Sport

Drzwi wyrwane z futryną

Pierwsza jedenastka Juventusu nie przypominała tej z ostatniej kolejki poprzedniego sezonu.

Debiut Thiago Motty był więcej niż dobry. Fot. Giuliano Marchisciano/IPA Sport/ipa-agency.net/SIPA USA/PressFocus

WŁOCHY

Thiago Motta przez polskich kibiców zapewne nie będzie oceniany pozytywnie, zważywszy na odstawienie Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika. W Turynie na razie radzi sobie jednak całkiem dobrze. Debiut w roli szkoleniowca Juventusu wyglądał jak należy. „Stara dama” pewnie pokonała beniaminka Como i zasiadła na pozycji wicelidera, wspólnie z sensacyjnym Hellasem Werona. Warto jednak porównać Juventus autorstwa Motty z tym, który kończył poprzedni sezon. 

Zmiany poskutkowały

W porównaniu do ostatniej kolejki minionych rozgrywek, w końcówce przez moment - w miejsce Massimiliano Allegriego - ekipę prowadził Paolo Montero. W porównaniu do starcia z Monzą nowy trener dokonał aż 9 zmian, choć warto wskazać, że byłoby ich 8, gdyby nie absencja w tamtej potyczce Andrei Cambiaso. Reszta jednak albo była w rezerwie lub poza składem czy klubem. Trzeba jednak przyznać, że Motta zdołał poukładać drużynę. Ta zasłużenie zgarnęła komplet „oczek”. Oczywiście można kręcić nosem, że to dopiero początek sezonu i to tylko Como. Patrząc z drugiej strony, zespół był gruntownie przebudowany, a co za tym idzie, nie musiał wcale zgarnąć punktów. 

- Jestem bardzo zadowolony z naszego występu, ale przede wszystkim wyniku. Teraz jednak musimy zebrać energię, by przygotować się do kolejnego spotkania z Hellasem - powiedział po meczu szkoleniowiec Juventusu. Łatwo więc w 2. kolejce nie będzie. Hellas obecnie jest na równi ze „Starą damą”. Dodatkowo nie wiadomo, czy w meczu z ekipą z Werony wystąpi duet Khephren Thuram - Timothy Weah. Obaj doznali kontuzji mięśniowych. Wedle klubowego komunikatu za 10 dni mają przejść ponowne badania, więc najprawdopodobniej ich zabraknie. To duża strata, szczególnie że Weah wpisał się na listę strzelców. Sytuacja w Juventusie jest całkiem dobra. Analizując wypowiedzi zawodników, nowy szkoleniowiec ma wiele determinacji, by osiągać wyniki. - Trener chce, byśmy grali w piłkę i pokazywali swoje zalety. Wszyscy mamy atakować i bronić. Trener jest mocno zdeterminowany. Przede wszystkim mówi o tym co dzisiaj. Powtarza cały czas, że przyszłość budujemy właśnie teraz - opowiadał po meczu Cambiaso. 

Debiut z koszmaru

Starcie Juventusu nie było jednak jedynym poniedziałkowym pojedynkiem. Wcześniej Atalanta rozbiła Lecce 4:0. Tym samym zrekompensowała sobie porażkę w Superpucharze Europy i objęła prowadzenie w lidze. Nie był to więc przyjemny wieczór dla podopiecznych Lucy Gotti'ego. Jednym z nich był Filip Marchwiński. Polski pomocnik na murawie zameldował się jednak dopiero w 76 minucie i nie miał dużego wpływu na grę swojego nowego zespołu. Debiutu nie będzie mógł więc zaliczyć do nazbyt udanych. Cała kolejka nie była zbyt przyjemna dla polskich piłkarzy. Co prawda wielu rozpoczęło mecze od pierwszej minuty, jednak tylko jeden z nich, Paweł Dawidowicz, mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Nowy sezon nie jest więc na razie łaskawy dla polskich zawodników. 

(ptom)

Juventus - Como 3:0 (2:0)

1:0 - Mbangula (23), 2:0 - Weah (45+1), 3:0 - Cambiaso (90+1)


1. Atalanta

1

3

4:0


2. Verona

1

3

3:0


Juventus

1

3

3:0


4. Lazio

1

3

3:1


5. Genoa

1

1

2:2


6. Inter

1

1

2:2


7. AC Milan

1

1

2:2


8. Torino

1

1

2:2


9. Bolonia

1

1

1:1


10. Udinese

1

1

1:1


11. Fiorentina

1

1

1:1


12. Parma

1

1

1:1


13. Monza

1

1

0:0


14. Roma

1

1

0:0


15. Empoli

1

1

0:0


16. Cagliari

1

1

0:0


17. Venezia

1

0

1:3


18. Napoli

1

0

0:3


   Como

1

0

0:3


20. Lecce

1

0

0:4


1.-4. - LM, 5. - LE, 6. - LKE, 18.-20. - spadek


STRZELCY

- Thuram (Inter), Mosquera (Verona), Retegui, Brescianini (obaj Atalanta)
- Okafor, Morata (obaj Milan), Vogliacco, Messias (obaj Genoa), Man (Parma), Zapata (Torino), Biraghi (Fiorentina), Livramento (Verona), Orsolini (Bolonia), Giannetti (Udinese), Andersen (Venezia), Castellanos, Zacagni (obaj Lazio), Cambiaso, Weah, Mbangula (wszyscy Juventus).