Sport

Dwie wygrane na początek

Katarzyna Węgrzyn w sobotę, a Miłosz Redzimski w niedzielę wygrali swoje pierwsze pojedynki w turnieju olimpijskim.

Polka musiała grać w rundzie wstępnej, ale bez kłopotów, po zaledwie 21 minutach, pokonała Fathimath Ali z Maledidów 4:0 (11:5, 11:5, 11:2, 11:8). W głównym turnieju wezmą udział 64 zawodniczki. Gra już w nim Redzimski i w 1/32 finału w czterech setach zwyciężył Egipcjanina Mohameda El-Beialima 4:0 (11:8, 11:7, 16:14, 11:8). 36-letni rywal, sklasyfikowany jest na 47. miejscu w światowym rankingu, niespełna 18-letni Polak na 75. Mecz był wyrównany, w pierwszym i drugim secie Egipcjanin prowadził, ale nasz reprezentant wytrzymał nerwowe końcówki. We wtorek w kolejnej rundzie Redzimski, dwukrotny młodzieżowy mistrz Europy (do lat 21) w latach 2022 i 2023, zagra ze zwycięzcą dzisiejszego meczu pomiędzy Duńczykiem Andersem Lindem (62.) i Portugalczykiem Marcosem Freitasem (17.).

Dziś w turnieju głównym rywalizację rozpoczną Natalia Bajor i Katarzyna Węgrzyn. Ta pierwsza zmierzy się z Suthasini Sawettabut (Tajlandia) i nie będzie to łatwy mecz, bo obie są sklasyfikowane na początku rankingowej „50”. Jeszcze trudniejsze zadanie czeka Węgrzyn, aktualną mistrzynię Polski w grze pojedynczej, która zagra z niewygodną defensorką, Szwedką Lindą Bergstroem, zajmującą w klasyfikacji ITTF 37. miejsce.

- To był taki mecz na wejście w zawody - ocenił debiut Węgrzyn w Paryżu trener Marcin Kusiński, cytowany na stronie PZTS. - Zwycięstwo bezdyskusyjne, po pewnej i mądrej grze. Kasi udało się świetnie poradzić, rywalizując ze słabszą rywalką, choć z pewnością było nerwowo. To był dobry sprawdzian. Bergstroem jest obrończynią, dlatego Katarzyna Węgrzyn trenowała już w Paryżu z Chorwatką Ivaną Malobabić, grającą w podobnym stylu - dodał szkoleniowiec żeńskiej reprezentacji.

(a)