Sport

Fascynująca walka o mistrzostwo NA LIGOWĄ KOLEJKĘ ZAPRASZA DARIUSZ DUDEK

Rozmowa z byłym ligowym piłkarzem m.in. GKS Katowice, Legii Warszawa, Odry Wodzisław, ligowym trenerem, a obecnie ekspertem TVP Sport

Piłkarze Jagiellonii są na zwycięskim szlaku. Fot. Paulius Zidonis/PressFocus

Przed nami 2. kolejka zmagań. Czy po inauguracji można się silić na daleko idące wnioski?

- Nie. Pierwszy mecz to dla wszystkich jedna wielka niewiadoma, bo ze sparingami różnie bywa. Czasami w okresie przygotowawczym wszystko się wygrało, a potem przychodził pierwszy mecz i porażka. Mówił zresztą o tym niedawno trener Urban. Górnik dobrze prezentował się w letnich grach kontrolnych, a z Lechem - szczególnie pierwsza połowa - mu nie wyszła. Nie można więc brać pod uwagę tego, kto jak się zaprezentował w pierwszym meczu. Jako trener zawsze analizowałem, co można poprawić, i w którym kierunku iść po 5. kolejce. Wtedy widziałem, jak zespół wygląda fizycznie, czy trzeba mu dodać wytrzymałości, czy szybkości.

Czy uprawnione jest stwierdzenie, że w tym sezonie liga będzie zdominowana przez „wielką czwórkę”, tj. Legię, Lecha, Raków i Jagiellonię?

- Na pewno będzie ciekawie i rywalizacja zapowiada się pasjonująco. Mamy Raków i trenera Marka Papszuna, który wrócił na jego ławkę, i będzie się bił o mistrzostwo. Legia pod wodzą Goncalo Feio też wygrała na początek. Widać progres, większe zaangażowanie, choć z Zagłębiem się męczyła. Nie można też zapomnieć o Pogoni. Jagiellonia? Supermecz rozegrała w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale w ekstraklasie jest kilka innych drużyn, które mogą aspirować do czołowych lokat. Ciekawy skład ma Górnik, w którym trwa przebudowa, ale jest w nim grupa ciekawych piłkarzy. Jest Widzew, jest Śląsk, który może na początku nie prezentuje się dobrze, ale może być groźny. Jedno jest pewne - będzie bardzo ciekawa rywalizacja o mistrzostwo. Jagiellonia gra dobrą ofensywną piłkę i może się podobać. W niej od początku wszystko gra, ale inni też będą się chcieli liczyć.

Jagiellonia po pogromie mistrza Litwy na jego terenie już ma pewną fazę grupową Ligi Konferencji Europy, a więc jesienią mistrz Polski sporo pogra. Czy to nie będzie dla niego obciążenie, jak dla Lecha dwa lata temu, czy Rakowa w poprzednich rozgrywkach?

- Zawsze każdemu naszemu zespołowi, który grał w pucharach, zawodników trochę brakowało, bo kadra nie była zbyt szeroka. Nie było odpowiedniego „drugiego garnituru”, który poradziłby sobie zarówno w lidze, jak i w pucharach. Z Jagiellonią może być podobnie. Z jednej strony jest fajna grupa piłkarzy, a z drugiej są działacze, z dyrektorem Łukaszem Masłowskim na czele, który z niejednego pieca jadł chleb. Trener Adrian Siemieniec ma wsparcie w prezesie, dyrektorze i to jest duży plus. Na pewno grą w pucharach utrudni sobie ligę, ale jak będzie, to się przekonamy.

Patrząc na górnośląskie podwórko, jak pan ocenia bliski pańskiemu sercu GKS Katowice? Beniaminek da radę utrzymać się w elicie?

- Takie kluby samemu sobie muszą pomóc. GieKSa ma supertrenera Rafała Góraka, który wprowadził zespół do ekstraklasy, ale trzeba mu pomóc konkretnymi transferami - wzmocnieniami, a nie uzupełnieniami. To muszą być zawodnicy, którzy naprawdę pomogą. Pamiętam sytuację sprzed lat i rozmowę z właścicielem Rakowa Michałem Świerczewskim. To był okres kiedy częstochowianie awansowali, a pierwszym ich transferem był Jarosław Jach. Tam to rozumieli, spokojnie się wtedy utrzymali, a widzimy, w którym są miejscu teraz. Jeśli trener Górak nie dostanie konkretnych wzmocnień, to o utrzymanie będzie ciężko. Nad tym wszystkim wszyscy muszą pracować, nie tylko szkoleniowiec.

Jednym z najciekawszych spotkań 2. kolejki będzie starcie Piasta ze Śląskiem. Zgodzi się pan?

- Piast w pierwszym meczu z Cracovią zaprezentował się naprawdę dobrze. Przyjemnie się jego grę oglądało i szkoda, że w końcówce stracił bramkę na 1:1. Wiemy jednak, co dzieje się w klubie, że dochodzi tam do zmian właścicielskich. Nie ma to na razie wpływu, co piłkarze robią na boisku i oby tak dalej. Szkoda, że gliwiczanie stracili w Krakowie 2 punkty. Widać u nich zaangażowanie, zgranie, zaprezentowali wiele dobrych akcji. Mecz w Gliwicach ciekawie zapowiada się też z powodu trenerskiej konfrontacji. Przecież Aleksandar Vuković i Jacek Magiera grali w jednym klubie, bardzo dobrze się znają. To z jednej strony młode pokolenie trenerów, ale już doświadczone. Na pewno przy Okrzei zapowiada się ciekawy mecz.     

Rozmawiał Michał Zichlarz


Dariusz Dudek. Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus.pl