Sport

Faworytów nie ma!

Fot. Krzystzof Porębski/PressFocus

Kiedy wydawało się, że STS nie jest ostatni w tabeli tylko dlatego, że Podhale przeżywa szalone kłopoty, i gdy jeszcze w połowie meczu torunianie prowadzili 4:1, scenariusz wydawał się oczywisty. A tymczasem sanoczanie doprowadzili do remisu i mogą żałować, że nie doprowadzili chociaż do dogrywki.


Energa Toruń - Texom STS Sanok 5:4 (2:1, 2:2, 1:1)
1:0 - Fjodorows - Zieliński - Worona (0:42), 2:0 - Kwiatkouski - Arrak - Zieliński (6:50, w przewadze), 2:1 - Dulęba - Filipek (16:44), 3:1 - Arrak - Worona (21:38, w przewadze), 4:1 - Fjodorows - Henriksson - Zieliński (32:01), 4:2 - Bryzgałow (35:23), 4:3 - Filipek - Karlsson - Bryzgałow (35:46), 4:4 - Huhdanpaa (49:11), 5:4 - Henriksson - Arrak - Syty (55:43, w przewadze).
Sędziowali: Wojciech Wrycza i Przemysław Gabryszak oraz Sławomir Szachniewicz - Kamil Wiwatowski. Widzów 900.

ENERGA: Studziński; Thyni Johansson - Gimiński, Zieliński - Henriksson (2), Lawlor - Jaworski, Schafer; Worona - Arrak - Fjodorows, Kwiatkouski - Syty - Baszyrow, Vahatalo - Johansson (2) - K. Kalinowski, Maćkowski - Prokurat - Napiórkowski, Ziarkowski. Trener Juha NURMINEN.

STS: Salama; Tamminen - Biłas, Florczak - Karlsson, Rocki - D. Musioł, Gurshman (2) - Niemczyk; Strzyżowski - Thomson - Henderson, Strzyżowski (2) - Karnas - Huhdanpaa, J. Musioł - Sienkiewicz - K. Bukowski, Filipek - Bryzgałow (2) - Dulęba, Ginda, Fus (2). Trener Elmo AITTOLA.

Kary: Energa - 4 min, STS - 8 min.