EUROLIGA. Polacy w epizodach
4100 znaków
Wszystko wskazuje na to, że Mike James z AS Monaco zostanie MVP sezonu zasadniczego Euroligi. Fot. Laurent Coust/SOPA Images/SIPA USA/PressFocus
Polacy w epizodach
Sezon zasadniczy zakończony. Dwaj Polacy występowali raczej w mało znaczących rolach.
EUROLIGA
Po ponad półrocznych zmaganiach zakończył się sezon zasadniczy w Eurolidze. Najmocniejsza liga koszykarska na Starym Kontynencie cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Statystycy obliczyli, że mecze obejrzało w sumie (z trybun) ponad 3 miliony kibiców, średnio na spotkaniach było ponad 10.000 widzów, a hale zapełnione były w co najmniej 80 procentach. Najlepsze wyniki w sprzedaży wejściówek notował Partizan. W Belgradzie basket traktowany jest jak religia. Hala zapełniona jest zwykle w 99 procentach, średnio na meczu w Stark Arena jest blisko 20 000 fanów (dokładnie 19 916). Podczas meczu Partizan - Real Madryt ustanowiono rekord widowni na meczach Euroligi - na trybunach pojawiło się 24 tysiące fanów! Trudno powiedzieć na ile prawdziwe są te dane, bo policzyć kibiców na meczu Partizana graniczy z cudem. Partizan, Crvena Zvezda oraz Żalgiris prowadzą w liczbie widowni w swoich halach. Crvena Zvezda oraz Panathinaikos zanotowały ogromny wzrost widowni w porównaniu z poprzednim sezonem - belgradczycy o 152 procent, zaś klub z Aten o 139 procent!
Najciekawszym wydarzeniem sezonu był niewątpliwie mecz w Madrycie. Spotkanie Realu z Anadolu Efes Stambuł zakończyło się wynikiem 130:126 po czterech dogrywkach! Mecz przeszedł do historii rozgrywek - po raz pierwszy potrzebne były 4 dogrywki, kibice byli świadkami największej zdobyczy punktowej (256) w Eurolidze, a także największej liczby minut na parkiecie jednego zawodnika. Shane Larkin grał ponad 53 minuty!
Po sezonie zasadniczym sześć czołowych drużyn wywalczyło bezpośredni awans do play offu. Z pierwszego miejsca do kluczowej fazy przystąpi Real Madryt (27-7), z drugiego Panathinaikos (23-11). Ponadto bezpośredni awans wywalczyły AS Monaco, FC Barcelona, Olympiakos Pireus oraz Fenerbahce Stambuł. Po raz pierwszy w historii wprowadzono mini-turniej tzw. play inn. Dzieje się to wzorem NBA. Zagrają w nim cztery zespoły z miejsc 7-10. Dwie najlepsze drużyny dołączą do play off. W tej fazie zobaczymy m.in. Maccabi Tel Awiw. Dla zespołu z Izraela siódme miejsca to na pewno spory sukces, bo ze względu na wojnę z Hamasem wszystkie swoje mecze w roli gospodarza musiał rozgrywać w Belgradzie. Ćwierćfinały play off rozpoczną się 23 kwietnia i potrwają do 8 maja. W serii do trzech zwycięstw zespoły rywalizować będą według klucza 1-8, 2-7, 3-5 i 4-5. Zwycięzcy uzyskają awans do turnieju finałowego, który zaplanowany został w dniach 24-26 maja. Gospodarzem Final Four będzie Berlin.
Kto zostanie MVP sezonu zasadniczego? Eksperci największe szanse dają Mike'owi Jamesowi z AS Monaco. 34-letni Amerykanin ma za sobą znakomity okres, jest wiceliderem klasyfikacji strzelców oraz drugim zawodnikiem w rankingu efektywności tzw. PIR, gdzie brane pod uwagę są wszystkie dane statystyczne. doświadczony obrońca ma za sobą epizody w NBA (New Orleans Pelicans, Brooklyn Nets, Phoenix Suns), w lidze francuskiej gra już od 3 lat. Jego głównymi konkurentami do tytułu MVP będą zapewne Mathias Lessort z Panathinaikosu oraz Facundo Campazzo z Realu.
W tej edycji Euroligi grało dwóch Polaków. To raczej były epizody. Mateusz Ponitka w Partizanie Belgrad wystąpił w 26 meczach (14 razy w pierwszej piątce), ale zdobywał tylko 2.4 punktu na mecz, miał 2.2 zbiórki oraz 0.7 asysty. Kapitan naszej kadry zakończył występy w Eurolidze w tym sezonie, bo Partizan zajął dopiero jedenaste miejsce w tabeli. Z Aleksandrem Balcerowskim w Panathinaikosie sprawa wygląda równie przeciętnie. Polski środkowy wystąpił w 23 meczach (tylko 9 razy w wyjściowym ustawieniu). zdobywał średnio 3 punkty w meczu, miał 1.3 zbiórki, 0.3 asysty, 0.3 przechwytu oraz 0.4 bloku. Jak na środkowego to ilości zebranych piłek i bloków nie imponują. Z powodu operacji wyrostka robaczkowego nasz kadrowicz miał kilka tygodni przerwy, ale to nie usprawiedliwia słabości w całym sezonie. Panathinaikos gra dalej, ale czy Balcerowskiego będziemy mieli okazję oglądać w nieco większym wymiarze czasowym? w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego był na boisku przez 3 minuty i 58 sekund...
(pp)