Finałowe odliczanie
4100
Zawiercianie wiedzą jak zatrzymać Tomasza Fornala i jego kolegów. Krzysztof Porębski/PressFocus
Finałowe odliczanie
Z zawiercianami mamy rachunki do wyrównania - stwierdził Jurij Gładyr, środkowy Jastrzębskiego Węgla. - Marzymy o złocie - zapewnił Mateusz Bieniek, jeden z liderów „Jurajskich rycerzy”.
PLUSLIGA
Przed nami ostatni akord sezonu ligowego. Aluron CMC Warta Zawiercie i Jastrzębski Węgiel rozpoczynają decydujące starcie o mistrzostwo kraju. Tytuł zdobędzie ta drużyna, która pierwsza wygra dwa spotkania. Pierwszy mecz dzisiaj w Zawierciu. Rewanż i ewentualne trzecie spotkanie w sobotę i niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju.
Patent na jastrzębian
Oba zespoły w sezonie mierzyły się trzykrotnie; dwa razy w fazie zasadniczej i w finale Pucharu Polski. Za każdym razem zwycięsko z tych meczów wychodzili zawiercianie. - To jest finał PlusLigi i wiadomo, że będzie trudno, niezależnie od tego, kto jest rywalem. Zespół z Zawiercia jest mocny, od początku sezonu gra bardzo dobrze. Nie patrzymy jednak w przeszłość, tylko na to, co nas czeka - ocenił Benjamin Toniutti, kapitan i rozgrywający jastrzębskiego zespołu.
„Jurajscy rycerze” do finału powinni przystąpić mniej zmęczeni. W półfinale z Projektem Warszawa rozegrali 7 setów. Jastrzębianie z kolei stoczyli dwa heroiczne, 5-setowe i 3-godzinne boje z Asseco Resovią. Zdaniem Michała Winiarskiego, trenera Aluronu CMC Warty, nie będzie to miało żadnego znaczenia. - To już ostatnie 2-3 mecze, w których każdy będzie dawał od siebie z wątroby. Będzie się grało na takiej adrenalinie, że nie będzie mowy o odczuwaniu zmęczenia - powiedział.
Krok od przepaści
Za Jastrzębskim Węglem z kolei przemawia doświadczenie. Jest trzykrotnym mistrzem Polski, ostatni tytuł wywalczył przed rokiem, a obecny finał jest jego 4. z kolei. Ma za sobą mnóstwo ważnych meczów w Lidze Mistrzów, więc wie, jak rozgrywać starcia o najwyższą stawkę. Pokazał to w półfinale z Asseco Resovią. W drugim spotkaniu był o krok od odpadnięcia, bo przegrywał w setach 1-2 i w czwartym 15:21. - To było coś niesamowitego, coś, co nie zdarza się za często i zapisze się w historii. Oba mecze stały na niebotycznym poziomie. Przewaga Resovii w czwartym secie była spora, ale doszliśmy rywali. Niesamowicie się cieszymy, że będzie nam dane bronić tytuł. Możemy sobie życzyć, żeby finał był tak samo emocjonujący. Mamy rachunki do wyrównania z zespołem z Zawiercia, który nas pokonał we wszystkich trzech meczach sezonu. To bardzo solidna drużyna, mam nadzieję, że wystarczy nam doświadczenia, by wygrać finałową batalię - stwierdził Jurij Gładyr, środkowy JW.
Po drugi łup
Klub z Zawiercia po raz pierwszy stanie przed szansą wywalczenia złota. - Nie sądzę, że przeciwnicy są z tego powodu bardziej głodni tytułu. Oba zespoły chcą go zdobyć. Dla klubu z Zawiercia to co prawda debiut w finale, ale przecież nie dla wielu jego siatkarzy - stwierdził Toniutti.
- Chcemy wygrać finał. Trzy razy w tym sezonie przegraliśmy z Aluronem CMC Wartą. Rywale mieli na nas patent. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej i nie damy się pokonać. Jesteśmy pełni nadziei, gotowi, by walczyć - dodał Rafał Szymura, przyjmujący obrońców mistrzowskiego tytułu.
Bojowe nastroje panują też w Zawierciu. - Bardzo byśmy chcieli złota, marzymy o nim. Nie chcę powiedzieć, że jest to nasz cel, ale marzenie - stwierdził trener Winiarski.
- Faza play off była specyficzna i trudna, ale udało nam się dojść do wielkiego finału. Już w tym momencie jest to historyczny sukces dla naszego klubu. Wygraliśmy Puchar Polski, mamy minimum srebro mistrzostw kraju, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i marzymy o złocie. Z jastrzębianami na pewno będzie trudno, ale wierzymy w swoje siły i się nie poddamy - zadeklarował środkowy Mateusz Bieniek.
(mic)
TERMINARZ FINAŁU (do 2 zwycięstw)
Środa, 24 kwietnia
ZAWIERCIE, 20.30: Aluron CMC Warta - Jastrzębski Węgiel
Sobota, 27 kwietnia
JASTRZĘBIE ZDRÓJ, 18.00: Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie
Niedziela, 28 kwietnia (ewentualnie)
JASTRZĘBIE ZDRÓJ, 14.45: Jastrzębski Węgiel -Aluron CMC Warta Zawiercie