Sport

Dublet - wcale nie takie proste

Mirra Andriejewa nie zdobędzie „Sunshine Double” i nie przebije osiągnięcia m.in. Igi Świątek.

Nastolatka z Krasnojarska przekonała się, jak trudno jest iść w ślady choćby Igi Świątek… Fot. PAP/EPA

Rewelacyjna nastolatka rodem z Krasnojarska odpadła w 3. rundzie turnieju WTA 1000 w Miami po porażce z Amerykanką Amandą Anisimovą (17. WTA) 6:7 (5-7), 6:2, 3:6. To pierwsza przegrana niespełna 18-letniej rosyjskiej tenisistki od 11 lutego. Później wygrała 13 kolejnych meczów, co dało jej triumfy w imprezach w Dubaju i Indian Wells oraz awans na 6. pozycję w światowym rankingu. Co ciekawe, urodzona w USA 24-letnia Anisimova też ma rosyjskie korzenie.

Porażka Andriejewej oznacza, że Rosjanka straciła szansę na tzw. Sunshine Double, jak określane są zwycięstwa w rozgrywanych po sobie prestiżowych zawodach w Kalifornii i na Florydzie. Podopieczna Conchitty Martinez miała szansę zostać najmłodszą tenisistką, która tego dokona, i zdetronizować pod tym względem Igę Świątek, która w 2022 roku osiągnęła ten sukces mając 20 lat.

Dlaczego tak trudno

„Sunshine Double” to rzadkie osiągnięcie w kobiecym tenisie. Pierwsza dokonała tego w 1994 roku Steffi Graf. Niemka, jako jedyna w historii, zdołała ten wyczyn powtórzyć - dwa lata później. W 2005 po podwójną koronę na amerykańskiej ziemi sięgnęła Belgijka Kim Clijsters, w 2016 - Białorusinka Wiktoria Azarenka, a jako ostatnia trzy lata temu - Świątek.

Triumf w Indian Wells i w Miami w tym samym roku to zadanie wyjątkowo trudne z wielu powodów. Po pierwsze - oba turnieje są długie i dla rozstawionych zawodniczek oznaczają wygranie 12 meczów w nieco ponad trzy tygodnie. Po drugie - po Kalifornii trzeba się natychmiast przestawić na inne warunki atmosferyczne, uporać ze zmęczeniem podróżą (obie lokalizacje dzieli ponad 4 tys. km) oraz zmianą czasu (różnica między dwoma południowymi zakątkami USA wynosi 3 godziny). Po trzecie - wilgotność. Powietrze na kalifornijskiej pustyni jest suche; w miesiącu o największej wilgotności - grudniu - jej poziom sięga około 30 procent. Najmniej wilgotnym miesiącem w Miami jest właśnie marzec, ale wskaźniki oscylują w granicach 56 proc. Miami jest też położone znacznie niżej względem poziomu morza niż Indian Wells. Po czwarte - specyfika obiektów i publiczności; z kameralnych warunków w Kalifornii trzeba się dostosować do hałaśliwej Florydy.

Sensacja na kursie

Z tym wszystkim nie poradziła sobie jeszcze Andriejewa, co zapewne nie zmartwiło Świątek - to Rosjanka wyeliminowała Polkę zarówno w Dubaju, jak i dwa tygodnie temu w Indian Wells. Teraz w Miami też były w jednej połówce drabinki.

W nocy polskiego czasu wiceliderka rankingu o ćwierćfinał w Miami miała rywalizować z Ukrainką Eliną Switoliną (22. WTA). W przypadku wygranej, może zmierzyć się z największą sensacją turnieju na Florydzie - Alexandrą Ealą. Notowana na 140. miejscu 19-latka z Filipin (20. urodziny dopiero w maju) w 3. rundzie wyeliminowała mistrzynię Australian Open Madison Keys 6:4, 6:2, czyniąc znakomity użytek z „dzikiej karty”. Wcześniej wyeliminowała inną rozstawioną zawodniczkę,mistrzynię wielkoszlemową, Łotyszkę Jelenę Ostapienko (nr 25.) i złamała już kilka granic.

Eala wygrała więcej meczów w Miami Open - trzy - niż łącznie wszystkie inne tenisistki z Filipin w Erze Open (od 1968 roku) oraz pierwszą z tego kraju, która pokonała rywalkę z Top 10 od czasu wprowadzenia systemu rankingowego w 1975 r. Jest też pierwszą zawodniczką spoza pierwszej setki, która dotarła do 1/8 finału w imprezie WTA 1000 w tym sezonie.

Z akademii Nadala

Tenisowego rzemiosła tenisistka z Quezon City uczyła się w akademii Rafaela Nadala na Majorce. W 2022 roku wygrała juniorski US Open, pokonując w ćwierćfinale… Andriejewą. Jeżeli w 1/8 finału sprawi kolejną niespodziankę, z Hiszpanką Paulą Badosą (nr 10.), w ćwierćfinale może spotkać się ze Świątek.

- Wiem, że mam następny mecz, ale muszę się zatrzymać i zdać sobie sprawę, że to, co zrobiłam dzisiaj, było naprawdę niesamowite - mówiła Eala po pokonaniu Keys.

(t)

411. ZWYCIĘSTWO - rekordowe - w turniejach rangi 1000 odniósł Novak Djoković; Serb w 3. rundzie w Miami pokonał Argentyńczyka Camilo Ugo Carabelliego 6:1, 7:6 (7-1). Wyprzedził Rafaela Nadala, który w zeszłym roku zakończył karierę. Były lider światowego rankingu, który pierwszą pozycję zajmował przez rekordowe 428 tygodni, jest także rekordzistą pod względem liczby tytułów w imprezach rangi ATP 1000 - ma ich na swoim koncie 40. Pierwszy triumf odniósł w 2007 roku w... Miami. Gdyby zwyciężył w tym roku, byłby to jego 100. tytuł w imprezach cyklu ATP.