Gasparikball zaczyna działać?
TRYBUNA KIBICA – Górnik Zabrze
Wysoka wygrana w Szczecinie uwiarygadnia tezę, że mecz z Niecieczą był błędem w Matrixie, bo wszystko, co widzieliśmy na boisku, wskazywało na bardzo dobrą dyspozycję zespołu i przemyślany plan na przeciwnika.
Słowacki sztab udowodnił, że świetnie czyta rywali i potrafi neutralizować zagrożenia. Gdy wrócimy do przedmeczowych zapowiedzi, to żadna z obaw się nie potwierdziła. Pogoń nie miała kompletnie nic z gry, a wszelkie zagrożenie wynikało ze stałych fragmentów. Oczywiście, trochę szczęścia się przydało, ale bardzo cieszy kompletny brak paniki defensywy Górnika, nawet gdy przeciwnik wchodził w pole karne. Jest to wynikiem tego, że każdy zawodnik jest przygotowany na dane sytuacje i już udało się wyrobić pewne automatyzmy. Poza tą krótką fazą Pogoń nie miała nic do powiedzenia i Górnik kontrolował wydarzenia boiskowe.
Kapitalny występ zanotował Sondre Liseth. Świetnie zachował się w sytuacji bramkowej, ale pracował na całym boisku, często pojawiając się tam, gdzie niekoniecznie byśmy się tego spodziewali. Wchodził w trudne pojedynki fizyczne, wymusił wiele fauli i potrafił przytrzymać piłkę. Można w ciemno stawiać, że Norweg wywiązał się wyśmienicie z zadań postawionych przed spotkaniem przez Michala Gasparika.
Ten mecz też pokazał, dlaczego trener Górnika tak często wspomina o wyrównanej lidze i dużej wadze pierwszej bramki. Trójkolorowi po uzyskaniu prowadzenia są zabójczy. Otwarcie się przestrzeni to woda na młyn dla szybkich skrzydeł, a dobre podanie jest w stanie dać praktycznie każdy zawodnik, włącznie z bramkarzem, co musi przysparzać o ogromny ból głowy sztaby przeciwników.
Bardzo ciekawie zapowiada się mecz z GieKSą i wielu fanów taktyki pewnie już zaciera ręce na to, co przygotuje sztab. Można przewidywać, że katowiczanie nie powinni mieć już takiej przewagi motorycznej i przy stałych fragmentach gry jak na wiosnę, a nawet w tych elementach można doszukiwać się przewag po stronie zabrzan. Wszystko oczywiście zweryfikuje boisko i już pewnie nikt nie może doczekać się tego wydarzenia, bo takim z całą pewnością będzie Śląski Klasyk.
Trójkolorowy głos
