W takiej charakterystycznej masce kibice zobaczą wiosną Serhija Krykuna. Fot. piast-gliwice.eu


Gliwicki „Zorro”

Bez wątpienia jedną z najjaśniejszych postaci Piasta podczas hiszpańskiego zgrupowania był Serhij Krykun. Skrzydłowy jest już zdrowy i wygląda na to, że wróci też do wyjściowego składu na mecze ligowe.


PIAST GLIWICE

Za niedługo minie osiem miesięcy odkąd Serhij Krykun broni barw Piasta. Okres niezbyt długi, zważywszy jeszcze na dwumiesięczną przerwę w grze spowodowaną urazem twarzoczaszki. 27-letni Ukrainiec udowodnił jednak, że nie potrzebuje wiele czasu, by pokazać swoje atuty i odpłacić się za zaufanie. Po solidnie przepracowanym okresie zimowym, wiosna w ekstraklasie może być jeszcze lepsza w jego wykonaniu.


Dobra jesień

Piast bardzo szybko zakontraktował Krykuna przed obecnymi rozgrywkami. Wyróżniający się w Górniku Łęczna piłkarz był długo obserwowany i szybko zaakceptowany przez trenera Aleksandara Vukovicia. Choć szkoleniowiec stopniowo wprowadzał zawodnika do drużyny, to ten szybko odnalazł się w nowym środowisku. Nie tylko wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie, ale i pokazał, że może strzelać gole. Jesień zakończył przedwcześnie, ale z przyzwoitymi statystykami: trzema golami i asystą w trzynastu meczach.

Atutem Ukraińca była nie tylko przebojowość, odwaga w pojedynkach jeden na jeden czy ofensywne nastawienie, ale też uniwersalność. Były bowiem mecze, gdy pełnił rolę najbardziej wysuniętego piłkarza gliwiczan. Wiosną tak już nie musi być, bo do zdrowia wrócił Kamil Wilczek, a klub z Okrzei wciąż rozgląda się za nowym napastnikiem. Trener Vuković wie jednak, że ma do dyspozycji piłkarza, który może zagrać na obu skrzydłach lub może pełnić rolę ofensywnego pomocnika. Co jednak najważniejsze, 27-latek nie potrzebował wiele czasu, by po powrocie do zdrowia udowodnić swoją przydatność.


Wiosna jeszcze lepsza?

Podczas wczoraj zakończonego zgrupowania w hiszpańskim L’Albir Piast rozegrał cztery sparingi, w których strzelił cztery gole. Połowa z nich była autorstwa właśnie Krykuna, a gdy Serhij trafiał Piast dwukrotnie wygrywał. Po urazie twarzy nie ma już śladu, pomijając jedynie fakt, że wiosną pomocnika zobaczymy w charakterystycznej czarnej masce na twarzy. – Cieszę się, że wróciłem w stu procentach do treningów i rozgrywania meczów. Jak na razie jestem zmuszony grać w masce, ale dobrze, że już gram – przyznał podczas obozu piłkarz. Wydaje się więc, że jeśli tylko zdrowie dopisze, to Krykun będzie wiosną jedną z jaśniejszych postaci gliwiczan.

Piast w pomocy ma kilku kreatywnych i dynamicznych piłkarzy, a Krykun jest jednym z nich. Co jednak najistotniejsze, Ukrainiec wydaje się mieć jeszcze bardzo duże rezerwy. Już jesienią sztab pracował nad jego grą obronną i nad kreowaniem okazji kolegom z zespołu. Zimowe sparingi mogą być więc jaskółkami zwiastującymi dobrą dyspozycje. – Każda wygrana w sparingach cieszy. Oby w kolejnych spotkaniach wszystko szło w tym kierunku. Obyśmy stwarzali sobie jeszcze więcej sytuacji, jeszcze więcej ich wykorzystywali, a to przełoży się na wygrane w ekstraklasie – dodaje Krykun, który w Górniku Łęczna rozegrał 108 meczów, strzelił 16 goli i dołożył 6 asyst.

(KRIS)

 

JESIEŃ KRYKUNA W PIAŚCIE

Mecze w lidze 13

Minuty 719

W wyjściowym składzie 8

Z ławki rezerwowych 5

Gole 3

Asysty 1