Lasza Dwali z powodzeniem daje sobie radę na Euro. Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus


Dziękuję ekstraklasie

Gramy o zwycięstwo - mówi nam Gruzin Lasza Dwali, były obrońca Śląska i Pogoni.


Za debiutującymi na Euro Gruzinami znakomite spotkanie z Turcją. Wprawdzie przegrali w Dortmundzie 1:3, ale pozostawili po sobie świetne wrażenie.

Historyczny moment

- Nie udało się wygrać, ale pokazaliśmy, że potrafimy grać, potrafimy się postawić wyżej notowanym przeciwnikom. Dlatego nie można nas skreślać! Żałuję niewykorzystanych szans, bo z Turkami naprawdę była okazja na dobry rezultat. Szkoda tej porażki, ale to nie koniec! - odgraża się Lasza Dwali. Gruzin nie ma wątpliwości. - To był historyczny mecz, historyczny moment dla naszych kibiców i dla nas, piłkarzy. Debiutowaliśmy przecież na dużej imprezie - zaznacza.

Dobra szkoła

Gruzja to reprezentacja, w której nie brakuje zawodników związanych z naszą ekstraklasą. Obok Dwalego są: Otar Kakabadze z Cracovii, Nika Kwekweskiri z Lecha oraz Giorgi Citaiszwili, w przeszłości występujący w Wiśle Kraków i w Lechu. Dwali, 29-letni obrońca z Tbilisi, ma 80 gier w ekstraklasie w barwach Śląska i Pogoni w latach 2016-17 oraz 2018-19. Obecnie występuje w APOEL-u Nikozja, z którym właśnie zdobył mistrzostwo Cypru. - Choć nie mam już może kontaktu z kolegami z Polski, to jestem na bieżąco z tym, co dzieje się w waszej ligowej piłce. W naszej reprezentacji nie brakuje przecież zawodników, którzy występują w ekstraklasie. Zresztą muszę powiedzieć, że z pobytu w waszym kraju mam znakomite wspomnienia. Polska liga sprawiła, że stałem się lepszym zawodnikiem i także dzięki temu gram na Euro - podkreśla.

Z Niemiec Michał Zichlarz