Dwucyfrówka
Idąca jak tajfun Polonia bardzo chciała zrewanżować się KKS-owi za letnie wyeliminowanie z baraży o 1. ligę oraz przedłużyć imponującą serię zwycięstw do dziesięciu. Pierwsi jednak postraszyli goście i Axel Holewiński musiał przerzucać centrostrzał Bartłomieja Putna nad poprzeczką. Potem jednak strzelali: Wojciech Szumilas, Kamil Wojtyra, znów Szumilas i znów Wojtyra. Goście odpowiedzieli uderzeniami Mateusza Gawlika, Nestora Gordillo, aż w 38 min Adrian Piekarski zgrał prostopadle do Szumilasa, ten strącił na bok, skąd Konrad Andrzejczak lewą nogą sprzed linii „16" trafił w „okienko". Po zmianie stron Gordillo trafił w słupek, ale rewanż „Polonistów" był surowy. Najpierw Lucjan Zieliński z lewej strony pola karnego dograł na 15 metr, skąd Tomasz Gajda po ziemi zaskoczył Macieja Krakowiaka, a po chwili po rzucie rożnym piłkę głową przedłużył Piekarski, a Grzegorz Szymusik zza pola karnego trafił do siatki „przy pomocy" Macieja Białczyka, ale ci, którzy chcą temu ostatniemu zaliczyć „samobója", nie czują ducha sportu. KKS chciał jeszcze ratować twarz, ale nic nie wskórał.