Sport

Efekty wytrwałej pracy

O wyniku zdecydował gol w doliczonym czasie.

Dawid Olejarka po raz drugi w sezonie zdobył gola. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Spotkanie ze spadkowiczem z ekstraklasy z Łodzi nie rozpoczęło się najlepiej dla ekipy Znicza. Dmytro Juchymowycz zagrał piłkę ręką w polu karnym, a z 11 metrów gola zdobył Michał Mokrzycki. Dzięki temu ŁKS wyszedł na prowadzenie już w 8 minucie. Później jednak pruszkowianie wykazali się nieprawdopodobną wolą walki. Przede wszystkim potrafili zdominować rywali, ale z trudem przychodziło im zdobywanie bramkę. Dopiero w 62 minucie wyrównał Daniel Stanclik.

Jak się okazało, starania gospodarzy poszły na marne, bo wystarczyła jedna akcja łodzian, żeby znów wyszli na prowadzenie. 5 minut po trafieniu Stanclika piłkę głową do siatki skierował Stefan Feiertag. Od tego momentu Znicz całkowicie zdominował mecz. Za wszelką cenę chciał zdobyć punkt na własnym terenie. Atakował, strzelał, dośrodkowywał, budował akcje. Często brakowało skuteczności, ale w końcu wytrwała praca popłaciła. W ostatniej chwili, w 3 minucie doliczonego czasu, na listę strzelców wpisał się Dawid Olejarka, zapewniając Zniczowi remis. Była to druga bramka w tym sezonie 22-latka wypożyczonego z Wisły Kraków. Wcześniej, w październiku, w swoim pierwszym meczu w 1. lidze dla pruszkowskiego klubu, także zapewnił drużynie punkt, strzelając gola po wejściu z ławki w spotkaniu z Odrą Opole. W meczu z ŁKS-em dopiero po raz drugi znalazł się w pierwszym składzie zespołu Grzegorza Szoki w ligowym starciu.

Kacper Janoszka