sezon; wysoko przegrali dwa mecze i z fatalnym bilansem wylądowali na dnie tabeli. Do klubu w trybie pilnym sprowadzono Michaela Oguine, który w poprzednim sezonie z dobrej strony pokazał się w kilku spotkaniach (średnio 18,3 pkt, 3,3 zbiórki i 3 asysty w 6 występach w GTK). „Michael jest już w Polsce i robimy wszystko, aby mógł zagrać w piątek” - poinformował klub z Gliwic.

Naprzeciw GTK stanął zespół Śląska, który w wielkim stylu rozpoczął starty w Pucharze Europy (2 wygrane w trzech meczach), ale w lidze niespodziewanie też był bez sukcesu. To jednak goście (choć grali bez kontuzjowanych Yusufa Sanona i Aidina Penavy) byli faworytem potyczki w PreZero Arena.

Pierwsza połowa stała na koszmarnym poziomie - chaos z obu stron, kosmiczna liczna straconych piłek (aż 20, w tym 12 Śląska), niecelne rzuty, częste faule (28!) i osobiste. Tego nie dało się oglądać. Kibice chyba czuli pismo nosem, bo na trybunach było ich nieco ponad 750. Mecz był wyrównany, goście wyraźnie zmęczeni (48 godzin wcześniej grali z rumuńskim U-BT Cluj-Napoca), ale do szatni schodzili z minimalnym prowadzeniem. U gości Jakub Urbaniak miał 4 faule (!), a u gospodarzy Jarred Godfrey, Oguine i Jaiden Delaire po 3.

W połowie trzeciej kwarty wrocławianie zaliczyli efektowną serię, po której objęli aż 16-punktowe prowadzenie (73:57). To był kluczowy moment. Gospodarze, mimo ambitnego pościgu, takiej straty nie dali rady odrobić. W zespole przyjezdnym najlepsi byli Noah Kirkwood (23 pkt, 8 asyst) i Stefan Djordjević (21 pkt, 13 zbiórek).

- Mamy za sobą ważny i wyczerpujący mecz w europejskich pucharach, musimy grać ledwie dwa dni po nim. Zaczynamy od trzech meczów wyjazdowych. Nie bardzo rozumiem takie ustawienie terminarza? - dziwił się po spotkaniu szkoleniowiec wrocławian, Ainars Bagatskis. - Nie radzimy sobie ze stratami, nie potrafimy ich ograniczyć. 22 straty to zdecydowanie za dużo - dodał Łotysz.

GTK sezon zaczął od trzech porażek. - Zrobiliśmy postęp w stosunku do dwóch pierwszych koszmarnych meczów. Kluczem do wygranej rywali były „trójki”, z którymi sobie nie radziliśmy - przyznał trener GTK, Boris Balibrea.


◼ Tauron GTK Gliwice - Śląsk Wrocław 86:93 (18:25, 26:20, 21:35, 21:13)

GLIWICE: Davis 17 (1x3), Godfrey 20 (2x3), Bender, Oguine 17, Delaire 13 - Cleaves 12 (2x3), Busz, Gordon 2, Thamba 3, Jodłowski 2. Trener Boris BALIBREA.

WROCŁAW: Kulikowski, Kirkwood 23 (3x3), Davis 5 (1x3), Gray 15 (1x3), Djordjević 21 - Wiśniewski, Urbaniak 5 (1x3), Czerniewicz 8 (2x3), Coleman-Jones 11, Nizioł 5. Trener Ainars BAGATSKIS.


◼  Zastal Zielona Góra - AMW Arka Gdynia 75:77 (18:21, 22:21, 18:16, 17:19)

ZIELONA GÓRA: Garrison 10 (2x3), Mazurczak 13, Fayne 3, Cartier, Maughmer 2 - Sulima 4, Matczak 12, Szumert 20 (2x3), Sitnik 3, Woroniecki 8 (2x3). Trener Arkadiusz MIŁOSZEWSKI.

GDYNIA: Okauru 14 (3x3), Łączyński 7 (2x3), Garbacz 19 (4x3), Tubutis 6, Ljubicić 8 - Ramey 8 (2x3), Zyskowski 8, Barrett 2, Hrycaniuk 5. Trener Mantas CESNAUSKIS. 

1. Gdynia

3

6

275:258

2. Legia

2

4

172:135

3. Dąbrowa Górn

2

4

174:148

4. Sopot

2

4

179:161

5. Wałbrzych

2

4

171:162

6. Wrocław

3

4

257:264

7. Zielona Góra

3

4

240:225

8. Włocławek

2

3

191:166

9. Dziki

2

3

175:166

10. Lublin

2

3

150:171

11. Słupsk

2

3

172:159

12. Szczecin

2

3

153:169

13. Gliwice

3

3

206:272

14. Krosno

2

2

161:177

15. Ostrów

2

2

160:181

16. Toruń

2

2

135:159


Najbliższe mecze: Lublin - Toruń, Wałbrzych - Dziki (oba 18.10.), Legia - Słupsk, Włocławek - Dąbrowa Górnicza, Krosno - Sopot (wszystkie 19.10.)