Sport

Faworytki pokonane

Barcelona miała zakończyć fantastyczny sezon zwycięstwem w Lidze Mistrzyń. Szczęście jej jednak nie dopisało.

Aitanie Bonmati z trudem przyszło pogodzenie się z porażką. Fot. PAP/EPA

LIGA MISTRZYŃ

Niespodziewanie kobieca sekcja piłkarskiej Barcelony przegrała w finale Ligi Mistrzyń. Duma Katalonii mierzyła się w nim na stadionie w Lizbonie z Arsenalem i to rywalki z Londynu okazały się lepsze. To właśnie one zdobyły jedyną bramkę, która sprawiła, że faworytki wróciły do Barcelony z niczym. W spotkaniu przez 90 minut na boisku grała Polka, Ewa Pajor. Napastniczka, która została królową strzelców w zmaganiach ligowych, niewiele mogła zdziałać podczas finału Champions League. Arsenal od początku rywalizacji prezentował się lepiej i zasłużenie  wygrał.

Polka piąty raz w karierze zagrała w finale najważniejszych klubowych zmagań na Starym Kontynencie i po raz piąty zaznała smaku porażki. Wcześniej docierała do finału Ligi Mistrzyń z Wolfsburgiem. W końcu gdy dołączyła do Barcelony, do ekipy pełnej gwiazd kobiecego futbolu, wydawało się, że przełamie tęklątwę. Tymczasem po raz kolejny musiała pogodzić się z mianem jedynie finalistki Ligi Mistrzyń. W sobotni wieczór wokół siebie miała wybitne piłkarki. Caroline Graham Hansen, Alexia Putellas czy Aitana Bonmati miały sprawić, że Barcelona jako drugi klub w historii po Olympique’u Lyon wygra Ligę Mistrzyń co najmniej trzy razy z rzędu (Lyon przedłużył swoją dominację nawet do pięciu sezonów z rzędu, 2015/16 – 2019/20). Zresztą sama Pajor jest piłkarką klasy światowej. A jednak triumfował Arsenal, po raz pierwszy od 2007 roku, gdy rozgrywki te nosiły jeszcze nazwę Pucharu UEFA Kobiet.

Ligę Mistrzyń Pajor zakończyła z dorobkiem sześciu goli. Królową strzelców została jej klubowa partnerka Claudia Pina, która 10-krotnie wpisywała się na listę strzelczyń.

Najbardziej z wyniku finału cieszyła się Mariona Caldentey. Hiszpanka od 2014 roku reprezentowała Barcelonę. Jej przygoda z piłką w stolicy Katalonii zakończyła się przed sezonem 2024/25, kiedy przeniosła się do… Arsenalu. Tym samym to właśnie ona mogła cieszyć się z trzeciego trofeum Ligi Mistrzyń z rzędu. Brała udział w obu poprzednich sukcesach Blaugrany (a także we wcześniejszym triumfie w Champions League, w 2021 roku), a teraz razem z londyńską ekipą pokonała swoje rodaczki. Znalazła więc świetny moment  na zmianę barw klubowych.

Kacper Janoszka

Finał Ligi Mistrzyń

◼  Arsenal – Barcelona 1:0 (0:0)

1:0 – Blackstenius (74)

ARSENAL: van Domselaar – Fox, Williamson, Catley, McCabe – Little, Leonhardsen-Maanum (67. Blackstenius), Caldentey – Kelly (67. Mead), Russo (90+1. Wubben-Moy), Foord (86. Hurtig). Trenerka Renee SLEGERS.

BARCELONA: Coll – Batlle, Paredes, Leon (78. Engen), Rolfo (78. Brugts) – Bonmati, Guijarro, Putellas – Hansen, Pajor, Pina (62. Paralluelo). Trener Pere ROMEU.