Dwa mecze w jeden dzień
Mateusz Mak był jedynym zawodnikiem, który w dwóch środowych sparingach GieKSy zdobył gola. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
Dwa mecze w jeden dzień
Obóz w Opalenicy GieKSa rozpoczęła od meczów zespołami z niższych lig.
Podczas zimowego zgrupowania GKS-u Katowice doszło do małej zmiany w planie. Początkowo katowiczanie mieli rozegrać w Opalenicy jedynie dwa sparingi, jednak w ostatniej chwili do kalendarza przygotowań „wskoczył” jeszcze mecz z Polonią Środa Wielkopolska. Plan obozu został przygotowany w taki sposób, że GieKSa rozegrała wczoraj dwa sparingi, najpierw mierząc się z Kotwicą Kołobrzeg, a później, wieczorem właśnie z ekipą ze Środy Wielkopolskiej. W teorii więc katowiczanie nie powinni mieć problemu z pokonaniem zespołów z II ligi (Kotwica) oraz z czwartego szczebla rozgrywkowego (Polonia). Łatwo jednak nie było, a wpływ na to miała również pogoda, która nie rozpieszczała drużyn grających wczoraj w Opalenicy.
Z opóźnieniem
Pierwszy mecz z Kotwicą planowo miał odbyć się o godzinie 12. Jednak pierwszy gwizdek zabrzmiał dopiero o 13, a wszystko przez to, że drużyna z Kołobrzegu miała problem z dojazdem na boisko. Ponadto opóźnienie spowodowane było pracami związanymi z przygotowaniem murawy do gry. Finalnie mecz, pomimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych, udało się rozegrać. Na murawie z powodu intensywnych opadów deszczu zalegała woda, przez co pojedynek nie był niezwykle porywający. Toczył się głównie w środkowej strefie, a golkiperzy nie mieli zbyt wiele pracy. Żadnej z drużyn nie udało się stworzyć większego zagrożenia pod bramką rywali, przez co starcie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Trener Rafał Górak podczas sparingu z Kotwicą postawił na sprawdzonych zawodników. W pierwszym składzie pojawili się ci, których regularnie można było oglądać podczas spotkań ligowych. Jedynym zaskoczeniem w wyjściowej „11” była obecność Nikodema Spiża, testowanego defensora ze Stadionu Śląskiego Chorzów. Poza nim na boisku zameldowali się także reprezentanci akademii „Młoda GieKSa”: Kacper Ćwielong, Łukasz Trepka i Nikita Chołodow.
Z karnego
W drugim spotkaniu z Polonią zagrała zupełnie inna grupa piłkarzy. Szansę dostał bramkarz Przemysław Pęksa, wahadłowy Szymon Krawczyk, czy nowy defensor Marten Kuusk. W Opalenicy wciąż panowały trudne warunki, przede wszystkim niezwykle mocno wiał wiatr. Dlatego też po pierwszej połowie obie drużyny nie czekały 15 minut na wznowienie spotkania, a szybko zamieniły się stronami, aby jak najszybciej zakończyć mecz.
Starcie było jednak nieco ciekawsze, bo przynajmniej przyniosło jedną bramkę. Jeszcze w pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się Mateusz Mak, który wykorzystał rzut karny. Na więcej jednak obu zespołów nie było stać. Spotkanie zakończyło się jednobramkową wygraną katowiczan, a jedynymi zawodnikami, którzy zagrali w obu wtorkowych spotkaniach, byli młodzi Ćwielong, Chołodow, Trepka oraz Kacper Pietrzyk, który w odróżnieniu od pozostałej trójki, ma już podpisany profesjonalny kontrakt z klubem z Bukowej. Każdy z nich, podobnie jak w starciu z Kotwicą, podczas meczu z Polonią pojawił się na boisku w drugiej połowie. Kacper Janoszka
Kotwica Kołobrzeg - GKS Katowice 0:0
GKS: Kudła - Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Spiż (70. Trepka), Rogala - Błąd (70. Ćwielong), Shibata, Repka, Marzec (70. Chołodow) - Arak (70. Pietrzyk).
Polonia Środa Wielkopolska - GKS Katowice 0:1 (0:1)
0:1 - Mak, 33 min (karny)
GKS: Pęksa - Krawczyk, Kuusk (63. Trepka), Janiszewski, Komor, Danek - Aleman (63. Chołodow), Kozubal, Baranowicz, Mak (63. Ćwielong) - Bergier (63. Pietrzyk). Trener Rafał GÓRAK.