Fart w końcówce
Pniówek Pawłowice zapewnił sobie komplet punktów w doliczonym czasie gry i w szczęśliwych okolicznościach.
Drużyna z Bytomia Odrzańskiego wcale nie była gorsza od Pniówka, mimo to wracała z pustymi rękami. Goście w I połowie zdominowali podopiecznych trenera Kamila Rakoczego, którzy mieli furę szczęścia, że stracili tylko jednego gola. W 21 min po strzale Gabriela Draczyńskiego bramkarz gospodarzy Artur Sip „wypluł” piłkę, dopadł do niej najlepszy na boisku Hubert Konstanty i wpakował do siatki. Strzelec gola jeszcze w 28 min ostemplował słupek, a w doliczonym czasie gry Piotr Kwaśniewski główkował w spojenie słupka z poprzeczką.
Gospodarze do wyrównania doprowadzili już w 51 min, gdy po zagraniu Dawida Hanzela piłkę z bliska wpakował do siatki kapitan zespołu Dawid Weis. Ta bramka nie zniechęciła gości do śmiałych ataków. Szanse na zdobycie gola mieli m.in. Sebastian Górski (60 min), Olivier Zabrzeski (68 min, trafił w poprzeczkę) i Mykyta Łoboda (74 min). Piłkarze Pniówka odpowiedzieli dopiero w 80 min, ale 17-letni Jakub Korolewicz obronił strzał Michała Rakowieckiego. Zwycięskiego gola gospodarze zdobyli dopiero w 93 min. Po dośrodkowaniu z kornera i zgraniu piłki głową Kamil Herman... potknął się i padając w polu bramkowym głową wpakował futbolówkę do siatki.
- Jak udało nam się przegrać ten mecz? - zastanawiał się trener Odry, Maciej Górecki. - To jest cała piłka nożna. W pierwszej połowie mieliśmy trzy stuprocentowe sytuacje, ale strzeliliśmy tylko jednego gola. W drugiej Pniówek miał okazje, ale my bardziej klarowne. Nie potrafiliśmy ich wykorzystać, a Pniówek skorzystał z naszej fuszerki i praktycznie w ostatniej minucie zapewnił sobie zwycięstwo.
- Ten mecz kosztował mnie bardzo dużo nerwów - przyznał trener Pniówka, Kamil Rakoczy. - Do przerwy zespół gości był zdecydowanie lepszy, a z przebiegu całego spotkania zasługiwał przynajmniej na remis. Piłka nożna jest jednak grą niesprawiedliwą. Graliśmy fatalnie, przede wszystkim w defensywie. Mamy pewne zasady i te zasady nie były realizowane. Nie zabieraliśmy się w przestrzeń z przeciwnikami. Przez nasze złe zachowania kreowali dobre sytuacje do zdobycia bramki.
Bogdan Nather
Pniówek 74 Pawłowice - Odra Bytom Odrzański 2:1 (0:1)
0:1 - Konstanty, 21 min, 1:1 - Weis, 51 min, 2:1 - Herman, 90+3 min (głową)
PNIÓWEK: Sip - Budzik, Płowucha, Sobierajewicz (83. Ciszewski), Trąd (52. Rakowiecki) - Musioł - Lachendro, Krzemień (52. Herman), Weis (52. Baranskyi) - Kwaśniewski, Hanzel. Trener Kamil RAKOCZY.
ODRA: Korolewicz - Marek, Jandziak, Semianczuk, Górski – Draczyński (72. Łoboda), Żukowski, Koppenhagen (64. Grzymisławski), Konstanty (84. Stachurski) - Zabrzeski (84. Sowiński), Walków (46. Skiba). Trener Maciej GÓRECKI.
Sędziował Jakub Kwinto (Dobrzykowice). Widzów 250. Żółte kartki: Krzemień, Rakowiecki, Kwaśniewski, Rakoczy (trener) - Żukowski.