Częstochowianie nadal przeszukują rynek, by dokonać kolejnych roszad w składzie. Fot. Raków Częstochowa


Głębokie roszady

Raków do nowego sezonu przystąpi po gruntownych zmianach w środku pola.


RAKÓW CZĘSTOCHOWA

Kibice ekipy z Częstochowy przyzwyczaili się do tego, że w zespole dochodzi do wielu zmian. Ciągła chęć poprawy i ulepszenia sprawia, że ogniwa do niedawna uznawane za podstawowe, muszą odejść. Taki los spotkał choćby Giannisa Papanikolaou, który w poprzednim sezonie radził sobie gorzej z różnych powodów. Nie inaczej było z Marcinem Cebulą, z którym Raków nie przedłużył kontraktu. Na wylocie jest też Sonny Kittel. Pojawiają się także doniesienia, wedle których z klubem rozstać ma się Bartosz Nowak. Wszystkie te nazwiska łączą się w jeden mianownik. Każdy z tych graczy jest zawodnikiem środka pola.

Bośniacki kierunek

To właśnie na ten sektor boiska jest największy nacisk na zmiany i korekty personalne. W poprzednich sezonach bywało podobnie, jednak dawno nie było tak wielkiego „wietrzenia magazynów”. Na ten moment odeszło dwóch. A należy spodziewać się co najmniej jeszcze jednego ruchu, a w najbardziej radykalnym scenariuszu nawet pięciu! Pojawiały się jeszcze niedawno informacje o odejściu Bena Ledermana. Istnieje zainteresowanie usługami Gustava Berggrena. Dobre występy podczas Copa America mogą z kolei sprawić, że zainteresowanie wzbudzi John Yeboah. 

Raków nie dokonał latem zbyt wielu zmian. Na razie do klubu dołączył Vasilios Sourlis, który ma być następcą Papanikolaou w środku pola. Perspektywa nie jest więc nazbyt pozytywna. Oczywiście jest to założenie związane przede wszystkim z potencjalnymi transferami wychodzącymi. Częstochowianie rozglądają się za nowymi zawodnikami. 

W ostatnich dniach ekipa spod Jasnej Góry rozpoczęła przygotowania pod zakontraktowanie Davida Vukovicia. To skrzydłowy Boraca Banja Luka, który może grać jako ofensywny pomocnik. Wówczas częstochowianie zniwelowaliby lukę w środkowej strefie boiska. Raków nie powinien mieć problemów z pozyskaniem zawodnika. Jego umowa kończy się za rok, więc „medaliki” mogą pozyskać go za niewielkie pieniądze. Według nieoficjalnych informacji kwota miałaby wynieść około 500 tysięcy euro. 

Grecja zamiast Częstochowy?

Raków ma za to inny problem. Częstochowianie poszukują zawodnika do rywalizacji z Ante Crnacem. Choć w sobotnim sparingu ze Stalą Rzeszów z dobrej strony pokazał się Tomasz Walczak, to mało prawdopodobne, by był jedyną opcją częstochowian. Ekipa spod Jasnej Góry w ostatnich tygodniach mocno zabiegała o Kay Tejana. Przy Limanowskiego liczono na ten ruch, który zabezpieczyłby pozycję napastnika w zespole. 

Jak się okazuje nic z tego prawdopodobnie nie wyjdzie. Raków miał przegrać rywalizację o Tejana z greckim Asterasem Tripolis. To mocno komplikuje sytuację częstochowian, którzy liczyli na zakontraktowanie gracza bez konieczności zapłacenia odstępnego. Zamiast tego muszą wrócić na rynek i poszukać innego gracza o podobnej charakterystyce. Oczywiście pozostaje opcja z Walczakiem jako numerem dwa przynajmniej do końca roku. Byłoby to jednak duże ryzyko.    

(ptom)


KOLEJNE ZMIANY

Raków ogłosił kolejne korekty w sztabie szkoleniowym. Oficjalnie ogłoszono, co było wiadome już od kilku tygodni, że z klubem żegna się trzech fizjoterapeutów - Piotr Kowalczyk, Wojciech Herman i Leszek Simiłowski. Zatrudniono z kolei Grzegorza Mazura i Piotra Żeromskiego. Większy zakres kompetencji otrzymał Michał Garnys, dotychczas odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne zawodników. Od teraz będzie zarządzał całym sztabem medycznym Rakowa.