Sport

Dyktat gospodarzy

Bartosz Kurek powrócił po kontuzji stęskniony za grą i był najskuteczniejszym w meczu ze Lwowem.

Bartosz Kurek powraca do wysokiej formy i już jest filarem ZAKSY. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Nieudany poprzedni sezon dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle idzie w zapomnienie. Mocno przebudowany zespół zgłasza chęć gry w play offie, ale chce również włączyć się do rywalizacji o czołowe miejsca. To całkiem realne perspektywa, bo zespół dysponuje wieloma wartościowymi zawodnikami, gwiazdami pierwszej wielkości. Bartosz Kurek, kapitan ZAKSY, powrócił po kontuzji i z Barkomem Każany Lwów, rozegrał spotkanie w pełnym wymiarze czasowym. Był najskuteczniejszym w swojej ekipie. Gospodarze wypunktowali rywali ze Lwowa 3:1, choć  „przespali” drugiego seta w końcowych fragmentach i w rezultacie go przegrali.

Zespół gospodarzy jest odpowiednio prowadzony przez doświadczonego trenera Andrę Gianiego, który nie musiał zbyt dużo „majstrować” przy składzie. Jedynie sporadycznie decydował się na podwójną zmianę. Miejsce rozgrywającego Marcina Janusza oraz Kurka na krótko zajmowali: Kajetan Kubicki oraz Mateusz Rećko. Ten duet również nie zawodził, ale musiał jednak ustąpić pola temu reprezentacyjnemu. Niemniej włoski szkoleniowiec ma pewność, że w każdej chwili z tych siatkarzy może skorzystać.

W pierwszym secie wszystko toczyło się pod kontrolą gospodarzy, w efekcie Ugis Krastins, trener gości, rotował składem, bo szukał kogoś kto zatrzyma rywali. Pewność siebie przyjmujących: Rafała Szymury i Igora Groblenego w ataku, jak i obronie poparta skutecznością Kurka doprowadziła do szybkiej wygranej. W kolejnej odsłonie sprawy nieco się skomplikowały, bo gospodarze stracili impet i w końcu Mateusz Poręba doprowadził do remisu 24:24. Jednak zakończyło się przegraną ekipy z Kędzierzyna-Koźle. Najpierw Grobelny posłał piłkę w aut, a chwile potem Wasyl Tupczij zdobył zwycięski punkt serwisem. Tej wpadki można było uniknąć!

Ambicja gospodarzy została podrażniona i w kolejnych setach ich przewaga była już przygniatająca. W trzecim secie zespół Lwowa zdobył zaledwie 14 punktów, zaś zakończyły go dwa asy Szymury. A w kolejnym solidnie punktował Kurek i głównie on trzymał rywali na dystans. Zwycięstwo do 17 nie wymaga komentarza. Po meczu kibice fetowali zwycięstwo, aprzegranego seta puścili w niepamięć.

(sow)

◾  ZAKSA Kedzierzyn-Koźle - Barkom Każany Lwów 3:1 (25:18, 24:26, 25:14, 25:17)

KĘDZIERZYN-K.: Janusz (1), Grobelny (17), Poręba, Kurek (21), Szymura (14), Urbanowicz (11), Nowowsiak (libero) oraz Kubicki, Rećko (3), Chitigoi. Trener Andrea GIANI.

LWÓW: Petrows (1), Kowalow (14), Fasteland (9), Tupczij (18), Pope (4), Szczurow (6), Pampuszko (libero) oraz Cmokało, Tammearu (2), Szewczenko, Walimaa, Rogozin (1). Ugis KRASTINS.

Sędziowali: Marek Lagierski (Czeladź) i Wojciech Maroszek (Żory). Widzów 1750.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:12, 20:14, 25:18
II: 10:9, 15:10, 20:17, 24:26.

III:10:6, 15:10, 20:12, 25:14.

IV: 10:7, 15:12, 20:15, 25:17

Bohater – Igor GROBELNY.