Fińskie Dallas!

NHL

Mikael Granlund, 33-letni napastnik Dallas Stars, nim debiutował w NHL w 2013 r. wsławił się jako 19-latek niecodziennym trafieniem. W 2011 r. w mistrzostwach świata na Słowacji w półfinale z Rosją zdobył bramkę w stylu lacrosse (krążek uniesiony na kiju i wstrzelony do siatki z powietrza), a potem wraz z kolegami świętował zdobycie złotego medalu. Granlund, rodem z Oulu, to ciekawa postać. Założył łyżwy gdy miał dwa lata, a jako 17-latek debiutował w seniorskiej Liidze, zaś w 2010 r. został wybrany w drafcie do Minnesoty. Debiutował w styczniu 2013 r. w meczu z Colorado, a nim trafił latem 2023 r. do Dallas, grał jeszcze w Nashville, Pittsburghu oraz San Jose. Teraz Granlund poszedł w ślady Mikki Rantanena (dwa hat tricki w play offie) i w czwartym meczu z Winnipeg Jets - 3:1 (1:0, 1:1, 1:0) - również popisał się trzema trafieniami. To był jego pierwszy hat trick w play offie i dopiero trzeci w karierze.

Gra w formacjach specjalnych była podstawą sukcesu Gwiazd. Granlund zdobył dwa gole (9 i 48 min) w przewadze, zaś kolejnego dołożył w 38 min. Bramkarz gości Connor Hellebuyck miał 21 udanych interwencji. Jake Ottinger, jego vis-a-vis, miał znacznie więcej pracy i obronił 31 strzałów. Pokonał go jedynie Nikolaj Ehlers (22), a kilka razy popisał się skutecznymi paradami, broniąc m.in. uderzenie Kyle'a Connora w 46 min. To był, jak się później okazało, kluczowy moment, bo goście mogli wyrównać stan meczu, a niebawem stracili trzeciego gola w osłabieniu.

Pete DeBoer, trener gospodarzy, tuż po wygranej zaczął się zastanawiać, czym jego drużyna może zaskoczyć rywali w kolejnej potyczce, być może decydującej. Hokeiści Winnipeg, zdobywcy Pucharu Prezydenta za wygranie sezonu zasadniczego, znaleźli się w potrzasku. By awansować do półfinału PS, muszą wygrać trzy mecze z rzędu. Czy to możliwe...?

Ćwierćfinał Puchar Stanleya

Konferencja Zachodnia: Dallas – Winnipeg 3:1, stan rywalizacji 3-1.

(ws)