Egipski filar zwycięstwa

ORLEN SUPERLIGA KOBIET

To był jeden z najsłabszych, jeśli nie najsłabszy, a na pewno najmniej ambitny i waleczny mecz „Niebieskich” w tym sezonie. Jakby sytuacja konfliktu zarządu klubu z prezydentem Chorzowa Szymonem Michałkiem podcięła im skrzydła (piszemy o tym poniżej). Przed meczem trener Ruchu zapowiadał egzamin z roli faworyta - jego zespół jest już utrzymany w elicie, Koszalin wciąż o to walczy - i zapewniał, że chorzowianki ostro powalczą o punkty. Tymczasem po 10 minutach przegrywały 1:5, po 12 minutach 2:9, na moment doskoczyły do bijących je rywalek (10:6 w 19 min), by ponownie zatracić skuteczność. Spora w tym zasługa fenomenalnie spisującej się Maii Gommy, reprezentantki Egiptu i najlepszej bramkarki mistrzostw Afryki 2024, która odbijała rzut za rzutem. Trener Ivo Vavra inaczej jednak widział przebieg nie tylko pierwszej odsłony. - Nie wiem, co się z nami stało. Jestem w wielkim szoku - stwierdził po meczu. - Zagraliśmy bez determinacji, bez biegania, przy biernej postawie w obronie i bez rzutu. Ze skutecznością na poziomie 20 procent nie ma czego szukać w Superlidze. To nie ta drużyna wywalczyła utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Po zmianie stron „Niebieskie” nadal były tylko tłem dla rywalek, które systematycznie zwiększały przewagę i nawet wykluczenie skutecznej rozgrywającej Gabrieli Haric nie było w stanie ich zatrzymać (24:15 w 41 min). Ruch natomiast do końca był bezradny. - Nie dałyśmy z siebie dziś tyle, ile potrafimy i nie zagrałyśmy tak, jak potrafiłyśmy wcześniej. Niemniej, przed nami jeszcze jedno spotkanie z zespołem z Koszalina i mam nadzieję, że zwycięstwo będzie po naszej stronie - powiedziała rozgrywająca Anna Diablo.

Tymczasem charakterne Młyny mełły aż miło. W nagrodę odniosły zasłużone zwycięstwo, pozwalające odbić się od „czerwonej latarni” z Kalisza i z nadzieją patrzeć w przyszłość. - To bardzo ważna wygrana. Myślę, że zagrałyśmy bardzo fajny mecz, którego wynik jest fantastyczny. Walczymy o to, żeby się utrzymać. Nie odpuścimy w żadnym meczu i liczę, że każdy z trzech, jakie nam zostały, będzie wyglądał tak jak ten - stwierdziła obrotowa Młynów Stoisław, Hanna Rycharska.

Zbigniew Cieńciała

50  PROCENT skuteczności zanotowała Mai Gomaa. Grająca w hidżabie Egipcjanka obroniła 22 z 44 rzutów. 

Pożyczonymi autami

Chorzowianki, z powodu braku pieniędzy na autokar, w 700-kilometrową podróż do Koszalina udały się... pożyczonymi samochodami, za kierownicami których siedzieli trener i fizjoterapeuta! - Niestety, ze względu na obcięcie dotacji celowej przez prezydenta Szymona Michałka, musieliśmy w taki sposób udać się na mecz do Koszalina - tłumaczył w klubowych mediach społecznościowych prezes Ruchu, Krzysztof Zioło. - Dotacja celowa w swoim założeniu jest przeznaczona na kilka obszarów: właśnie logistykę/transport oraz wynagrodzenie dla zawodniczek i trenera, wynajem hali i zakup sprzętu sportowego. Niestety, prezydent Szymon Michałek w taki sposób postanowił rzucić kłody pod KPR Ruch Chorzów. Dodam, że z inicjatywą wyjazdu w taki „obciachowy” sposób wyszedł trener Ivo Vavra, który po skalkulowaniu wynajmu autokaru i pożyczenia samochodów za darmo postanowił pomóc klubowi, będąc jednocześnie kierowcą, wychowawcą i dobrym przykładem niezwykłego przywiązania do Chorzowa, Ruchu i drużyny. Za to serdecznie dziękuję czeskiemu szkoleniowcowi. Dziękuję także dziewczętom, które prezentując najwyższy sportowy poziom, także etyczny w przeciwieństwie do gospodarza miasta, którego są piękną wizytówką, zaakceptowały ten sposób transportu na ligowe spotkanie.

KOSZALIN: Gomaa, Klarkowska, Kuśpiet - Furmanets 6, Lemiech 3, Mączka 4, Rycharska 8/3, Haric 5 (CZK, 34 min - gradacja kar), Aydin 1, Koper, Jura, Żmijewska, Nowicka 2, Lasek, Pawłowska 2/2, Butomo. Kary: 12 min. Trener Dmytro HREBENIUK.

RUCH: Gryczewska, Fornalczyk - P. Wiśniewska 4, Salisz 2, Hajnos 2, Wilczek 1, Masalowa 1, Doktorczyk, Gęga 1, Diablo 7/6, Jasinowska 4, Jasińska 1, Iwanowicz, Widuch 1. Kary: 4 min. Trener Ivo VAVRA.

PIOTRCOVIA: Sarnecka, Suliga - Królikowska 4, Roszak, Sobecka 3/2, Noga 2, Arciszevskaja 1 (CZK, 54 min - gradacja kar), Gadzina 7, Polaszkova 2, Waga, Domagalska 8, Mokrzka, Raduszko, Szczukocka. Kary: min. Trener Horatiu PASCA.

LUBLIN: Wdowiak, Mamic, Gawlik - Daria Szynkaruk 3, Planeta 5, Posavec 6, Andruszak 4, M. Więckowska 1, Pietras 2, D. Więckowska, Pastuszka, Balsam 5/3, Olek, Rosiak 2, Nieuwenweg, Matuszczyk, Dziuba. Kary: 6 min. Trener Paweł TETELEWSKI.

KOBIERZYCE: Kowalczyk, Sałtaniuk - Kozioł 2, Stapurewicz 2, Drażyk 5/2, Ważna 1, Buklarewicz 4, Wiertelak 7, Polańska, A. Kucharska, Meleketcewa 1, Zaleśny, Holińska 1, Kocińska. Kary: 10 min. Trener Marcin PALICA.

GNIEZNO: Hypka, Abramović - Bartkowiak, Łęgowska 3, Hartman 4/2, Kuriata 5, Cygan 4, Wabińska 2, Nurska 2, Lipok 2 (CZK, 21 min - atak na twarz), Tanaś 3/3, Świerżewska 2, Schlabs 1. Kary: 14 min. Trener Roman SOLAREK.

Awansem

◼  KGHM MKSZagłębie Lubin - Energa Start Elbląg 30:20 (17:11)

Grupa mistrzowska

Grupa spadkowa

10 - spadek do Ligi Centralnej, 9 - baraże o utrzymanie

22. seria - grupa mistrzowska - 3-5 kwietnia: Zagłębie - Kobierzyce, Gniezno - Lublin, Start - Piotrcovia; grupa spadkowa - 5 kwietnia: Koszalin - Sośnica, Kalisz - Ruch.

(mha)