Sport

Francuska nadzieja


Kylian Mbappe nie pomoże swojej kadrze w meczu z Holandią. Fot. John Spencer/SIPA/PressFocus

Francuska nadzieja

Piątkowy hit mistrzostw Europy może mieć decydujące znaczenie dla reprezentacji Polski.


Powód jest banalnie prosty. Zwycięstwo Holendrów, które - patrząc na historię rywalizacji obu ekip na dużych turniejach jest jak najbardziej realne - może utrudnić kadrze Michała Probierza awans do fazy pucharowej. Oczywiście, wiele zależy od wyniku starcia Polaków z Austrią w Berlinie. Zwłaszcza remis sprawiałby, że rywalizacja w Lipsku będzie dla nas bardzo ważna. Francja, z naszej perspektywy, musiałaby wygrać, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie i móc podejść do ostatniego spotkania z większą swobodą. Jakie są na to szanse?

Zagra czy nie?

Francja poradziła sobie z Austrią bez większych problemów, w dodatku grając niekoniecznie pierwszym „garniturem”. W końcu Didier Deschamps na ławce rezerwowych posadził Aureliena Tchouameniego, Benjamina Pavarda czy Eduardo Camavingę. W zasadzie jednak trudno mówić o pierwszym czy drugim garniturze. Równie dobrze na boisko mogliby wybiec rezerwowi, a i tak wynik byłby dla Francji korzystny. Jednak w przypadku meczu z Holandią „Les Bleus” woleliby zapewne wystawić najmocniejsze zestawienie.

Sęk w tym, że prawie na pewno tak się nie stanie. Złamany nos Kyliana Mbappe sprawia, że w ataku trener Deschamps będzie zmuszony postawić na innego zawodnika, prawdopodobnie będzie nim Olivier Giroud, który wszedł na boisko za kapitana reprezentacji Francji w starciu z Austrią. Nie ulega wątpliwości, że rozpoczęła się gra z czasem. Scenariusze związane z powrotem Mbappe na boisko są różne. Media informowały o 10 lub 15 dniach przerwy, obowiązkowej operacji nosa, jednak niekoniecznie w trakcie turnieju.

Francuskie media informują, że Mbappe nie zagra z Holandią, a występ z Polską jest niepewny. Dodatkowo sztab szkoleniowy wicemistrzów świata chce dmuchać na zimne, co wydaje się jak najbardziej odpowiednie w tej sytuacji. Tak więc kapitan reprezentacji Francji i nowy zawodnik Realu Madryt zapewne na murawie pojawi się ponownie dopiero w fazie pucharowej.

Klucz do fazy pucharowej

Obóz holenderski ma więc pewne powody do zadowolenia. Najgroźniejszy zawodnik rywala jest wyłączony z gry. To na pewno ułatwia zadanie. Mimo to Ronald Koeman i jego sztab ma i tak wiele pracy do wykonania. W końcu rywalizować będzie z niezwykle silnym przeciwnikiem. Dlatego też „Oranje” będą musieli dać z siebie absolutnie wszystko. Wiele zależeć będzie od defensywy i Virgila van Dijka. Kapitan Holandii będzie musiał zarządzać całą defensywą, przez co na jego barki spada duża odpowiedzialność.

- To zdecydowanie jeden z najlepszych obrońców, jakich kiedykolwiek widziałem. Stanowi punkt odniesienia dla całej drużyny w kontekście defensywy. Miałem szczęście grać przeciwko niemu. Ciężko będzie rywalizować z takim defensorem – powiedział przed spotkaniem William Saliba, zawodnik reprezentacji Francji. Holendrzy zrobią wszystko, by wygrać spotkanie. Da im to pierwsze miejsce w grupie. W przeciwnym razie, licząc dobry występ Austrii z Polską, mogą mieć problemy, by wyjść z grupy z drugiego miejsca, co zapewne pomogłoby im w fazie pucharowej mistrzostw Europy.

(ptom)


3

RAZY Francja i Holandia mierzyły się w turniejach finałowych mistrzostw Europy. Francja wygrała jedynie raz, w 1996 roku po rzutach karnych. W regulaminowym czasie gry zawsze triumfowali Holendrzy. Ostatni raz obie strony mierzyły się podczas Euro 2008. Wówczas Holandia rozbiła Francję 4:1.