Carlos Alcaraz zdobył w tym sezonie 3 bramki w Championship. Fot. Andy Thomas/Focus Images/MB Media/PressFocus


Długo obserwowany

Zawodnik Southampton Carlos Alcaraz ma zasilić szeregi Juventusu.


WŁOCHY

SERIE A

W najbliższej kolejce Juventus zmierzy się z Interem Mediolan. Od wczoraj stało się jasne, że podczas tego pojedynku na boisku nie zobaczymy Arkadiusza Milika. Napastnik w ostatnim starciu przeciwko Empoli otrzymał szansę od Massimiliano Allegriego i znalazł się w podstawowym składzie „Starej damy”. Było to o tyle ważne dla napastnika, że w tym sezonie na murawie pojawiał się głównie wchodząc z ławki rezerwowych. Okazji jednak nie wykorzystał, bo już w 18 minucie spotkania zobaczył czerwoną kartkę za brutalny faul. Władze Serie A były w tym przypadku wyrozumiałe i ukarały Milika zawieszeniem tylko na jedno spotkanie. Padło akurat na pojedynek z liderem z północy Włoch.


Argentyński talent

Wiele wskazuje na to, że za niedługo w Turynie pojawi się nowy zawodnik. Od wczoraj włoskie media żyją potencjalnym transferem Carlosa Alcaraza z Southamptonu. Zainteresowanie „Starej damy” 21-letnim Argentyńczykiem nie wzięło się znikąd. „La Gazzetta dello Sport” informuje, że dyrektor techniczny Juventusu Cristiano Giuntoli od dawna obserwuje rozwój Alcaraza. Był zainteresowany jego usługami jeszcze w czasach, gdy pracował jako dyrektor sportowy Napoli (w Neapolu był od 2015 do czerwca 2023 roku). Wtedy argentyńskiego pomocnika nie udało się sprowadzić do Włoch. W styczniu poprzedniego roku został wykupiony przez Southampton z Racingu de Avellaneda, którego jest wychowankiem. W poprzednim sezonie grał na poziomie Premier League i miał pomóc utrzymać się „Świętym” w lidze, ale misja ta nie zakończyła się powodzeniem. Dlatego obecny sezon spędza na drugim poziomie rozgrywkowym w Anglii, gdzie głównie… jest rezerwowym. Tylko w 46 proc. spotkań zagrał w wyjściowej jedenastce. Juventus miał dogadać się z Southampton na warunki wypożyczenia do końca sezonu, a kwota ewentualnego wykupu zawodnika ma wynosić 40 milionów euro.


Znalazł klub

Nie tylko największe włoskie kluby poszukują wzmocnień. Na rynku transferowym zadziałała również ostatnia w tabeli Salernitana. Ekipę Filippo Inzaghiego ma wzmocnić Jerome Boateng. Zespół z Salerno nie musiał wydawać na niemieckiego obrońcę ani grosza, ponieważ od lipca zeszłego roku – odkąd rozstał się z Olympiquem Lyon – pozostaje bez klubu. Przenosi się więc na Półwysep Apeniński w ramach wolnego transferu. Przypomnijmy, że w trakcie sezonu Boateng trenował indywidualnie w ośrodku Bayernu i był przygotowywany do podpisania krótkoterminowej umowy. Włodarze klubu z Bawarii optowali za jego zatrudnieniem, ponieważ w pewnym momencie aż 4 stoperów było kontuzjowanych. Ostatecznie do podpisania umowy nie doszło. Oficjalnie monachijczycy podali, że taka decyzja wiąże się z poprawą sytuacji kadrowej, ale swoje w tej sprawie mieli także do powiedzenia kibice, którzy głośno sprzeciwili się powrotowi Boatenga do Bayernu. Wszystko przez toczące się przeciw niemu postępowanie sądowe, w którym zarzuca mu się stosowanie przemocy wobec byłej partnerki. W obozie Salernitany nikt sprzeciwu wobec transferu (na razie) nie zgłasza, więc Boateng po ponad pół roku wróci do gry, po raz pierwszy w karierze meldując się w Serie A.


Kacper Janoszka