Podczas tegorocznej edycji Ligi Mistrzów Kamil Syprzak rywalizował m.in. z Wisłą Płock, której jest wychowankiem. Fot. Adam Starszyński/PressFocus


Dwie korony Kamila Syprzaka

Paris Saint-Germain po raz 10. z rzędu został mistrzem Francji, a ogromny wkład wzłoty medal miał nasz reprezentacyjny obrotowy.


PIŁKA RĘCZNA

Brak awansu do Final Four Ligi Mistrzów (w 1/4 finału lepsza okazała się Barcelona) nie wybił z rytmu zawodników paryskiego klubu, który sięgnął po mistrzostwo kraju. Kluczowy w triumfie okazał się udział Kamila Syprzaka, najskuteczniejszego zawodnika rozgrywek.

PSG kontynuuje mistrzowską serię od sezonu 2014/15 i zwykle sięgało po złoto na kilka kolejek przed końcem zmagań. Tym razem przyszło mu o nie walczyć do ostatniej kolejki. Mogło go wyprzedzić HBC Nantes, niedawny rywal Górnika Zabrze, w drugiej fazie Ligi Europejskiej, ale paryżanie mu na to nie pozwolili. Pokonali bowiem Aix-en-Provence 39:36, zdobywając 11. tytuł w historii. Dodatkowym smaczkiem była korespondencyjna rywalizacja o koronę króla strzelców. Szansę na nią mieli Syprzak (208 bramek) i Tom Pelayo z Dunkierki. Walka była niezwykle zacięta. Pelayo w spotkaniu z Chambery Savoie rzucił 9 goli, ale „Sypa” odpowiedział aż 12-krotnie i to jemu przypadł tytuł najlepszego snajpera ekstraklasy. Dla 32-letniego obrotowego to 5. mistrzostwo Francji i wiele wskazuje, że będą kolejne. Działacze i trenerzy PSG reprezentanta Polski darzą bowiem olbrzymim zaufaniem, o czym świadczy przedłużenie umowy do 2027 roku. 

Oby Syprzak, który jest również liderem klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów (113 goli w 17 meczach, skuteczność 80,7%) i wyprzedzić go może jedynie Dika Mem z Barcelony (97 bramek), wysoką formę utrzymał do przełomu roku, kiedy biało-czerwonym przyjdzie rywalizować w eliminacjach Euro 2026 i na mistrzostwach świata.

Wspomniany mecz był również szczególny dla Nikoli Karabaticia. który w koszulce PSG wystąpił po raz ostatni. Już kilka miesięcy temu zapowiedziano, że do jego pożegnania dojdzie w hali Bercy, a nie w obiekcie Stade Pierre de Coubertin. Chodziło o to, aby zgromadzić jak największą publiczność i to się udało. W trakcie spotkania poinformowano, że na trybunach jest 14840 widzów. To rekord! Przy takiej publiczności słynny szczypiornista nigdy nie grał. Karabatić ostatni mecz uczcił golem. W końcówce jednak, gdy miejscowi drżeli o zwycięstwo, zmarnował rzut karny. Dla Karabaticia to 9. mistrzostwo Francji z kolei i 16. w karierze.

Środkowy rozgrywający, który przez wielu jest nazywany najlepszym szczypiornistą w historii, był oklaskiwany m.in. przez Novaka Djokovicia. Lider rankingu tenisistów i zdobywca 24 tytułów wielkoszlemowych od lat przyjaźni się Karabaticiem, którego ojciec jest Chorwatem, a matka Serbką. Gdy Nikola miał 3,5 roku, rodzina przeprowadziła się do Francji. Tata Branko także był piłkarzem ręcznym. W 1988 roku w Strasburgu urodził się jego brat Luka, który od 2015 roku również występował w PSG. 40-letniego Nikolę Karabaticia czeka jeszcze udział w igrzyskach olimpijskich. Jego marzeniem jest zaplanowany na 11 sierpnia finał i 4. w karierze mistrzostwo.

(mar)