Sport

Faworyci obeszli się smakiem

Rywalizacja o medale alpejskich mistrzostw świata w zjeździe przyniosła niespodziewane rozstrzygnięcia.

Amerykanka Breezy Johnson nie notowała żadnych sukcesów. Aż do soboty... Fot. PAP/EPA

Zjazd pań zakończył się zwycięstwem Amerykanki Breezy Johnson. Zawodniczka ta, startująca z numerem jeden, bardzo dobrze prezentowała się na treningach, ale jej triumf był dużym zaskoczeniem. Nigdy wcześniej nie stała na podium mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich, nigdy też nie wygrała pucharowych zawodów.

Jak przyznała na mecie, popełniła kilka błędów, ale czuła, że pojechała dobrze i po cichu liczyła na medal. Gdy okazało się, że została mistrzynią świata, rozpłakała się.

Srebrny medal zdobyła Austriaczka Mirjam Puchner, a brązowy Czeszka Ester Ledecka. Polki nie startowały. Czeszka zasłynęła tym, że w 2018 roku w Pjongczangu zdobyła złote medale olimpijskie w dwóch różnych dyscyplinach - narciarstwie alpejskim i w snowboardzie. Na podium alpejskich mistrzostw świata stanęła po raz pierwszy, podobnie jak Austriaczka.

Zawiodły typowane do zwycięstwa Włoszki - Federica Brignone zajęła 10. miejsce, a Sofia Goggia dopiero 16. Utytułowana Amerykanka Lindsey Vonn, która w ubiegłym roku po pięcioletniej przerwie wznowiła karierę, była 15.

Wczoraj rywalizowali panowie. Wygrał Szwajcar Franjo von Allmen, drugi był Austriak Vincent Kriechmayr, a trzeci rodak zwycięzcy Alexis Monney. Dopiero piąte miejsce zajął faworyt, kolejny Szwajcar Marco Odermatt.

Po tym, co Odermatt pokazał w supergigancie, gdy zdeklasował rywali, wydawało się, że nie powinien mieć problemu z obroną tytułu w zjeździe. Na trasie nie popełnił większych błędów, jednak do młodszego kolegi z reprezentacji stracił aż 0,66 s.

23-letni von Allmen odniósł największy sukces w karierze. Do światowej czołówki zaczął się zaliczać pod koniec poprzedniego sezonu, a w tym ugruntował wysoką pozycję. Wygrał jedne pucharowe zawody, ale w supergigancie. W zjeździe trzykrotnie zajmował drugie miejsce.

W niedzielę von Allmen o 0,24 s pokonał dziesięć lat starszego Kriechmayra, który zdobył piąty medal mistrzostw świata w karierze. Największe sukcesy odnosił przed czterema laty w Cortinie d'Ampezzo, gdy triumfował w zjeździe i supergigancie. 25-letni Monney, który podobnie jak von Allmen jest objawieniem sezonu, stracił do zwycięzcy 0,31 s.

KOBIETY

ZJAZD: 1. Breezy Johnson (USA) 1.41,29, 2. Mirjam Puchner (Austria) strata 0,15, 3. Ester Ledecka (Czechy) 0,21, 4. Cornelia Huetter (Austria) 0,34, 5. Lauren Macuga (USA) 0,38, 6. Emma Aicher (Niemcy) 0,48.

MĘŻCZYŹNI

ZJAZD: 1. Franjo von Allmen (Szwajcaria) 1.40,68, 2. Vincent Kriechmayr (Austria) strata 0,24, 3. Alexis Monney (Szwajcaria) 0,31, 4. Dominik Paris (Włochy) 0,45, 5. Marco Odermatt (Szwajcaria) 0,66, 6. Adrian Smiseth Sejersted (Norwegia) 0,83