Długie oczekiwanie
Sosnowiczanie zaliczyli planowe zwycięstwo, choć początek był dla nich trudny.
Wydawało się, że zdziesiątkowane „Szarotki” będą łatwym łupem dla Zagłębia. Patrik Speszny, mocno eksploatowany bramkarz gości, tym razem otrzymał wolne, zaś jego miejsce zajął Mikołaj Szczepkowski i stanął na wysokości zadania. Natomiast Michał Kotlorz, kapitan zespołu, był chory. Na początku 1. tercji gospodarze przeprowadzili kilka groźnych akcji, ale „Szczepko” wyszedł obronna ręką. W końcu Dominik Nahunko po podaniu Michał Bernackiego zdobył gola. Na kolejnego czekano prawie 25 min i Patryk Krężołek skierował krążek do siatki. A potem Paweł Bizub w krótkim odstępie dostał kolejne trzy bramki i było po meczu. A potem było tylko dogrywanie, choć Krężołek wykorzystał kolejną przewagę i ustalił wynik. Dla Szczepkowskiego to wielkie wydarzenie, bowiem zaliczył czyste konto i udowodnił, że warto w niego inwestować.
(ws)
0:1 – Nahunko – Bernacki (8:35), 0:2 – Krężołek – Szturc- Tyczyński (32:20), 0:3 – Korenczuk – Sozanski (33:37, w przewadze), 0:4 – Szturc – Nahunko – Tyczyński (35:31, w przewadze), 0:5 – Viikila - Korenczuk – Bucenko (36:12), 0:6 – Krężołek – Tyczyński – Charvat (43:27., w przewadze).
Sędziowali: Wojciech Czech i Rafał Noworyta - Maciej Waluszek i Dariusz Pobożniak. Widzów 450.
PODHALE: Bizub (40:00. Klimowski); Tomasik – Schmidt, Sitnik – Horzelski, Wikar – Bury; Wielkiewicz (2) – Neupauer (4) – Słowakiewicz, Saroka – Moś – Szczerba (4), Jarczyk – J. Malasiński (2) – Żółtek, Nykoza, Bryniarski. Trener Rafał SROKA.
ZAGŁĘBIE: Szczepkowski; Charvat – Krawczyk, Sozanski, - Szaur, Andrejkiw - Naróg; Szturc – Tyczyński – Krężołek, Djumić – Nahunko – Bernacki, Bucenko – Viikila (2) – Korenczuk, Karasiński, Ciepielewski. Trener Piotr SARNIK.
Kary: Podhale – 12 min, Zagłębie – 2 min.