Bramkarz GKS-u Jastrzębie Jakub Trojanowski w sparingu z Ruchem Chorzów zachował czyste konto. Fot. Arkadiusz Kogut/gksjastrzebie.com


Dziecinny kamuflaż


GKS Jastrzębie w sparingu z Ruchem Chorzów „nie odkrył kart” i nie podał nazwisk zawodników, którzy przebywali na boisku.


Ani mnie to ziębi, ani parzy, że sztab szkoleniowy GKS-u Jastrzębie bawi się w ciuciubabkę ze swoimi kibicami. W sobotnim sparingu z Ruchem Chorzów II-ligowiec nie podał ani wyjściowej jedenastki, ani zmian, jakie przeprowadził w drugiej połowie. Kiedy na taki „manewr taktyczny” zdecydował się Lech Poznań w grze kontrolnej z Wisłą Płock, napisałem, że to dziecinada. „Kamuflaż” zastosowany przez drużynę z Harcerskiej traktuję identycznie i jestem pewien, że trenerzy Bartłomiej Bobla (Hutnik Kraków), Robert Kasperczyk (Sandecja Nowy Sącz) czy Łukasz Tomczyk (Polonia Bytom) nie dadzą wyprowadzić się w pole. Z enigmatycznej relacji live zdołałem ustalić, że na boisku na pewno przebywali Jakub Trojanowski, Konrad Kargul-Grobla, Kacper Zych, Szymon Maszkowski, Szymon Matuszek, Michał Bednarski, Paweł Baranowski, Jakub Iskra i Farid Ali. Reszta jest milczeniem, szkoda mi czasu na rozwiązywanie takich „rebusów”. 

„Niebiescy” - mecz został rozegrano nie na Cichej, lecz na boisku Wyzwolenia Chorzów - nie mieli szczypania duszy, by podać skład swojego zespołu i zmiany dokonane w drugiej połowie. W ich zestawieniu pojawił się zawodnik o nazwisku Myśliwiec, ale to nie Kamil, syn zasłużonego dla GKS-u Jastrzębie Andrzeja, lecz Daniel, wywodzący się z rezerw Ruchu. Po prostu zbieżność nazwisk. Dodajmy jeszcze tylko, że gości dwukrotnie - w 41 i 51 minucie - od utraty gola uratował słupek. - Możemy się cieszyć, że zagraliśmy na zero z tyłu - powiedział nowy nabytek jastrzębian - pozyskany z... Ruchu - Paweł Baranowski w rozmowie z klubowymi mediami. - Byliśmy dość dobrze przygotowani do tego meczu pod względem taktycznym. Ruch stworzył sobie jakieś sytuacje, jednak graliśmy dość konsekwentnie z tyłu, że tych okazji nie wykorzystał. Do przodu nasza gra też wyglądała lepiej, mieliśmy sytuacje do zdobycia gola, niestety, nic nie wpadło. Najważniejsze, że fundamenty grania na zero w obronie udało się zachować. Sparing był również pożyteczny z tego względu, że po raz pierwszy wyszliśmy na naturalną trawę. Jaki był nasz najlepszy mecz kontrolny w zimowym okresie przygotowawczym? Trudno powiedzieć, ale chyba z Wartą Sieradz, z którą mierzyliśmy się podczas obozu w Opalenicy.

Ostatnim sparingpartnerem podopiecznych Dawida Pędziałka będzie trzecioligowy GKS Pniówek 74 Pawłowice, z którym zmierzą się - według wcześniejszego planu - w sobotę, 17 lutego, o10.00 na boisku w Rybniku-Kamieniu. Bogdan Nather

 

P.S. Mam osobistą prośbę, by w przyszłości w przypadku meczów z Pniówkiem nie używać nazwy Pniówek Pawłowice Śląskie, bo to jest błędna nazwa tego klubu. Jest Pniówek Pawłowice i... kropka.


Ruch Chorzów - GKS Jastrzębie 0:0

RUCH: Bielecki (78. Potoczny) - Michalski, Szur (65. Kwiatkowski), Josema - Wójtowicz, Foszmańczyk, Starzyński, Bartolewski - Barański (64. Huras), Długosz (78. Myśliwiec), Wilak (73. Przydacz).

Trener Janusz NIEDŹWIEDŹ.

JASTRZĘBIE: SKŁAD TAJNY.

Trener Dawid PĘDZIAŁEK.

Czerwona kartka:] Szur (65. faul taktyczny).