Kaliszanie na wszelkie sposoby próbowali powstrzymać Dmytra Ilczenkę, ale nie dali rady. Fot. PAP/Tomasz Wojtasik


Duży krok do półfinału

Pewnym zwycięstwem Górnika Zabrze w Kaliszu zakończył się ostatni mecz 1. rundy play offu. Największy w nim udział mieli prawoskrzydłowi.

 

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Z duszą na ramieniu jechali do Kalisza zabrzanie. Mieli bowiem w pamięci spotkanie z października, w którym musieli uznać wyższość gospodarzy. - Każdy mecz to odrębna historia. Kaliszanie mogą budować się tym, że wygrali u siebie z nami, a my możemy się motywować dwoma zwycięstwami w Zabrzu; w lidze i Pucharze Polski. Ale powinniśmy o tym zapomnieć. Przed nami play off, a w nim liczy się tylko zwycięstwo - powiedział trener Górnika Tomasz Strząbała i dodał, że w tej fazie sezonu jakość gry nie jest istotna. To ostatnie zdanie jego podopieczni wzięli sobie do serca i to aż za mocno. Wygrali dość pewnie, jak zawsze świetnie pracowali w obronie, którą jak zwykle zawiadywał Adam Wąsowski, ale ich akcje były pozbawione tempa. Mówi się często, że grając na stojąco, nie wygra się meczu, ale „górnicy” temu zaprzeczyli. Piłka nie chodziła zbyt szybko, atak pozycyjny był prowadzony zbyt schematycznie, szkoleniowiec dokonywał częstych roszad, a mimo tego zwycięstwo brązowego medalisty ani przez moment nie było zagrożone. Na pochwałę zasłużyli obaj prawoskrzydłowi, Jakub Szyszko i Patryk Mauer, którzy nie pomylili się ani razu. Różnica polegała na tym, że ten pierwszy trafiał z gry, najszybciej biegając do kontr, a ten drugi z rzutów karnych. Na poziomie 40% bronił Piotr Wyszomirski. Do przerwy doświadczony golkiper zatrzymał połowę rzutów, mobilizując do wykazania się niewiele niższą skutecznością Kacpra Ligarzewskiego. Zabrzanie, jeśli tylko rywale w drugiej połowie zbliżali się na niebezpieczny dystans, mobilizowali się, kończąc akcje efektownymi rzutami. Jedynym pechowcem okazał się Sebastian Kaczor, ale podkręcona kostka nie przeszkodziła mu tańczyć z radości po końcowej syrenie. Wydaje się więc, że obrotowy będzie do dyspozycji w czwartkowym (18.00) meczu 1/4 finału Pucharu Polski w Płocku. W tym spotkaniu z Orlen Wisłą poprzeczka powędruje znacznie wyżej i chcąc coś ugrać, „górnicy” będą przede wszystkim musieli podkręcić tempo.

 

Energa MKS Kalisz - Górnik Zabrze 19:26 (7:12); stan rywalizacji 0-1

KALISZ: Szczecina, Hrdliczka - Miłosz Bekisz 1, Starcević 1, Kowalczyk 5/4, Kus, K. Pilitowski 2, Nejdl 1, Biernacki 2, Molski 2, Karpiński, Kucharzyk 1, Drej, Antolak, Komarzewski 1, Wróbel 3. Kary: 12 min. Trener Rafał KUPTEL.

GÓRNIK: Wyszomirski, Ligarzewski - Szyszko 7, Tokuda, Morkowski 2, Kaczor, Minocki 4, Artemenko, Wąsowski, Mauer 6/6, Krawczyk 2, Przytuła 2, Ilczenko 3, Bogacz, Ivanović, Krępa. Kary: 4 min. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.

 

PLAY OUT

Grupa Azoty Unia Tarnów - MKS Zagłębie Lubin 29:20 (13:10)

UNIA: Małecki - Buszkow 3, Sanek 1, Sikora 3, J. Adamski 1, Mrozowicz, Parowinczak 9/1, Podsiadło 8, Słupski 1, Smolikow, Małek 1, Tokarz 2. Kary: 4 min. Trener Marcin JANAS.

ZAGŁĘBIE: Schodowski, Procho, Byczek - Hluszak 1, Iskra 5, Rutkowski 1, Drozdalski 2, Krysiak 1, P. Krupa 3, Michalak, S. Gębala, Michał Bekisz, Kałużny 1, Pedryc, Czuwara 4, Stankiewicz 2. Kary: 4 min. Trener Tomasz KOZŁOWSKI.

 



13 - baraż o utrzymanie z wicemistrzem Ligi Centralnej,

14 - spadek


Play off, drugie mecze 1/4 finału (do dwóch zwycięstw), 13-15.04.: Kielce - Kwidzyn, Wisła - Ostrovia, Górnik - Kalisz, Chrobry - Azoty;

play out, 13-14.04.: Wybrzeże - Gwardia, Unia - Piotrkowianin, Zagłębie - Legionowo.


(mha)