W Pireusie Giannis Antetokounmpo zdobył przepustkę do Paryża. Teraz jego celem będzie olimpijski medal. Fot. Nicholas Muller / SOPA Images/SIPA USA/PressFocus


Fatum gospodarzy przerwane

Cztery ostatnie bilety do Paryża zostały rozdane. Turniej olimpijski koszykarzy rozpoczyna się już za niespełna trzy tygodnie.


KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE

W weekend zakończyły się cztery turnieje kwalifikacji olimpijskich. 24 drużyny rywalizowały o cztery ostatnie bilety do Paryża. Ostatecznie przepustki wywalczyły zespoły Brazylii, Hiszpanii, Portoryko i Grecji. Takie rozstrzygnięcie definitywnie zakończyło tzw. fatum gospodarzy, o którym ostrzegali eksperci. Przypomnijmy, że cztery lata temu we wszystkich czterech turniejach kwalifikacyjnych zespoły organizatorów przegrywały z kretesem. Tym razem tylko turniej w Rydze skończył się niepowodzeniem gospodarzy, w trzech pozostałych triumfowały ekipy zespołów miejscowych. Zdobywcy biletów do Paryża nie mają zbyt wiele czasu na świętowanie, bo turniej olimpijski rozpoczyna się już 27 lipca w Lille. Finał zaplanowano na 10 sierpnia w stolicy Francji.

Ekipa Petrovicia zgarnia całą pulę

W Rydze w półfinałach Łotysze stosunkowo łatwo odprawili Kamerun, a Brazylijczycy to samo zrobili z Filipinami.

W finale Łotysze szykowali się na wielkie świętowanie, bo wygrana oznaczałaby powrót na igrzyska po 88 latach nieobecności. Na trybunach Arena Ryga zjawiło się blisko 10 tysięcy widzów! Ale nic z tego. Brazylijczycy dotkliwie zbili Łotyszy w pierwszej kwarcie, którą wygrali 34:11 (!). W tej części zaliczyli serię 19:0! Miejscowi już się nie podnieśli. Cały mecz zakończyli różnicą 25 punktów.

Błyszczał duet Bruno Caboclo i Leo Meindl. Ten pierwszy zdobył 21 punktów, miał bardzo dobry procent skuteczności rzutów. Z kolei Meindl zaliczył 20 punktów, miał też 9 zbiórek. Caboclo to gracz Partizana Belgrad, wcześniej grał m.in. w Toronto Raptors i Houston Rockets. Brazylijczycy trafili aż 13 trójek (przy 54 procentach skuteczności), w tym Meindl i Georginho De Paula mieli siedem takich rzutów.

Warto dodać, że trenerem reprezentacji Brazylii jest Chorwat Aleksandar Petrović, brat słynnego Drażena, który 31 lat temu zginął w wypadku samochodowym.

Łotwa - Brazylia 69:94 (11:34, 22:15, 13:23, 23:22)


Doncić bez biletu

W turnieju rozgrywanym w greckim Pireusie gwiazd NBA nie brakowało. Z półfinałów wyjątkowo ciekawie zapowiadało się starcie Greków ze Słoweńcami. Giannis Antetokounmpo kontra Luka Doncić. Niespodziewanie mecz zakończył się pogromem Słoweńców. Emocje skończyły się po kilku minutach, Grecy wygrali pierwszą kwartę 32:14. U gospodarzy czterech zawodników kończyło z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, najskuteczniejszy był Thomas Walkup (19 punktów, 6 zbiórek). Doncić był osamotniony w swoim zespole - zdobył 21 punktów, ale miał aż 10 strat. Walkę pod tablicami zdominowali Grecy (38-25 w zbiórkach).

Nieco więcej emocji było w finale, w którym Grecy grali z Chorwatami. Pierwsza kwarta na remis, w drugiej nieco lepsi gospodarze. Przewaga Greków napędzanych przez blisko 12 tysięcy kibiców uwidoczniła się w trzeciej kwarcie, po zakończeniu której miejscowi prowadzili już trzynastoma oczkami. Awans dla Greków. Antetokounmpo zdobył 23 punkty, miał 8 zbiórek i 3 asysty.

Grecja - Chorwacja 80:69 (22:22, 23:17, 21:14, 14:16)

 

Bahamy nie dały rady

Polscy koszykarze szybko opuścili Walencję, wystarczyły dwa przegrane mecze grupowe i nasz zespół zajął ostatnie miejsce w swojej podgrupie. W półfinale Finowie niespodziewanie sprawili sporo kłopotów Hiszpanom. Wystarczy wspomnieć, że na ostatnią kwartę oba zespoły wychodziły przy prowadzeniu Finów trzema oczkami. W ostatniej części niesieni dopingiem swoich fanów Hiszpanie odwrócili losy spotkania.

Finał Hiszpanów z rewelacyjnymi Bahamami dostarczył sporo emocji. Po pierwszej kwarcie był remis (17:17), potem prowadzenie zmieniało się. W czwartej kwarcie Bahamy zmniejszyły straty do 6 oczek, ale na więcej nie było je stać. Najskuteczniejszym graczem gospodarzy był Lorenzo Brown (18 punktów). Rewelacją turnieju w Walencji był Valdez Edgecombe Jr. Osiemnastolatek w kadrze z Karaibów swoją grą podbił serca kibiców, w finale zanotował 12 punktów, 6 zbiorek i 5 asyst.

Hiszpania - Bahamy 86:78 (17:17, 25:17, 23:22, 21:22)

 

Alvarado lepszy od Sabonisa

Jako ostatni na igrzyska zakwalifikowali się koszykarze Portoryko. W San Juan gospodarze najpierw w półfinale pokonali Meksyk (98:78), a potem w finale ograli faworyzowanych Litwinów. Decydujące spotkanie było początkowo wyrównane, ale w drugiej i trzeciej kwarcie Portorykańczycy uzyskali przewagę około 10 punktów, którą utrzymali do końcowego gwizdka. MVP turnieju wybrano Jose Alvarado, który na co dzień występuje w New Orleans Pelicans. W finale Alvarado zdobył 23 punkty, miał 6 zbiórek, trafił 4 z 6 trójek.

Litwini też mieli w swoim składzie graczy NBA - Domantas Sabonis (Sacramento Kings) zanotował 10 punktów i 9 zbiórek, a Donatas Motiejunas (występował w Houston Rockets, San Antonio Spurs, obecnie AS Monaco) miał w finale 8 punktów. Podopiecznych trenera Nelsona Colona przez cały turniej dopingowała żywiołowa widownia, finałowy mecz w Coliseum Jose Miguel Agrelot "El Choli" oglądało ponad 13 tysięcy widzów.

Portoryko - Litwa 79:68 (19:19, 20:16, 23:15, 17:18)

(pp)


PODZIAŁ NA GRUPY W TURNIEJU OLIMPIJSKIM W PARYŻU

GRUPA A: Australia, Grecja, Kanada, Hiszpania

GRUPA B: Francja, Niemcy, Japonia, Brazylia

GRUPA C: Serbia, Południowy Sudan, Portoryko, USA