Erik Ahopelto i Henry Karjalainen (z lewej) tym razem mieli więcej powodów do zadowolenia niż Grzegorz Pasiut. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz


GKS-y rozpracowane

Oświęcimianie odnieśli siedem zwycięstw z rzędu i umocnili się na drugim miejscu w tabeli.

 

Hokeiści Re-Plastu Unii nie ukrywają wysokich aspiracji i liczą na grę w finale play offu i marzą o złocie. W półfinale Pucharu Polski wypadli blado, ale w lidze kroczą od wygranej do wygranej. W weekend zdobyli komplet punktów w meczach z GKS-ami z Katowic oraz Tychami. Ba, zespół z Oświęcimia odczarował katowickiego Satelitę i jako pierwszy pokonał GieKSę na jej tafli. A potem we własnej hali wygrał minimalnie z sąsiadem zza miedzy, Tychami.    

 

Właściwe wnioski

Uniści po wygranym meczu z „Szarotkami” (7:5) nie szczędzili krytycznych słów pod swoim adresem. Prowadzili 4:0, ale kolejną odsłonę przegrali 1:4. W czwartek doszło do spotkania działaczy z zawodnikami i sztabem szkoleniowym. Spotkanie było owocne i wyciągnięto właściwe wnioski, bo zobaczyliśmy mocno odmieniony zespół. Oświecimianie grali agresywnie, pomysłowo, a, co najważniejsze, skutecznie. To chyba było najlepsze spotkanie w wykonaniu podopiecznych Nika Zupancicia. 

Działacze GKS-u Katowice dokonali kolejnego transferu. Do drużyny dołączył Miro Lehtimaeki, 26-letni napastnik (189 cm, 90 kg), występujący w tym sezonie w Forssan Palloseura w najsłabszej ekipie Mestis, i podpisał kontrakt do końca sezonu. Fin w sezonie 2021/22 występił w 8 spotkaniach Energi Toruń. Lehtimaeki zagrał w ataku z Japończykiem Shigekim Hitosato oraz Kanadyjczykiem Benem Sokayem.

Zaczęło się wielce obiecująco dla gospodarzy, którzy grali przez 42 sek. w podwójnej przewadze (Ackered i Krzemień w boksie kar), ale gola Hampus Olsson zdobył w pojedynczej. Strata bramki jeszcze bardziej zmobilizowała gości. Andrej Denyskin szybko doprowadził do remisu, bo również wykorzystał przewagę. Ukrainiec pod koniec 2. tercji ponownie wpisał się na listę strzelców. Wszystkie formacje odpowiednio funkcjonowały i utrzymywały odpowiedni rytm. Duet Erik Ahopelto - Henry Karjalainen zgodnie współpracował. Ten pierwszy popisał się świetnym rajdem i zaliczył asystę przy golu Romana Diukowa, a potem ustalil wynik. Jego partner z ataku, Karjalainen, zaliczył dwa kluczowe podania.  

Katowiczanie wcale nie zamierzali ustępować rywalom. Joona Monto (28 min) i Olsson (48) trafili w słupek, zaś Bartosz Fraszko (38) nie trafił do pustej bramki. Obaj bramkarze również stanęli na wysokości zadania, choć John Murray przy golach miał niewiele do powiedzenia, bo uderzenia były precyzyjne, a nie miał zbyt dużego wsparcia kolegów. Linus Lundin miał znacznie mniej pracy i bronił ze sporym szczęściem.

 

Kapitańskie tango

Unia i GKS Tychy doskonale się znają i do meczu podeszły z nadzwyczajną ostrożnością. W 13 min Christian Mroczkowski sforsował obronę, ale będąc przed Lundinem nie zdołał go pokonać. W rewanżu Daniel Olsson Trkulja miał okazję, ale Tomas Fuczik sparował krążek. Gdy Szwed ponownie składał się do strzału, jeden z jego kolegów wpadł na bramkę i gra została przerwana. Tuż przed końcem tej odsłony Karalajnen mocno uderzył i bramkarz tyski miał spore problemy. W II tercja zobaczyliśmy gole. W 23 min Fuczik skapitulował. Roman Diukow popisał się dynamicznym rajdem i podał do Marka Kaleinikowasa, a ten posłał krążek pod poprzeczkę. W 29 min Mroczkowski po dynamicznej akcji trafił w słupek.

Goście w 1 min ostatniej odsłony zdobyli gola. Carl Ackered wyprowadził krążek z własnej tercji i podał do wychodzącego na wolną pozycję Dziubińskiego. Kapitan Unii popisał się precyzyjnym uderzeniem. W 48 min „Dziubek” ponownie znalazł się w dobrej sytuacji, ale Fuczik nie dał się zaskoczyć. Dziubiński w sobotni wieczór pląsał na parkiecie podczas balu „Przeglądu Sportowego”, ale to wcale mu nie przeszkodziło w meczu z Tychami. Pod koniec meczu tyszanie grali jednym zawodnikiem więcej, ale gospodarze obronili nikłą przewagę.

Włodzimierz Sowiński       

 

Piątek

GKS Katowice - Re-Plast Unia Oświęcim 1:5 (1:2, 0:2, 0:1) 

1:0 - Olsson - Koponen (5:11, w przewadze), 1:1 - Denyskin (8:28, w przewadze), 1:2 - Diukow - Ahopelto - Karjalainen (18:26), 1:3 - Dziubiński - Olsson Trkulja - Ackered (28:14, w przewadze), 1:4 - Denyskin - Krzemień - Uimonen (39:16), 1:5 - Ahopelto - Karjalainen (50:18).   

Sędziowali: Paweł Breske i Paweł Kosidło - Mateusz Kucharewicz i Dariusz Pobożniak.

Widzów 1420.

GKS: Murray; Delmas - Kruczek (2), Koponen - Varttinen (2), Cook - Wanacki, Maciaś; Marklund - Pasiut - Fraszko, Olsson - Monto - Iisakka, Hitosato - Sokay (2) - Lehtimaeki, Michalski - Smal (2) - Bepierszcz. Trener Jacek PŁACHTA.

UNIA: Lundin; Diukow - Ackered (2), Uimonen - K. Valtola, Jakobsons - Bezuszka (2), Noworyta; Dziubiński - Olsson Trkulja - Sadłocha, Karjalainen - Ahopelto - Kaleinikowas, S. Kowalówka - Krzemień (2) - Denyskin (2), Łoza, Prusak. Trener Nik ZUPANCIĆ.

Kary: GKS - 8 min, Unia - 8 min.

 

Niedziela

Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Tychy 2:1 (0:0, 1:1, 1:0) 

1:0 - Kaleinikowas - Diukow (22:21), 1:1 - Mroczkowski - Galant - Jeziorski (34:19), 2:1 - Dziubiński - Ackered (40:13).

Sędziowali: Wojciech Wrycza i Patryk Pyrskała - Wiktor Zień i Grzegorz Cytawa.

Widzów 2450.

UNIA: Lundin; Diukow - Ackered, Uimonen - K. Valtola, Jakobsons - Bezuszka, Noworyta; Sadłocha - Olsson Trkulja - Dziubiński, Karjalainen - Heikkinen - Ahopelto, Kalenikowas - Krzemień - Denyskin (4), Łoza, Prusak. Trener Nik ZUPANCIĆ.

GKS: Fuczik; Jaśkiewicz - Kaskinen, Jaromersky - Ciura, Bryk - Nilsson, Pociecha - Bizacki; Korenczuk - Komorski - Jeziorski, Bukowski - Rac - Mroczkowski (2), Padakin - Turkin - Gościński, Marzec - Galant - Ubowski (2). Trener Pekka TURKKINEN.

Kary: Unia - 4 min, GKS - 4 min.

 

40 STRZAŁÓW

oddali hokeiści Unii i zdobyli pięć goli. Gospodarze zrewanżowali się 26 uderzeniami.

 

94 SEKUND

tyszanie grali bez bramkarza, ale nie zdołali wyrównać.