Mehdi Lehaire (na pierwszym planie) w meczu z GKS-em Tychy odblokował się. Czy na dobre? Fot. Ernest Kołodziej/miedzlegnica.eu


Egzamin dojrzałości

Miedź Legnica w piątek będzie szukała punktów w Krakowie, gdzie czeka na nią „Biała gwiazda”.

 

W nadchodzący piątek (15 marca) drużynę Miedzi Legnica czeka prawdziwy egzamin dojrzałości, bo w tych kategoriach należy postrzegać wyjazdowy pojedynek z krakowską Wisłą. Trener drużyny znad Kaczawy Radosław Bella mimo pewnych kłopotów kadrowych liczy na korzystny wynik starcia pod Wawelem. Niespełna 37-letni szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z najlepszego snajpera zespołu, Kamila Drygasa, który w 22 spotkaniach ligowych strzelił dziewięć goli. „Drygi” podczas treningu przed meczem z GKS-em Tychy doznał urazu przywodziciela. Doświadczony pomocnik pojechał na konsultację medyczną do Szczecina i tam lekarz orzekł, że piłkarz Miedzi musi mieć 6-8 tygodni przerwy w treningach. Wychodzi zatem na to, że do dyspozycji sztabu szkoleniowego „Miedzianki” Drygas najwcześniej będzie w maju.


W poniedziałek wznowił treningi inny napastnik, Marcel Mansfeld, który zmagał się z urazem mięśnia dwugłowego. Wątpliwe jednak, by niespełna 23-letni Niemiec zagrał przeciwko Wiśle. Pod znakiem zapytania ponadto stoi występ napastnika Wiktora Bogacza.


W ostatnim meczu z GKS-em Tychy „odblokował się” 24-letni pomocnik Mehdi Lehaire, który zdobył pierwszego gola w bieżących rozgrywkach. Belg zrobił to dopiero w 19. meczu, chociaż w poprzednich sezonach też nie grzeszył skutecznością. Piłkarz urodzony w Mouscron w sezonie 2020/21 strzelił dwa gole w 21 meczach w I lidze, tyle samo w następnych rozgrywkach (28 meczów), w sezonie 2022/23 najpierw grał w ekstraklasie (7 meczów, 0 goli), a potem został wypożyczony do I-ligowej Resovii, w której też miał pusty przebieg w 14 potyczkach.


Piątkowe spotkanie z „Białą gwiazdą” rozpocznie się w Krakowie o godzinie 20.30. Trener Miedzi Radosław Bella jest pełen optymizmu przed tym pojedynkiem i wierzy w swoich podopiecznych, ich umiejętności i determinację. - Po meczu z Tychami nie byłem zadowolony z wyniku, ale byłem zadowolony z gry mojego zespołu – stwierdził opiekun zielono-niebiesko-czerwonych. - To, co mnie cieszy, to fakt, że z meczu na mecz zespół wygląda lepiej i od dwóch meczów oglądamy Miedź taką, jaką chcemy widzieć. Dlatego optymistycznie podchodzimy do następnego meczu z Wisłą. Pojedziemy do Krakowa po to, żeby właśnie w taki sposób grać, jak w poprzednim spotkaniu z GKS-em Tychy. Będziemy walczyć, żeby przywieźć trzy punkty z Krakowa. Wierzę, że to się uda.

 

Bogdan Nather