Dwa różne oblicza


Korona zaczęła z takim animuszem i polotem, jakby już w pierwszym fragmencie chciała rozstrzygnąć wszystko na swoją korzyść. Efektem było trafienie Dawida Błanika, tyle tylko, że radość byłego piłkarza Pogoni była przedwczesna, bo znalazł się na minimalnym spalonym. Zaraz potem i tak Korona prowadziła. Głową z kilku metrów trafił najniższy na boisku Nono (170 cm), kompletnie niepilnowany w polu bramkowym. Przed przerwą swojego gola zdobył Błanik, trafiając mocnym uderzeniem z kilku metrów. Tutaj całą robotę zrobił Jacek Podgórski, który w polu karnym „portowców” jak uczniaka ograł Linusa Wahlqvista. 

Po przerwie Pogoń odrobiła jednak straty! Najpierw z karnego kontaktowego gola strzelił [Kamil Grosicki], a potem wyrównał pięknym uderzeniem Alexander Gorgon (bardzo dobra zmiana). Gospodarze mogli wygrać, ale przy stanie 2:1 sytuacji sam na sam z Valentinem Cojocaru nie wykorzystał Jewgienij Szykawka, a w samej końcówce w słupek trafił rezerwowy Adrian Dalmau. – To, co zagraliśmy w pierwszej połowie, to skandal. Ten remis trzeba jednak szanować – mówił po meczu kapitan Pogoni, Kamil Grosicki.

Michał Zichlarz  

 


GŁOS TRENERÓW

Jens GUSTAFSSON: - Był to dla nas bardzo trudny mecz, zwłaszcza że przegrywaliśmy do przerwy 0:2. W pierwszej połowie byliśmy zbyt pasywni i powolni. Zmieniło się to po wejściu na boisko Alexandra Gorgona oraz Rafała Kurzawy.


Kamil KUZERA: - Graliśmy z bardzo dobrym zespołem, mieliśmy swoje okazje w drugiej części i mogliśmy z tego więcej wyciągnąć, ale szanujemy ten punkt. W mojej opinii jest to bardzo ważne „oczko”.