Erdogan kibicuje Grekom!
Erdogan kibicuje Grekom!
Bilety do Berlina rozdane. Znamy czterech uczestników Final Four.
EUROLIGA
Cztery zespoły zostały na placu boju. Jako pierwszy błyskawicznie do Final Four wskoczył Real Madryt. „Królewscy” jako jedyni w trzech meczach zakończyli swoją serię ćwierćfinałową z Baskonią Vitoria Gasteiz, chociaż ostatnie spotkanie do końca było bardzo zacięte.
- Wygraliśmy 30 z 37 meczów w drodze do Final Four. Za to czapki z głów przed tym zespołem. Jestem dumny z moich zawodników. W całym sezonie rozegraliśmy już 74 mecze. W Final Four nie będzie już żadnych faworytów, tym niech zajmie się prasa czy telewizja, my po prostu gramy swoje - zadeklarował Chus Mateo, szkoleniowiec Realu.
Pozostałe trzy drużyny awansowały do wielkiej czwórki po stoczeniu 5-meczowych bitew. Ergin Ataman, trener „Zielonych koniczynek” jeszcze w listopadzie zapowiadał, że greccy fani mogą szykować się do zakupu biletów na Final Four. I słowa dotrzymał! Panathinaikos był już w bardzo trudnej sytuacji w rywalizacji z Maccabi, ateńczycy przegrywali 1-2, ale potrafili wygrać dwa kolejne mecze.
Po wygranej w piątym meczu w szatni zespołu z Grecji wybuchła szalona radość. Panathinaikos awansował do czwórki Euroligi po raz pierwszy od dwunastu lat! Maccabi przez większość tej serii musiało grać bez swojego lidera, kontuzjowanego Wade Baldwina.
- Ta przegrana bardzo boli. Boli szczególnie po takim sezonie jaki jest za nami - komentował Lorenzo Brown, doświadczony rozgrywający ekipy z Tel Awiwu. Chodziło mu o toczącą się w Izraelu wojnę z Hamasem, przez co Maccabi wszystkie mecze w roli gospodarza w Eurolidze grało w Belgradzie.
Co ciekawe rywalizację ateńczyków z Maccabi w telewizji oglądał ...prezydent Turcji Recep Erdogan. I ściskał kciuki za Greków. Wszystko dlatego, że trenerem Panathinaikosu jest jego rodak. - Podziękowania dla tureckich kibiców, którzy wspierali mnie i mój zespół. Był wśród nich prezydent Erdogan, który oglądał wszystkie mecze tej serii i zadzwonił do mnie z gratulacjami zaraz po ostatnim sukcesie - taką informacją podzielił się z mediami trener Ergin Ataman. Podbudowany sukcesami w ćwierćfinale turecki szkoleniowiec zapowiada walkę o najwyższe cele. - W Berlinie gramy o pełny sukces.
Niezwykle zacięty był piąty mecz w Monaco. Gracze z księstwa stoczyli wyrównany bój z tureckim Fenerbahce. O awansie decydowała dogrywka. Bohaterem w dodatkowym czasie był Nick Calathes, który trafił dwie kluczowe trójki i popisał się przechwytem w ostatnich sekundach. Jak informują statystycy, Fenerbahce jest pierwszym klubem w historii play off Euroligi, który wygrał wyjazdowy mecz numer pięć. Niespodziewanie dwie godziny później podobnym wyczynem popisał się grecki Olympiakos, który awans zapewnił sobie na boisku w Barcelonie! Gwiazdą spotkania był Nikola Milutinov. Serbski środkowy Olympiakosu zanotował double double (10 punktów, 10 zbiórek), a dodatkowo miał 2 asysty, przechwyt, blok i znakomity procent skuteczności (4/5 z gry).
Final Four odbędzie się w Berlinie od 24 do 26 maja. Bilety dla publiczności spoza czterech uczestniczących klubów zostały sprzedane błyskawicznie, w grudniu 2023 już ich nie było! Mecze rozgrywane będą w Mercedes-Benz Arena, która może pomieścić blisko 15 tysięcy fanów basketu. W piątek 24 maja w pierwszym meczu półfinałowym zagrają Panathinaikos i Fenerbahce, a w drugim Real z Olympiakosem. Na niedzielę 26 maja zaplanowano wielki finał. Faworytem pozostają obrońcy tytułu z Madrytu, ale pozostałe trzy drużyny nie są bez szans.
Polskie akcenty w Final Four? Zawodnikiem Panathinaikosu jest Aleksander Balcerowski. Jednak polski środkowy głównie siedzi na ławce rezerwowych. W serii z Maccabi pojawił się na parkiecie tylko w jednym spotkaniu (ten epizod trwał tylko360 sekund), w czterech pozostałych był wpisywany do protokołu, ale na boisku nie pojawiał się ani na sekundę.
Balcerowski (o ile się pojawi) będzie pierwszym Polakiem w Final Four Euroligi od 2014 r. Dziesięć lat temu w Mediolanie w zespole Barcelony zagrał Maciej Lampe. Jego drużyna zajęła wówczas trzecie miejsce po wysokiej porażce z Realem Madryt i wygranej z CSKA Moskwa. Warto jednak dodać, że według nieoficjalnych informacji Balcerowski podpisał właśnie kontrakt z Unicaja Malaga i w przyszłym sezonie zobaczymy go na parkietach ekstraklasy hiszpańskiej. Ta wiadomość może zmniejszyć szanse Polaka na udział w Final Four.
To nie koniec polskich akcentów. Niewykluczone, że któryś z meczów najlepszej czwórki w Berlinie posędziuje Jakub Zamojski. Polski arbiter jest wyznaczony w gronie 27 innych na mecze fazy play off. Zamojski to jeden z najbardziej znanych i doświadczonych naszych sędziów międzynarodowych, zagranicą sędziuje od blisko ćwierć wieku, prowadził mecze mistrzostw świata, Europy czy Euroligi właśnie.
(pp)