W meczu z „Pasami” Szymon Czyż doznał poważnej kontuzji. Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl


Fatalna kontuzja

Nie dość, że Górnik stracił pod Wawelem ważne punkty, to jeszcze wypadł Szymon Czyż.


GÓRNIK ZABRZE

To było fatalne zdarzenie w piątkowym meczu Cracovia – Górnik. W jednym z powietrznych strać pomocnik zabrzan przy linii bocznej na środku boiska tak fatalnie upadł, że od razu było wiadomo, że stało się coś groźnego. Piłkarz opuszczał murawę po dwudziestu kilku minutach na noszach, a kibice bili mu brawo.


Niewiadoma przyszłość

Pytany o stan zdrowia zaraz po spotkaniu trener Jan Urban nie wiedział jeszcze jak jest diagnoza. O tej dowiedzieliśmy się w sobotę. „Szymon Czyż podczas piątkowego meczu PKO Ekstraklasy z Cracovią doznał uszkodzenia więzadła krzyżowego. 22-letniego pomocnika w najbliższych dniach czeka operacja”. 

To koniec sezonu dla zawodnika, który w ostatnim czasie był w naprawdę dobrej formie. „Wskoczył” do wyjściowego składu po tym, jak urazu łydki w starciu z legionistam doznał Lukas Podolski. Trener Urban nie zawiódł się na nim. W pierwszym meczu w którym zagrał w podstawowym składzie od listopada zeszłego roku, tj. na początku kwietnia z Zagłębiem w Lubinie, zdobył ważnego gola na 1:1 pod koniec pierwszej połowy, w wygranym spotkaniu, które zapoczątkowało serię czterech kolejnych ligowych wygranych „górników”. Ta wywindowała 14-krotnego mistrza Polski na trzecie miejsce w ekstraklasowej tabeli. Górnik dalej ma sporą szansę na to, żeby po trzech dekadach ponownie być na medalowym miejscu. Co do Czyża to trafił też w meczu 30 kolejki z ŁKS. Kibice wybrali go nawet wtedy zawodnikiem kolejki! Była forma, były bramki i efektowne zagrania. Sezon utalentowany pomocnik skończy z 4 trafieniami w ekstraklasie.

Niestety, teraz czeka go wielomiesięczna przerwa, po której nie wiadomo co będzie. Do Zabrza Czyż jest przecież wypożyczony z Rakowa. Jego kontrakt z wciąż aktualnym mistrzem Polski obowiązuje do czerwca przyszłego roku. Co teraz będzie z jego przyszłością? Trudno powiedzieć tym bardziej, że w samym Górniku nie ma władnych osób, które podjęłyby konkretne decyzje. Na razie zawodnika czeka operacja, rehabilitacja i powrót do zdrowia. Nie jest to niestety pierwszy jego uraz. Kontuzje sprawiają, że nie rozwija się tak, jak powinien, bo papiery na granie naprawdę ma, co pokazał choćby w ostatnim czasie w górniczej jedenastce, gdzie był jednym z wyróżniających się graczy.


Powody do radości

W Zabrzu smutek i analizowanie tego co stało się podczas przegranego 0:5 spotkania, a pod Wawelem radość. Niedawna wygrana w Białymstoku, remis w Poznaniu czy teraz pogrom Górnika mają swoją wymowę, a przede wszystkim zbliżają jedenastkę prowadzoną przez Dawida Kroczka do utrzymania. - W meczu z Górnikiem mieliśmy konkretny plan i dobrze go realizowaliśmy – ocenia pomocnik krakowian Patryk Sokołowski.

- To co założyliśmy przed meczem, to wychodziło na boisku. Było wiele akcji kombinacyjnych po których mogliśmy zdobyć jeszcze więcej bramek. Odpłaciliśmy tez kibicom za gorące wsparcie. Teraz jedziemy do Wrocławia. Jedziemy tam bez kompleksów, w dwóch ostatnich wyjazdowych grach zdobyliśmy cztery punkty, chcemy zagrać dobrą piłkę i znowu wykonać swój plan, jak to było w Poznaniu czy z Górnikiem. Dalej chcemy, żeby wychodziło to tak, jak ostatnio, żeby były punkty i zwycięstwa – podkreśla „Sokół”. Oprócz wrocławian Cracovia na koniec rozgrywek zagra jeszcze z Rakowem u siebie i na Stadionie Śląskim z Ruchem w sobotę 25 maja na zakończenie sezonu 2023/24.

Michał Zichlarz