Sport

Finał bez mistrzów!

Po czterech latach zabraknie tyszan w grze o Puchar Polski.

Niilo Halonen był jednym z bohaterów potyczki w Tychach. Fot. Sebastian Sienikiewicz/PressFocus

TAURON HOKEJ LIGA

Jedno jest pewne, GKS Tychy, 11-krotny zdobywca krajowego pucharu, nie obroni w tym sezonie tego trofeum. Tyszanie na własnym lodzie przegrali z ECB Zagłębiem Sosnowiec i zabraknie ich w finałowym turnieju w Krynicy. Ekipa z Sosnowca wyprowadzała szybkie kontry i zdobywała bramki, a między słupkami miała świetnie dysponowanego Niilo Halonena.

Hokeiści Zagłębia już od dłuższego czasu prezentują wysoka formę i gromadzą punkty, a po kolejne wybrali się do Tychów, bo pragną zrealizować swój pierwszy cel w tym sezonie. Od początkumieli pomysł na grę i przyniósł efekty już w 1. tercji. W 9 min Vaino Sirkia przejął bezpański krążek i wepchnął go do siatki. Potem inicjatywa należała do gospodarzy, jednak goście umiejętnie wybijali ich z rytmu i sami szukali okazji do szybkiego kontrataku. W 13 min Michał Naróg, jeden z najbardziej aktywnych i skutecznych obrońców, sprytnie posłał krążek na bandę. Ten niczym kula bilardowa odbił się i trafił do stojącego samotnie przed bramka Arona Chmielewskiego, a ten bez przeszkód posłał „gumę” do siatki. To było 13. trafienie napastnika z Sosnowca w tym sezonie. Tyszanie starali się zawiązać składną akcję, ale niewiele z tego wychodziło, a Halonen popisywał się udanymi interwencjami.

Na II odsłonę gospodarze wyszli z szatni mocno zmotywowani i od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku. Z pasją szturmowali i w 26 min Filip Komorski trafił w słupek. Mocno kotłowało się pd bramką gości, ale nie było żadnego efektu. W 33 min doszło do mocnego starcia przy bandzie Mateusza Gościńskiego i Michała Naroga. Ten drugi padł na taflę i leżał bez ruchu. Dopiero po interwencji służb medycznych zjechał do boksu z pomocą kolegów. Tyski napastnik został ukarany 2 minutami, choć to zdarzenie kwalifikowało się na wyższą karę. Zespół z Sosnowca w tym czasie kilka razy przebywał w strefie obronnej gospodarzy i dał chwilę oddechu fińskiemu golkiperowi. W 39 min przyjezdni przeprowadzili szybką kontrę i Jere Jokinen po raz trzeci pokonał Fučika. Jego trafienie poprzedziła efektowna asysta Jakuba Wanackiego. Obrońca Zagłębia stojąc tyłem do bramki Jokinena posłał krążek między nogami jednego z rywali, a guma trafił do nieobstawionego Fina. Zagłębiacy byli coraz bliżej kompletu punktów. W 51 min Sebastian Brynkus powędrował do boksu kar i trener Pekka Tirkkonen zdecydował się w 51:58 min na wycofanie bramkarza. Podczas gry 6 na na 4 po 14 sek. Alan Łyszczarczyk zmniejszył straty. Gospodarze kontynuowali ofensywę, ale krążek jak zaczarowany nie chciał wpaść do siatki. W 56:51 min Fučik znów zjechał z lodu i teraz gospodarze grali 6 na 5. W tercji Zagłębia się kotłowało, ale goście sprytnie wybijali krążek. Po 61 sek. tyski golkiper wrócił między słupki, bo było uwolnnienie. Po kolejnych 28 sek. znów zjechał z lodu, ale ten manewr nie przyniósł efektów.

Hokeiści Zagłębia zostali nagrodzeni za niezwykłe zaangażowanie oraz ofiarność. Pierwszy cel w tym sezonie osiągnęli - wystąpią w grudniowym finale PP.

Włodzimierz Sowiński

◼ GKS Tychy – ECB Zagłębie Sosnowiec 1:3 (0:2, 0:1, 1:0)

0:1 – Sirkia (8:19), 0:2 – Chmielewski – Naróg – Gromadzki (12:23), 0:3 – Jokinen – Wanacki – Seppala (39:00), 1:3 – Łyszczarczyk – Kaskinen – Knuutinen (52:11, 6 na 4).

Sędziowali: Przemysław Gabryszak i Andrzej Nenko – Igor Dzięciołowski i Sławomir Szachniewicz. Widzów 2130.

GKS: Fučik; Kaskinen – Kakkonen, Bryk – Viinikainen, Pociecha – Walli, Sobecki; Viitanen (2) – Monto – Knuutinen, Paś – Komorski – Łyszczarczyk, Heljanko – Kuru – Lehtonen, Drabik – Kucharski – Jeziorski, Gościński (2). Trener Pekka TIRKKONEN.

ZAGŁĘBIE: Halonen; Ciura – Sozanski, Biłas – Naróg, Wanacki – Kotlorz, Włodara - Krawczyk; Brynkus (2) – Seppala – Jokinen, Gromadzki – Roine – Chmielewski, Bernacki – Alanen (4) – Sirkia, Nahunko – Kaczyński – Sołtys. Trener Matias LEHTONEN.

Kary: GKS – 4 min, Zagłębie – 6 min


14 LAT czekali kibice Zagłębia na wygraną w Tychach. 25 listopada 2011 r. sosnowiecki zespół wygrał 6:3. Tamto spotkanie pamiętają: Bartosz Ciura, Michał Kotlorz i Jakub Wanacki, którzy grali w tyskiej drużynie, zaś teraz reprezentują Zagłębie.

28 SEKUND brakowało do końca kary Sebastiana Brynkusa, gdy gospodarze zdobyli gola.