Sport

Feta w Bytomiu

Trener Andrej Gusow jest nie tylko dobrym taktykiem, ale również motywatorem.

Oprócz goli widzieliśmy niezły pojedynek pięściarski pomiędzy Reece'em Scarlettem i Michałem Zającem. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus.

TAURON HOKEJ LIGA 

Polonia, Polonia, mistrzu kochany nasz, pokaż Polsce jak grasz – niemal przez cały mecz skandowali najwierniejsi sympatycy zespołu, a hokeiści wznieśli się na wyżyny umiejętności i w pełni zasłużenie zdobyli komplet punktów z faworyzowaną Unią Oświęcim. Trener Andrej Gusow nie po raz pierwszy udowodnił, że potrafi ustawić zespół i odpowiednio go zmotywować!

Gusow nie ustaje w poszukiwaniu optymalnego ustawienia. Tym samym mobilizuje zawodników, by jeszcze bardziej się starali i trzeba przyznać, że od początku starali się narzucić swój styl. Przez 10 minut nadawali ton grze i mieli wyraźną inicjatywę. Tego najbardziej obawiał się trener przyjezdnych Robert Kalaber, bo gol mógł zburzyć wszystkie założenia taktyczne. Gospodarze byli bliscy zrealizowania swojego celu. W 2 min Jewgienij Kamieniew po ładnym uderzeniu trafił krążkiem w słupek. W 5 min Christian Mroczkowski znalazł się w dobrej sytuacji, ale w swoim stylu ją zmarnował. Potem gra się wyrównała i Daniel Olsson Trkulja w przewadze (15 min) miał okazję, ale Bohdan Diaczenko to solidny fachowiec i nie dał się zaskoczyć. Tercja na remis, ale gospodarze grali wieloma fragmentami zbyt nerwowo i w końcowym efekcie brakowało precyzji.

Druga odsłona była jeszcze ciekawsza od pierwszej i wreszcie padły bramki. Zdecydowanie więcej powodów do radości mieli miejscowi kibice, którzy od pierwszej do ostatniej minuty wspierali swoich ulubieńców. W 22 min Kamil Górny zdecydował się na uderzenie spod niebieskiej linii, a przed bramkarzem krążek zbił Miro Lehtimaeki i gospodarze objęli prowadzenie. Nie cieszyli się nim długo, bo 4 min później Erik Ahopelto po szybkiej i składnej akcji nie dał najmniejszych szans Diaczence. Trochę obawialiśmy o gospodarzy po tej stracie gola, bo goście nieco przyśpieszyli, a na dodatek Mikołaj Kociszewski powędrował na ławkę kar. Trzeba jednak przyznać, że gra w osłabieniu bytomian wygląda więcej niż przyzwoicie. Przy obu bronili się dzielnie i nie dopuszczali rywali do pozycji strzeleckich. 38 minuta okazała się feralna dla gości. Na jej początku na ławkę kar powędrował Roman Rac, zaś na jej koniec dołączył do niego Ville Heikkinen. To była wręcz idealna okazja, by gospodarze objęli prowadzenie. Podopieczni Gusowa w pełni ją wykorzystali. Andrej Bujalski z prawej strony lodowiska dostrzegł lukę i umieścił krążek po przeciwnej stronie brami Igora Tyczyńskiego. Młody golkiper Unii był bez szans. I tym sposobem poloniści w pełni zasłużenie zdobyli prowadzenie.

Emocje w ostatniej tercji były gwarantowane. W 45 min doszło do ostrego starcia między Reece'em Scarlettem i Michałem Zającem. Obaj hokeiści się nie oszczędzali i sędziowie czekali na zakończenie tej bójki. W końcu Zając powalił rywala na lód ku uciesze kibiców. Obaj krewcy zawodnicy – rzecz jasna - powędrowali do szatni. A potem trwała uporczywa walka z jednej i drugiej strony o zdobycie kolejnego gola. W końcu Dominik Jarosz z bliskiej odległości zdobył trzecią bramkę. Trener Kabaler nie miał wyboru i wycofał bramkarza. 53 sek. później Mroczkowski posłał krążek do pustej bramki.

A po końcowej syrenie rozpoczęła się celebra na lodowisku oraz na trybunach. Hokeiści Polonii w pełni na nią zasłużyli, bo  w pełni zaangażowani zostawili serca na lodzie.

Włodzimierz Sowiński

◼ BS Polonia Bytom – Unia Oświęcim 4:1 (0:0, 2:1, 2:0)

1:0 - Lehtimaeki – Górny – Załamaj (21:06), 1:1 – Ahopelto – Partanen (21:07), 2:1 – Bujalski - Osenieks – Jarosz (38:37, w podwójnej przewadze), 3:1 – Jarosz – Sawicki - Wybiral (57:22), 4:1 – Mroczkowski – Lehtimaeki – Bujalski (58:33, do pustej).

Sędziowali: Paweł Breske i Mateusz Krzywda – Eryk Sztwiertnia i Oliwier Kasperek. Widzów 1051.

POLONIA: Diaczenko; Górny – Załamaj, Osenieks – Karjalainen, Kamieniew – Bieniek, Bodora – D. Musioł; Zając (27) – Jarosz – Sawicki, Lehitmaeki – Mroczkowski – Bujalski, Kociszewski (2) - Karasiński – Wybiral, J. Musioł – Łoza – Wicher. Trener Andrej GUSOW.

UNIA: Tyczyński; Soderberg – Morrow, Makela – Diukow, Scarlett (27) – Mościcki, Prokopiak – Matthews; Krzemień – Olsson Trkulja – Peresunko, Partanen – Heikkinen – Ahopelto, Petraš – Rac – Kasperlik, Kusak (2) – Galant – Ziober. Trener Robert KALABER.

Kary: Polonia – 29 (w tym kara meczu dla Zająca) min, Unia – 29 (w tym kara dla Scarletta) min.


39 SEKUND potrzebowali gospodarze, by zdobyć gola w podwójnej przewadze, który miał kluczowe znaczenie dla wyniku.