Czerwona kartka jaką obejrzał w pierwszym meczu z Lazio Dayot Upamecano (drugi z prawej), idealnie opisuje położenie, w jakim znalazł się Bayern Monachium. Fot. Antonietta Baldassarre/Insidefoto/SIPA USA/PressFocus.pl


Gigant nad przepaścią

Jeśli Bayern przegra z Lazio, nie będzie miał już o co grać w tym sezonie.

 

Monachijczycy wpadli w pierwszy od kilkunastu lat tak poważny kryzys. Dzisiejszy mecz z Lazio tak naprawdę jest dla nich o wszystko, czego przed sezonem nikt by przecież nie przewidział. Bayern przyzwyczaił kibiców, że jeśli już to w marcu może sobie zagwarantować autostradę do mistrzostwa – a nie walczyć o to, by reszta rozgrywek miała jakikolwiek sens.

 

Akceptują porażkę

Tymczasem już nawet najważniejsi działacze klubu nie ukrywają, że jest bardzo źle i nie wierzą w 12 tytuł mistrzowski z rzędu. – Wszyscy w Niemczech świętują, bo próbowali przez 11 lat, ale nie udawało im się zdobyć tytułu. Teraz prawdopodobnie Bayer Leverkusen wygra Bundesligę i będzie to w pełni zasłużone, bo gra nie tylko skuteczny, ale też atrakcyjny futbol. Jeśli tak się stanie, to nie będzie dla nas wielka tragedia. Zaakceptujemy porażkę i powiemy sobie, że zrobiliśmy to 11 razy z rzędu, a 12 już się nie udało. Musimy teraz pracować ciężej i lepiej, żeby wygrać w kolejnym roku i żeby ci, którzy teraz się cieszą, nie mieli wtedy powodów do radości – powiedział słynny Karl-Heinz Rummenigge, członek rady nadzorczej Bayernu. Bawarczycy nie mają już szans na zdobycie Pucharu Niemiec, z którego wyrzuciło ich jesienią trzecioligowe Saarbruecken. Z kolei to czy będzie jeszcze o co grać w Lidze Mistrzów, okaże się dzisiaj wieczorem. W Rzymie Lazio pokonało mistrza Niemiec 1:0 po rzucie karnym wykonanym przez Ciro Immobile. Jeśli teraz uda się Włochom osiągnąć korzystny rezultat, Bayern nie będzie miał już o co w tym sezonie grać.

 

To już nie ta drużyna

– Bayern będzie faworytem i to jest jasne dla każdego – powiedział Igli Tare, który był dyrektorem sportowym Lazio przez 15 lat, do zeszłego lata. – Z drugiej strony Lazio świetnie zagrało w pierwszym meczu, ale aby zajść daleko w takich rozgrywkach trzeba z jednej strony unikać kontuzji w decydujących etapach, a z drugiej być konsekwentnym aż do końca. Bayernowi tej konsekwencji brakuje. Nie jest już tą samą drużyną, którą znamy z ostatnich lat. Pokazuje to przykład z ligi, gdzie ma 10 punktów straty do liderującego Leverkusen – powiedział 50-letni Albańczyk. – Lazio nie ma nic do stracenia. Musi po prostu udać się do Monachium i powtórzyć pierwszy mecz. Zespół ma bardzo dobrą linię pomocy i solidną defensywę. Jeśli piłkarze będą mieli dobry dzień, wszystko jest możliwe. Na pewno będą mieli kilka okazji podbramkowych i muszą je wykorzystać. Ważne jest to, żeby nie cofnąć się głęboko i nie bronić tylko wyniku – ocenił Tare.

 

Rzucić rękawicę

Jeśli Bawarczycy odpadną w 1/8 finału Ligi Mistrzów, niewykluczone wówczas, że Thomas Tuchel odejdzie szybciej niż po zakończeniu sezonu. Atmosfera w zespole nie jest najlepsza, a w dodatku Bayern nie ma dobrej sytuacji kadrowej. Braki są głównie w obronie. Nie zagrają zawieszony Upamecano i kontuzjowani Noussair Mazraoui oraz Sascha Boey. Do gry po kontuzjach powinni być gotowi skrzydłowi Leroy Sane i Serge Gnabry, ale wciąż zabraknie Kingsleya Comana. W Lazio, którego kadra jest wyceniana ok. 4 razy niżej niż monachijska, zabraknie przede wszystkim pomocnika Nicolo Rovelliego. Reszta jest gotowa, by rzucić gigantowi rękawicę.

Piotr Tubacki

 


CZY WIESZ, ŻE...

Bayern wygrał tylko 1 z 5 ostatnich meczów! W bundesligowym hicie pokonał 2:1 RB Lipsk, ale decydującą bramkę zdobył dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy. Poza tym przegrał trzy spotkania z rzędu: z Bayerem Leverkusen, Lazio i Bochum, a także zremisował (w zeszły piątek) z Freiburgiem.