Sport

Dwie porażki z Islandią

Nie udała się naszej kobiecej reprezentacji wyprawa na północ Europy.

Monika Kobylińska za równy miesiąc rozpoczną udział w mistrzostwach Europy... Fot. ZPRP

REPREZENTACJA KOBIET

Nie udała się naszej kobiecej reprezentacji wyprawa na północ Europy. Islandia przywitała je chłodem, a zimny prysznic - i to dwukrotnie - wylały na nią tamtejsze szczypiornistki. - W trakcie krótkich zgrupowań każda z nas musi od nowa poczuć jak to jest trenować w reprezentacyjnych warunkach i przypomnieć sobie założenia. Dlatego każdy dzień został poświęcony innemu elementowi gry, dzięki czemu mogłyśmy przećwiczyć różne warianty. Mecze z Islandią chcemy wygrać, bo każde zwycięstwo jest ważne. Wiemy, że w najbliższych spotkaniach możemy sobie pozwolić na sprawdzenie wielu elementów. Trener Arne Sendtad będzie chciał, żeby każda z nas dostała szansę. Musimy realizować założenia zarówno w ataku, jak i w obronie, żeby jak najlepiej przygotować się do mistrzostw Europy, do których nie zostało już wiele czasu - mówiła przed wylotem kapitan zespołu, Monika Kobylińska.

Zespół, który zwykle „leżał” naszym paniom (1 zwycięstwo w 12 meczach), poprzeczkę zawiesił wysoko. W pierwszym spotkaniu nasze reprezentantki miały duże problemy ze skutecznością; tylko do przerwy zmarnowały 3 rzuty karne. Rywalki z kolei wykorzystywały niemal każdą okazję. Na domiar złego, tuż przed końcem pierwszej połowy, czerwoną kartkę obejrzała Emilia Galińska. Po przerwie Polki próbowały zmniejszać straty. W 35 min przegrywały 13:20, jednak Islandki grały bardzo konsekwentnie i nie pozwalały naszym zawodniczkom na złapanie serii. Dpiero kwadrans przed końcem rzut karny obroniła Adrianna Płaczek, a jej koleżanki zdobyły 4 trafienia z rzędu. W 53 min było 24:21 i kiedy wydawało się, że Polki mogą dopiąć swego, rywalki im na to nie pozwoliły i wygrały 6 bramkami.

Drugi mecz stał pod znakiem jubileuszu Płaczek, która w koszulce z orzełkiem zgrała po raz setny, a także pod znakiem debiutu Magdaleny Drażyk. Pochodząca z Chorzowa środkowa rozgrywająca uczciła go trafieniem, ale była to jedna 24 bramek Biało-czerwonych, podczas gdy Islandki zdobyły ich o 4 więcej. W Selfoss było nieco lepiej niż w Reykjaviku, ale do ideału daleko. Po dwóch porażkach jest nad czym myśleć i co poprawiać. - Jesteśmy mocno zawiedzione, bo jechałyśmy tam po zwycięstwa. Mam jednak nadzieję, że wyciągniemy wnioski i będziemy wiedziały, nad czym pracować przed Euro. Teraz czeka nas dużo analizy i dużo pracy. Oby te mecze się ku temu przysłużyły - dodała „Kobi”, prawa rozgrywająca naszej kadry.

Towarzyski dwumecz był dla obu ekip jednym z ostatnich etapów przygotowań do Euro. Polki na szwajcarskich parkietach będą rywalizować w grupie C z Hiszpanią, Portugalią i Francją, a Islandki swoje mecze rozegrają na terenie Austrii, zaś ich przeciwniczkami w grupie F będą Holenderki, Niemki i Ukrainki.

POLSKA: Zima, Płaczek, Wdowiak - Balsam 1, Kobylińska 6, Tomczyk 3, Olek 2, Galińska 1, Górna 1, Rosiak 1, Więckowska, Głębocka, Urbańska 1, Michalak 3, Uścinowicz 2, Zych 3, Nocuń.

POLSKA: Płaczek, Zima, Wdowiak - Nocuń 1, Kobylińska 2, Drażyk 1, Głębocka 5, Uścinowicz 2, Michalak, Rosiak 1, Olek, Galińska 2, Górna 2, Tomczyk 1, Więckowska, Balsam 5, Urbańska, Zych 2.

(mha)